A wiecie że Wrocław ma już 30% ukraińców i wciąż ich przybywa? Rzeszów 37% Warszawa 23%

[Lothar.]

Niemal co trzeci mieszkaniec Wrocławia to Ukrainiec. I ciągle ich przybywa
wojna w Ukrainie
25.07.2022, 16:06
Karolina Kijek
Przez Wrocław przeszedł marsz wdzięczności. Ukraińcy dziękowali Polakom za pomoc
Przez Wrocław przeszedł marsz wdzięczności. Ukraińcy dziękowali Polakom za pomoc (Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl)

    14

uchodźcy uchodźcy z Ukrainy Ukraińcy we Wrocławiu Unia Metropolii Polskich wojna w Ukrainie Wroclaw.Wyborcza.pl poleca
Z najnowszego badania Unii Metropolii Polskich wynika, że Wrocław wciąż jest drugim po Warszawie miastem z największą liczbą osób z Ukrainy. A ukraińskich mieszkańców z miesiąca na miesiąc przybywa.

Z najnowszego badania Unii Metropolii Polskich wynika, że Wrocław wciąż jest drugim po Warszawie miastem z największą liczbą osób z Ukrainy. A ukraińskich mieszkańców z miesiąca na miesiąc przybywa.

Wrocław i Warszawa to jedyne miasta, w których od marca do maja z każdym miesiącem przybywało Ukraińców (w porównaniu do kwietnia wzrost odpowiednio o 1 i 8 proc.).
Na dworcach w Warszawie znów przybywa uchodźców. Dramatyczny apel o wsparcie
Na dworcach w Warszawie znów przybywa uchodźców. Dramatyczny apel o wsparcie

Zobacz również
Ukraińcy stanowili 37 proc. ludności Rzeszowa

Udział ludności ukraińskiej na tle dwunastu miast UMP w maju wyniósł średnio 18 proc. Największy udział ludności ukraińskiej wśród mieszkańców zanotował Rzeszów - w maju Ukraińcy i Ukrainki stanowili 37 proc. Rzeszowian.

Pytam
2022-07-25 06:59:38
A czy towarzystwo z zachodniej, tej nacjonalistycznej ukrainy (gdzie nie ma wojny), które sobie pomieszkuje w Polsce za naszą kasę, mogłoby już wrócić do siebie? Gdziekolwiek człowiek się obróci, same ukry gadający po rosyjsku a nie w umiłowanym ukrainskim (sic!). Rozumiecie coś z tego?
288
41
odpowiedzi (4)
zgłoś
tururu
2022-07-25 08:52:02
Najwięcej ukraińców to spotkamy w Warszawie w Złotych Tarasach i na Bulwarach. Zajmują się głównie robieniem zakupów w drogich sklepach i zabawą. W tym samym czasie Ratusz apeluje, żeby Polacy w ramach WOLONTARIATU dołączali do punktów pomocy uchodźcom, bo podobno sytuacja jest tam dramatyczna i brakuje rąk i środków do pracy. Nie rozumiem jak może brakować rąk do pracy skoro do kraju przyjechało według statystyk ...zobacz więcej
263
18
odpowiedzi (4)
zgłoś
Koniec goszczenia wypad do siebie Ukraińcy
2022-07-25 09:02:10
Tych prawdziwych uchodźców którzy uciekli przed wojną jest może 30% , reszta to zwyczajni naciągacze, których ściągnął nasz rząd, dał im przywileje o których Polski obywatel może pomarzyć, wszystko mają za darmo, są wulgarni, roszczeniowi i już oficjalnie głośno śmieją się z naiwności Polaków. Kiedy weryfikacja tych tzw. uchodźców, czy na pewno przyjechali z terenów objętych wojną???Jeżeli nie to powinni oddać wszystkie niesłusznie pobrane pieniądze ...zobacz więcej
236
18
odpowiedzi (2)
zgłoś
Jukcia
2022-07-25 08:43:39
Ide do baru mlecznego na pierogi ruskie, ale oczywiscie musze zjesc pierogi ukrainskie (bo nazwa zmieniona). Przy wiekszosci stolikow siedzieli ukraincy rozmawiajacy tylko i wylacznie w jezyku rosyjskim 😂 jakze to glupie / historia z wroclawia, z miasta, ktore bylo niegdys polskie - teraz to juz czasem mysle ze jestem w rosji. Dakad zmierzasz Polsko...
225
20
odpowiedzi (2)
zgłoś
veto
2022-07-25 08:54:37
To ewenement na skalę światową, żeby uchodźcy jeździli na święta do domu a właściwie kiedy tylko chcą .Ciągnęli samochody przez dwa miesiące do kraju ogarnietego wojną,wyjeżdżali po to aby remontować swoje łazienki czy mieszkania. Kogo nie zapytam ,wszyscy mają ich dość. Ta bliskość kulturowa to chyba jakiś żart .No i te same matki z dziećmi .Znajomy zamknął wczoraj bar bo wpadło 10 młodych bardzo nietrzeźwych ...zobacz więcej
204
10
odpowiedzi (1)
zgłoś
112Kate
2022-07-25 07:36:40
Może już czas na kopa w 4 litery i poszli z kad przyszli. Ukry jak pluskwy nie sa mile widziani.
200
40
odpowiedzi (1)
zgłoś
Dość utrzymania Ukraińców w pplsce
2022-07-25 09:31:21
Wczoraj było gorąco to wypasionych ukraińskich byczków pełno od rana w ogródkach piwnych. Nawet pod sklepami w krzakach stoją ukraińskie 🐂 z browarkiem w ręku , a co Polski podatnik płaci to mają 5-ty miesiąc wakacji. Z tych mln które wyjechały to 36 % pochodzi z terenów wojennych,(oficjalne dane) a reszta to pijawki żerujące na naszej gościnności z Kijowa, ze Lwowa i innych miast gdzie ...zobacz więcej
168
15
odpowiedzi (3)
zgłoś
Chruszczow
2022-07-25 10:53:10
ukrainiec to to samo co rosjanin, ta sama kultura, ta sama mentalność, ta sama propaganda... bo kiedy się słucha zelenskiego i tych innych specjalistów ukraińskich żądających pomocy, to od razu przypomina się jak stalin z molotowem kiedyś żądali pomocy od USA i Wielkiej Brytanii łącznie z otwarciem drugiego frontu. Toćka w toćke towarzysze.
135
23
odpowiedzi (2)
zgłoś
Patriotical
2022-07-25 07:34:49
Biedni nasi narodowcy - chcieli Polski dla Polaków a mamy Polske dla Polaków i Ukraińców (2mln). No i tyle lat waszej roboty i agitacji poszło na nic. Pewnie u was trauma i depresja, co?
108
50
odpowiedzi (3)
zgłoś
ludzie
2022-07-25 11:51:36
Miejscowość nadmorska - stałych mieszkańców 240, Ukrainców 600.

[Amigoland]

W Niemczech, w niektórych małych miejscowościach, też jest więcej Afrykanów, jak tubylców, hehehe. Powtórzę ci Wojtek. To co powtarzam ci od lat. Więcej ludzi, większe obroty. Większe obroty szybszy rozwój kraju. No niech sobie siedzą tam w tarasach, czy w barach mlecznych. Co ci to przeszkadza? Ja też na początku siedziałem z braciakiem w parkach racząc się piwkiem. I już...Napędzałem niemiecką gospodarkę, hehehe.

[Lothar.]

I tu jest podstawowy kłopot Andrzeju, że to praca, a nie rozdawnictwo, nakręca Gospodarkę. A wiesz dlaczego Andrzeju? Bo opodatkowanie Pracy ciągle Rośnie bo rozdawnictwo ciągle rośnie i zwyczajnie nie opłaca się już pracować na słabo-płatnych miejscach pracy bo można tyle "zarobić" na rozdawnictwie i trzeba więcej płacić i spirala inflacji i opodatkowania ciągle rośnie. A to rozwala gospodarki. Rozumiem że trzeba coś dać głodnym dzieciom, ale nie tak żeby karmić patologię, bo rośnie grupa tzw bezrobocia strukturalnego, całe enklawy ludzi, którzy nigdy nie pracowali i nie zamierzają nigdy pracować, czego Detroit i nasza slamsownia przy Wschodnim dobrym przykładem. Na zachodzie jest tego dużo rozmawiałem ze znajomą nauczycielką ze Szwecji i tam mają specjalny tryb nauczania dla Nowych Szwedów gdzie ukończysz szkołę nie umiejąc... czytać po szwedzku. Więc nigdy nie znajdziesz Pracy.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

I tu jest podstawowy kłopot Andrzeju, że to praca, a nie rozdawnictwo, nakręca Gospodarkę. A wiesz dlaczego Andrzeju? Bo opodatkowanie Pracy ciągle Rośnie bo rozdawnictwo ciągle rośnie i zwyczajnie nie opłaca się już pracować na słabo-płatnych miejscach pracy bo można tyle "zarobić" na rozdawnictwie i trzeba więcej płacić i spirala inflacji i opodatkowania ciągle rośnie. A to rozwala gospodarki. Rozumiem że trzeba coś dać głodnym dzieciom, ale nie tak żeby karmić patologię, bo rośnie grupa tzw bezrobocia strukturalnego, całe enklawy ludzi, którzy nigdy nie pracowali i nie zamierzają nigdy pracować, czego Detroit i nasza slamsownia przy Wschodnim dobrym przykładem. Na zachodzie jest tego dużo rozmawiałem ze znajomą nauczycielką ze Szwecji i tam mają specjalny tryb nauczania dla Nowych Szwedów gdzie ukończysz szkołę nie umiejąc... czytać po szwedzku. Więc nigdy nie znajdziesz Pracy.

Jak na razie ci z Ukrainy to uchodźcy wojenni. Tam nie bezpiecznych miejsc...
Nawet Lwów był ostrzelany rakietami...

[Amigoland]

[Lothar.]

Miłada Jędrysik
25 lutego 2022
Propaganda wojenna, czyli nawet „good guys” nie będą mówić nam prawdy. Ale w imię wyższych celów

+ 434

Ukraińska i rosyjska narracja o przebiegu wojny różnią się znacznie od siebie. Ukraina bohatersko się broni, a jednocześnie Rosja, zgodnie z planem, posuwa się do przodu. Nic nowego pod słońcem - informacja jest na wojnie potężną bronią

Baton Haxhiu miał już dosyć tych żartów. Prawie każdy, kto go znał sprzed wojny i wrócił do Kosowa po wycofaniu się stamtąd wojsk jugosłowiańskich w 1999 roku, nie mógł się powstrzymać przed uwagami w stylu „właśnie zjadłem lunch z kimś, kto nie żyje”. Redaktor naczelny prisztińskiego dziennika „Koha Ditore” zginął bowiem na wiosnę 1999 roku w sali prasowej kwatery głównej NATO w Brukseli – nie z ręki, ale z ust Jamiego Shea, rzecznika Sojuszu.

NATO zaczęło wtedy bombardować Jugosławię – budząc kontrowersje, czy zgodnie z prawem międzynarodowym – ale chciało w ten sposób wymusić na Slobodanie Miloševiciu zaprzestanie stosowania terroru wobec albańskiej ludności w Kosowie. Ten odpowiedział terrorem jeszcze większym, wypędzając z prowincji 800 tys. Albańczyków. Jugosłowiańskie wojsko i serbska policja zamordowały wiele tysięcy osób, w większości cywilów. Ich ciała reżim próbował potem ukryć w masowych grobach w Serbii.

    Haxhiu o swojej egzekucji z rąk serbskich oprawców dowiedział się z zachodniej telewizji, kiedy ukrywał się w Prisztinie przed tymiż.

Nie mógł powiadomić swojej rodziny, że jednak żyje.

Chyba tylko starzy wojenni wyjadacze mieli wątpliwości co do prawdomówności Jamiego Shea – zachodniej opinii publicznej, odzwyczajonej od wojen, trudno było uwierzyć, że w Brukseli z ust przedstawiciela organizacji, w której skład w zdecydowanej większości wchodzą jednak państwa demokratyczne, mogą paść słowa nieprawdziwe. Nawet jeśli chodziło o powtórzenie niesprawdzonej pogłoski, a nie rozmyślną dezinformację.

Wieści o policyjnej egzekucji adwokata i obrońcy praw człowiekaBajrama Kelmendiego i jego dwóch synów, Kastriota i Kushtrima, okazały się przecież niestety prawdziwe.

W każdym razie Baton Haxhiu wciąż ma się nieźle, a wojenne żółtodzioby – jak ja – przeżyły niezły dysonans poznawczy, że rzecznik NATO może puszczać w obieg niesprawdzone informacje, żeby wzmóc poparcie dla NATO-wskiej operacji. Do tej pory z wojenną dezinformacją miałam do czynienia w Bośni, gdzie Jugosławia angażowała pieniądze, firmy PR-owe i pożytecznych idiotów, żeby przekonać świat, że to nie serbskie siły wystrzeliły w 1994 roku pocisk moździerzowy na sarajewski zatłoczony targ Merkale, zabijając 68 osób (siłom ONZ nie udało się ustalić, skąd został wystrzelony, wskazano dwie możliwe pozycje bośniackie i siedem serbskich). Ale NATO?

Szok na o wiele większą skalę przeżył zaś cały demokratyczny świat, kiedy okazało się, że

    amerykański sekretarz stanu, generał Colin Powell kłamał przed forum Narodów Zjednoczonych, że iracki krwawy władca Saddam Husajn posiada broń masowego rażenia.

Dało to początek alianckiej inwazji na Irak.

Podczas wojny w Iraku alianci też stosowali dezinformację – kiedy po powrocie przeglądałam w redakcji moje korespondencje, okazało się, że koledzy redaktorzy dopisali mi do tekstu, że właśnie nastąpił atak chemiczny na zajętą już przez brytyjskie wojska Basrę. A myśmy tymczasem spali spokojnie pod Basrą, gdzie nic ciekawego się nie działo.

Oczywiście te amerykańskie próby wpłynięcia na opinię publiczną i na przebieg wojny są niczym w porównaniu z bezczelną propagandą wojenną najróżniejszych reżimów – zanim z polskich sieci kablowych i satelitów zniknęły kanały takie jak Russia Today, można było tego zakosztować. Ale informacje podawane podczas tej wojny przez stronę ukraińską też trzeba traktować z pewnym dystansem. Służą one bowiem temu, żeby utrzymać morale Ukrainek i Ukraińców, zagrożonych przez inwazję liczniejszej, o wiele lepiej wyposażonej i zaprawionej w bojach rosyjskiej armii.

Dlatego lepiej poczekać na potwierdzenie informacji z piątku 25 lutego, że rosyjskie wojska poniosły bardzo duże straty.

    З початку відкритого широкомасштабного вторгнення РФ на територію України, військам країни-загарбника були завдані наступні втрати(орієнтовно):
    станом на 15:00
    Танків до 80
    Бойових броньованих машин різних типів 516
    Літаки 10
    Гелікоптери 7
    О/С 2800
    Ми сильні! Перемога за нами

    — Defence of Ukraine (@DefenceU) February 25, 2022

Jak tłumaczył w rozmowie z Bianką Mikołajewską gen. Mieczysław Gocuł, „przekaz ukraiński ma podnosić morale wojska: »już żeśmy zestrzelili tyle a tyle samolotów, będziemy dalej bronić naszej ojczyzny«”. To jest najważniejsza rzecz, którą politycy muszą robić podczas wojny”.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

I tu jest podstawowy kłopot Andrzeju, że to praca, a nie rozdawnictwo, nakręca Gospodarkę. A wiesz dlaczego Andrzeju? Bo opodatkowanie Pracy ciągle Rośnie bo rozdawnictwo ciągle rośnie i zwyczajnie nie opłaca się już pracować na słabo-płatnych miejscach pracy bo można tyle "zarobić" na rozdawnictwie i trzeba więcej płacić i spirala inflacji i opodatkowania ciągle rośnie. A to rozwala gospodarki. Rozumiem że trzeba coś dać głodnym dzieciom, ale nie tak żeby karmić patologię, bo rośnie grupa tzw bezrobocia strukturalnego, całe enklawy ludzi, którzy nigdy nie pracowali i nie zamierzają nigdy pracować, czego Detroit i nasza slamsownia przy Wschodnim dobrym przykładem. Na zachodzie jest tego dużo rozmawiałem ze znajomą nauczycielką ze Szwecji i tam mają specjalny tryb nauczania dla Nowych Szwedów gdzie ukończysz szkołę nie umiejąc... czytać po szwedzku. Więc nigdy nie znajdziesz Pracy.

W 1989 roku przybyło 1,5 mln. Przesiedleńców z Polski. Najpierw im rozdawano, na zintegrowanie się, na zagospodarowanie się. a potem?
Potem nastąpił następny cud gospodarczy. Zwany cudem gospodarczym H. Kohla...
Był jeszcze wcześniejszy cud gospodarczy. Ten z lat 60-tych.
Niemcy dostrzegły co daje napływ nowej siły roboczej. A w Polsce? W Polsce bez zmian...
Dlatego Niemcy się krzywią, jak słyszą od Ukraińców że oni tu tylko przejściowo, że nie mają zamiaru pozostać, że wrócą. Bo dla nich to żadna inwestycja, to pieniądze wyrzucone w błoto...
https://www.dw.com/pl/gastarbeiterzy-s%C4%85-w-niemczech-od-60-lat-przyczynili-si%C4%99-do-niemieckiego-cudu-gospodarczego/a-18900328

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Miłada Jędrysik
25 lutego 2022
Propaganda wojenna, czyli nawet „good guys” nie będą mówić nam prawdy. Ale w imię wyższych celów

+ 434

Ukraińska i rosyjska narracja o przebiegu wojny różnią się znacznie od siebie. Ukraina bohatersko się broni, a jednocześnie Rosja, zgodnie z planem, posuwa się do przodu. Nic nowego pod słońcem - informacja jest na wojnie potężną bronią

Baton Haxhiu miał już dosyć tych żartów. Prawie każdy, kto go znał sprzed wojny i wrócił do Kosowa po wycofaniu się stamtąd wojsk jugosłowiańskich w 1999 roku, nie mógł się powstrzymać przed uwagami w stylu „właśnie zjadłem lunch z kimś, kto nie żyje”. Redaktor naczelny prisztińskiego dziennika „Koha Ditore” zginął bowiem na wiosnę 1999 roku w sali prasowej kwatery głównej NATO w Brukseli – nie z ręki, ale z ust Jamiego Shea, rzecznika Sojuszu.

NATO zaczęło wtedy bombardować Jugosławię – budząc kontrowersje, czy zgodnie z prawem międzynarodowym – ale chciało w ten sposób wymusić na Slobodanie Miloševiciu zaprzestanie stosowania terroru wobec albańskiej ludności w Kosowie. Ten odpowiedział terrorem jeszcze większym, wypędzając z prowincji 800 tys. Albańczyków. Jugosłowiańskie wojsko i serbska policja zamordowały wiele tysięcy osób, w większości cywilów. Ich ciała reżim próbował potem ukryć w masowych grobach w Serbii.

    Haxhiu o swojej egzekucji z rąk serbskich oprawców dowiedział się z zachodniej telewizji, kiedy ukrywał się w Prisztinie przed tymiż.

Nie mógł powiadomić swojej rodziny, że jednak żyje.

Chyba tylko starzy wojenni wyjadacze mieli wątpliwości co do prawdomówności Jamiego Shea – zachodniej opinii publicznej, odzwyczajonej od wojen, trudno było uwierzyć, że w Brukseli z ust przedstawiciela organizacji, w której skład w zdecydowanej większości wchodzą jednak państwa demokratyczne, mogą paść słowa nieprawdziwe. Nawet jeśli chodziło o powtórzenie niesprawdzonej pogłoski, a nie rozmyślną dezinformację.

Wieści o policyjnej egzekucji adwokata i obrońcy praw człowiekaBajrama Kelmendiego i jego dwóch synów, Kastriota i Kushtrima, okazały się przecież niestety prawdziwe.

W każdym razie Baton Haxhiu wciąż ma się nieźle, a wojenne żółtodzioby – jak ja – przeżyły niezły dysonans poznawczy, że rzecznik NATO może puszczać w obieg niesprawdzone informacje, żeby wzmóc poparcie dla NATO-wskiej operacji. Do tej pory z wojenną dezinformacją miałam do czynienia w Bośni, gdzie Jugosławia angażowała pieniądze, firmy PR-owe i pożytecznych idiotów, żeby przekonać świat, że to nie serbskie siły wystrzeliły w 1994 roku pocisk moździerzowy na sarajewski zatłoczony targ Merkale, zabijając 68 osób (siłom ONZ nie udało się ustalić, skąd został wystrzelony, wskazano dwie możliwe pozycje bośniackie i siedem serbskich). Ale NATO?

Szok na o wiele większą skalę przeżył zaś cały demokratyczny świat, kiedy okazało się, że

    amerykański sekretarz stanu, generał Colin Powell kłamał przed forum Narodów Zjednoczonych, że iracki krwawy władca Saddam Husajn posiada broń masowego rażenia.

Dało to początek alianckiej inwazji na Irak.

Podczas wojny w Iraku alianci też stosowali dezinformację – kiedy po powrocie przeglądałam w redakcji moje korespondencje, okazało się, że koledzy redaktorzy dopisali mi do tekstu, że właśnie nastąpił atak chemiczny na zajętą już przez brytyjskie wojska Basrę. A myśmy tymczasem spali spokojnie pod Basrą, gdzie nic ciekawego się nie działo.

Oczywiście te amerykańskie próby wpłynięcia na opinię publiczną i na przebieg wojny są niczym w porównaniu z bezczelną propagandą wojenną najróżniejszych reżimów – zanim z polskich sieci kablowych i satelitów zniknęły kanały takie jak Russia Today, można było tego zakosztować. Ale informacje podawane podczas tej wojny przez stronę ukraińską też trzeba traktować z pewnym dystansem. Służą one bowiem temu, żeby utrzymać morale Ukrainek i Ukraińców, zagrożonych przez inwazję liczniejszej, o wiele lepiej wyposażonej i zaprawionej w bojach rosyjskiej armii.

Dlatego lepiej poczekać na potwierdzenie informacji z piątku 25 lutego, że rosyjskie wojska poniosły bardzo duże straty.

    З початку відкритого широкомасштабного вторгнення РФ на територію України, військам країни-загарбника були завдані наступні втрати(орієнтовно):
    станом на 15:00
    Танків до 80
    Бойових броньованих машин різних типів 516
    Літаки 10
    Гелікоптери 7
    О/С 2800
    Ми сильні! Перемога за нами

    — Defence of Ukraine (@DefenceU) February 25, 2022

Jak tłumaczył w rozmowie z Bianką Mikołajewską gen. Mieczysław Gocuł, „przekaz ukraiński ma podnosić morale wojska: »już żeśmy zestrzelili tyle a tyle samolotów, będziemy dalej bronić naszej ojczyzny«”. To jest najważniejsza rzecz, którą politycy muszą robić podczas wojny”.

Narracje mogą się różnić. Ale pozostaje jeden fakt. Prawdopodobieństwo oberwania rakietą, jest większe na Ukrainie jak w Polsce. Bo Polska jest w NATO. Dlaczego Rosja nie zaatakuje krajów bałtyckich? Bo dobrze wie, że spotka się z reakcją NATO. A wtedy już nie będzie odwetu z Himarsów o zasięgu do 70 km. Tylko użyją Himarsów o zasięgu 300km . Czyli dosięgną Moskwy. St.Petersburga i innych Ruskich "metropoli"...

[Lothar.]

Polacy jako ludzie nie organizujący się i Pracujący nie są żadnym zagrożeniem. Powiedz mi Andrzeju jakie przedstawicielstwo w Bundestagu ma min 2,5 mln a bardziej 3,2 Mniejszość Polska? Rozumiesz? Polak nie ma żadnych praw i nikt nie będzie mu pomagał, co sam dobrze wiesz. A niemcy? Niemiecka mniejszość w Polsce to 150 tyś i Poseł w Sejmie pan Ryszard Galla.



Wiktor Ferfecki

– To nic więcej jak działanie na rzecz symetrii w traktowaniu Niemców w Polsce i Polaków w Niemczech – mówi „Rzeczpospolitej” Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Jest posłem z Opolszczyzny, największego skupiska mniejszości niemieckiej, która liczy w Polsce około 150 tys. osób. I za sprawą poprawki, zainicjowanej przez Kowalskiego, może ona stracić część dotacji na nauczanie niemieckiego.
Reklama

Polska przeznacza na ten cel 236 mln zł rocznie. Jeśli poprawka zostanie przyjęta, kwota ta stopnieje o 39 mln. O tym, że „jest bardzo duża presja wśród posłów Zjednoczonej Prawicy”, by poprzeć poprawkę, mówił we wtorek w TVP Info minister edukacji Przemysław Czarnek. Zauważył, że Niemcy nie przekazują ani eurocenta na naukę języka polskiego dla mieszkających tam Polaków. – Jeśli nie wywiązują się z zobowiązań, to my musimy zadbać o Polaków w Niemczech i dlatego posłowie chcą, żeby część środków z tej puli została przekazana, czyli 39 mln, właśnie do Niemiec na organizacje polonijne, naukę języka – powiedział.

Poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla mówi, że jeśli poprawka będzie przegłosowana, w nauczaniu niewiele się zmieni, a finansowo zostaną ukarane samorządy. – Jeśli rodzice złożą deklaracje w sprawie nauczania języka mniejszości, to szkoła, zgodnie z prawem oświatowym, będzie nadal zobowiązana zorganizować te zajęcia – argumentuje.
Czytaj więcej
Janusz Kowalski (Solidarna Polska)
Polityka
Policja w kościele sprawdzi paszporty covidowe? Kowalski: Zatrzymać to szaleństwo

- Są pomysły, aby do kościołów wchodziła policja i legitymowała wiernych, czy są zaszczepieni. Absolutnie na to nie ma zgody. To szaleństwo trzeba zatrzymać - mówił w Sejmie poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.

Zdaniem Janusza Kowalskiego nie jest to prawdą, bo po prostu zostanie zmniejszony wymiar godzin języka niemieckiego w szkołach. To jednak nie koniec problemów, jakie w ostatnich dniach przeżywa mniejszość niemiecka. Stanowisko wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych może stracić Galla, jedyny poseł reprezentujący tę społeczność.
Reklama

Wniosek o jego odwołanie złożył poseł PiS Wojciech Zubowski. Argumentuje, że dwa lata temu głosami Koalicji Obywatelskiej zostało powołanych dwóch wiceprzewodniczących, choć zgodnie z ustaleniami klubowymi miała być to jedna osoba. Uważa więc, że na półmetku kadencji Koalicja Obywatelska powinna oddać jedno z tych stanowisk.

Problem w tym, że obecność posła mniejszości niemieckiej w prezydium tej komisji jest jedną z niepisanych sejmowych zasad. – Obowiązuje ona od 1991 roku, gdy wiceprzewodniczącym komisji został poseł mniejszości niemieckiej Henryk Kroll – przypomina Ryszard Galla.
Czytaj więcej
Polityka
Pieniądze dla mniejszości niemieckiej. Czarnek i Kowalski: Obciąć

Rząd Zjednoczonej Prawicy rozważa, czy nie odebrać mniejszości niemieckiej pieniędzy, które były przeznaczone na naukę języka ojczystego. Interwencję w tej sprawie podjęli minister edukacji Przemysław Czarnek i poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.

Poseł Galla na razie obronił stanowisko w komisji i to w dwóch głosowaniach, z czego ostatnie miało miejsce w poniedziałek. Na sali zabrakło wówczas posłów PiS, co mogło mieć związek z obchodami rocznicy stanu wojennego, choć Galla sądzi, że powodem była wizyta w Polsce kanclerza Niemiec Olafa Scholza.
Autopromocja
Subskrybuj nielimitowany dostęp do wiedzy

Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc

WYBIERAM

Wniosek ma zostać ponowiony, a w następnej kadencji w ogóle może nie być posła mniejszości niemieckiej w Sejmie. Taki byłby efekt uchwalenia nowelizacji kodeksu wyborczego, którą zapowiedział już Janusz Kowalski. Ma ona doprowadzić do wyeliminowania zasady, zgodnie z którą komitety mniejszości narodowych zwolnione są z konieczności przekroczenia progu 5 proc. w skali całego kraju. To dzięki niej Niemcom udaje się od 1991 roku regularnie wprowadzać swoich reprezentantów do Sejmu.

Zdaniem Ryszarda Galli Zjednoczona Prawica, a zwłaszcza Janusz Kowalski, kierują się sentymentami antyniemieckimi. Poseł Solidarnej Polski odpowiada, że jedynie realizuje swój program wyborczy. – W 2019 roku jako poseł z Opolszczyzny obiecałem działania na rzecz symetrii – przypomina Kowalski.

[Lothar.]

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Miłada Jędrysik
25 lutego 2022
Propaganda wojenna, czyli nawet „good guys” nie będą mówić nam prawdy. Ale w imię wyższych celów

+ 434

Ukraińska i rosyjska narracja o przebiegu wojny różnią się znacznie od siebie. Ukraina bohatersko się broni, a jednocześnie Rosja, zgodnie z planem, posuwa się do przodu. Nic nowego pod słońcem - informacja jest na wojnie potężną bronią

Baton Haxhiu miał już dosyć tych żartów. Prawie każdy, kto go znał sprzed wojny i wrócił do Kosowa po wycofaniu się stamtąd wojsk jugosłowiańskich w 1999 roku, nie mógł się powstrzymać przed uwagami w stylu „właśnie zjadłem lunch z kimś, kto nie żyje”. Redaktor naczelny prisztińskiego dziennika „Koha Ditore” zginął bowiem na wiosnę 1999 roku w sali prasowej kwatery głównej NATO w Brukseli – nie z ręki, ale z ust Jamiego Shea, rzecznika Sojuszu.

NATO zaczęło wtedy bombardować Jugosławię – budząc kontrowersje, czy zgodnie z prawem międzynarodowym – ale chciało w ten sposób wymusić na Slobodanie Miloševiciu zaprzestanie stosowania terroru wobec albańskiej ludności w Kosowie. Ten odpowiedział terrorem jeszcze większym, wypędzając z prowincji 800 tys. Albańczyków. Jugosłowiańskie wojsko i serbska policja zamordowały wiele tysięcy osób, w większości cywilów. Ich ciała reżim próbował potem ukryć w masowych grobach w Serbii.

    Haxhiu o swojej egzekucji z rąk serbskich oprawców dowiedział się z zachodniej telewizji, kiedy ukrywał się w Prisztinie przed tymiż.

Nie mógł powiadomić swojej rodziny, że jednak żyje.

Chyba tylko starzy wojenni wyjadacze mieli wątpliwości co do prawdomówności Jamiego Shea – zachodniej opinii publicznej, odzwyczajonej od wojen, trudno było uwierzyć, że w Brukseli z ust przedstawiciela organizacji, w której skład w zdecydowanej większości wchodzą jednak państwa demokratyczne, mogą paść słowa nieprawdziwe. Nawet jeśli chodziło o powtórzenie niesprawdzonej pogłoski, a nie rozmyślną dezinformację.

Wieści o policyjnej egzekucji adwokata i obrońcy praw człowiekaBajrama Kelmendiego i jego dwóch synów, Kastriota i Kushtrima, okazały się przecież niestety prawdziwe.

W każdym razie Baton Haxhiu wciąż ma się nieźle, a wojenne żółtodzioby – jak ja – przeżyły niezły dysonans poznawczy, że rzecznik NATO może puszczać w obieg niesprawdzone informacje, żeby wzmóc poparcie dla NATO-wskiej operacji. Do tej pory z wojenną dezinformacją miałam do czynienia w Bośni, gdzie Jugosławia angażowała pieniądze, firmy PR-owe i pożytecznych idiotów, żeby przekonać świat, że to nie serbskie siły wystrzeliły w 1994 roku pocisk moździerzowy na sarajewski zatłoczony targ Merkale, zabijając 68 osób (siłom ONZ nie udało się ustalić, skąd został wystrzelony, wskazano dwie możliwe pozycje bośniackie i siedem serbskich). Ale NATO?

Szok na o wiele większą skalę przeżył zaś cały demokratyczny świat, kiedy okazało się, że

    amerykański sekretarz stanu, generał Colin Powell kłamał przed forum Narodów Zjednoczonych, że iracki krwawy władca Saddam Husajn posiada broń masowego rażenia.

Dało to początek alianckiej inwazji na Irak.

Podczas wojny w Iraku alianci też stosowali dezinformację – kiedy po powrocie przeglądałam w redakcji moje korespondencje, okazało się, że koledzy redaktorzy dopisali mi do tekstu, że właśnie nastąpił atak chemiczny na zajętą już przez brytyjskie wojska Basrę. A myśmy tymczasem spali spokojnie pod Basrą, gdzie nic ciekawego się nie działo.

Oczywiście te amerykańskie próby wpłynięcia na opinię publiczną i na przebieg wojny są niczym w porównaniu z bezczelną propagandą wojenną najróżniejszych reżimów – zanim z polskich sieci kablowych i satelitów zniknęły kanały takie jak Russia Today, można było tego zakosztować. Ale informacje podawane podczas tej wojny przez stronę ukraińską też trzeba traktować z pewnym dystansem. Służą one bowiem temu, żeby utrzymać morale Ukrainek i Ukraińców, zagrożonych przez inwazję liczniejszej, o wiele lepiej wyposażonej i zaprawionej w bojach rosyjskiej armii.

Dlatego lepiej poczekać na potwierdzenie informacji z piątku 25 lutego, że rosyjskie wojska poniosły bardzo duże straty.

    З початку відкритого широкомасштабного вторгнення РФ на територію України, військам країни-загарбника були завдані наступні втрати(орієнтовно):
    станом на 15:00
    Танків до 80
    Бойових броньованих машин різних типів 516
    Літаки 10
    Гелікоптери 7
    О/С 2800
    Ми сильні! Перемога за нами

    — Defence of Ukraine (@DefenceU) February 25, 2022

Jak tłumaczył w rozmowie z Bianką Mikołajewską gen. Mieczysław Gocuł, „przekaz ukraiński ma podnosić morale wojska: »już żeśmy zestrzelili tyle a tyle samolotów, będziemy dalej bronić naszej ojczyzny«”. To jest najważniejsza rzecz, którą politycy muszą robić podczas wojny”.

Narracje mogą się różnić. Ale pozostaje jeden fakt. Prawdopodobieństwo oberwania rakietą, jest większe na Ukrainie jak w Polsce. Bo Polska jest w NATO. Dlaczego Rosja nie zaatakuje krajów bałtyckich? Bo dobrze wie, że spotka się z reakcją NATO. A wtedy już nie będzie odwetu z Himarsów o zasięgu do 70 km. Tylko użyją Himarsów o zasięgu 300km . Czyli dosięgną Moskwy. St.Petersburga i innych Ruskich "metropoli"...

Co sądzisz Andrzeju o misji stabilizacyjnej na Ukrainie, na którą pojadą POLACY, akurat do mnie doszło, że idą nad tym Prace pełną Parą. Będziemy walczyć o amerykańską dominacje, do "ostatniego Polaka"? Zaraz nadejdzie nowa fala Kryzysu i nabór ruszy pełną parą. No wiesz, jak ludzie mają z czego żyć, to się jakoś nie palą do wojska. A Propaganda działa aby nienawidzić ruskich a "kochać" niemców i amerykanów choć jedni warci drugich i nas sprzedadzą jak tylko będzie okazja, aaa i jeszcze słyszałem że gaz do ogrzewania :) to mamy kupować z... Izraela >;))) Polska to "piękny kraj" >;)))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Polacy jako ludzie nie organizujący się i Pracujący nie są żadnym zagrożeniem. Powiedz mi Andrzeju jakie przedstawicielstwo w Bundestagu ma min 2,5 mln a bardziej 3,2 Mniejszość Polska? Rozumiesz? Polak nie ma żadnych praw i nikt nie będzie mu pomagał, co sam dobrze wiesz. A niemcy? Niemiecka mniejszość w Polsce to 150 tyś i Poseł w Sejmie pan Ryszard Galla.



Wiktor Ferfecki

– To nic więcej jak działanie na rzecz symetrii w traktowaniu Niemców w Polsce i Polaków w Niemczech – mówi „Rzeczpospolitej” Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. Jest posłem z Opolszczyzny, największego skupiska mniejszości niemieckiej, która liczy w Polsce około 150 tys. osób. I za sprawą poprawki, zainicjowanej przez Kowalskiego, może ona stracić część dotacji na nauczanie niemieckiego.
Reklama

Polska przeznacza na ten cel 236 mln zł rocznie. Jeśli poprawka zostanie przyjęta, kwota ta stopnieje o 39 mln. O tym, że „jest bardzo duża presja wśród posłów Zjednoczonej Prawicy”, by poprzeć poprawkę, mówił we wtorek w TVP Info minister edukacji Przemysław Czarnek. Zauważył, że Niemcy nie przekazują ani eurocenta na naukę języka polskiego dla mieszkających tam Polaków. – Jeśli nie wywiązują się z zobowiązań, to my musimy zadbać o Polaków w Niemczech i dlatego posłowie chcą, żeby część środków z tej puli została przekazana, czyli 39 mln, właśnie do Niemiec na organizacje polonijne, naukę języka – powiedział.

Poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla mówi, że jeśli poprawka będzie przegłosowana, w nauczaniu niewiele się zmieni, a finansowo zostaną ukarane samorządy. – Jeśli rodzice złożą deklaracje w sprawie nauczania języka mniejszości, to szkoła, zgodnie z prawem oświatowym, będzie nadal zobowiązana zorganizować te zajęcia – argumentuje.
Czytaj więcej
Janusz Kowalski (Solidarna Polska)
Polityka
Policja w kościele sprawdzi paszporty covidowe? Kowalski: Zatrzymać to szaleństwo

- Są pomysły, aby do kościołów wchodziła policja i legitymowała wiernych, czy są zaszczepieni. Absolutnie na to nie ma zgody. To szaleństwo trzeba zatrzymać - mówił w Sejmie poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.

Zdaniem Janusza Kowalskiego nie jest to prawdą, bo po prostu zostanie zmniejszony wymiar godzin języka niemieckiego w szkołach. To jednak nie koniec problemów, jakie w ostatnich dniach przeżywa mniejszość niemiecka. Stanowisko wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych może stracić Galla, jedyny poseł reprezentujący tę społeczność.
Reklama

Wniosek o jego odwołanie złożył poseł PiS Wojciech Zubowski. Argumentuje, że dwa lata temu głosami Koalicji Obywatelskiej zostało powołanych dwóch wiceprzewodniczących, choć zgodnie z ustaleniami klubowymi miała być to jedna osoba. Uważa więc, że na półmetku kadencji Koalicja Obywatelska powinna oddać jedno z tych stanowisk.

Problem w tym, że obecność posła mniejszości niemieckiej w prezydium tej komisji jest jedną z niepisanych sejmowych zasad. – Obowiązuje ona od 1991 roku, gdy wiceprzewodniczącym komisji został poseł mniejszości niemieckiej Henryk Kroll – przypomina Ryszard Galla.
Czytaj więcej
Polityka
Pieniądze dla mniejszości niemieckiej. Czarnek i Kowalski: Obciąć

Rząd Zjednoczonej Prawicy rozważa, czy nie odebrać mniejszości niemieckiej pieniędzy, które były przeznaczone na naukę języka ojczystego. Interwencję w tej sprawie podjęli minister edukacji Przemysław Czarnek i poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.

Poseł Galla na razie obronił stanowisko w komisji i to w dwóch głosowaniach, z czego ostatnie miało miejsce w poniedziałek. Na sali zabrakło wówczas posłów PiS, co mogło mieć związek z obchodami rocznicy stanu wojennego, choć Galla sądzi, że powodem była wizyta w Polsce kanclerza Niemiec Olafa Scholza.
Autopromocja
Subskrybuj nielimitowany dostęp do wiedzy

Unikalna oferta
Tylko 5,90 zł/miesiąc

WYBIERAM

Wniosek ma zostać ponowiony, a w następnej kadencji w ogóle może nie być posła mniejszości niemieckiej w Sejmie. Taki byłby efekt uchwalenia nowelizacji kodeksu wyborczego, którą zapowiedział już Janusz Kowalski. Ma ona doprowadzić do wyeliminowania zasady, zgodnie z którą komitety mniejszości narodowych zwolnione są z konieczności przekroczenia progu 5 proc. w skali całego kraju. To dzięki niej Niemcom udaje się od 1991 roku regularnie wprowadzać swoich reprezentantów do Sejmu.

Zdaniem Ryszarda Galli Zjednoczona Prawica, a zwłaszcza Janusz Kowalski, kierują się sentymentami antyniemieckimi. Poseł Solidarnej Polski odpowiada, że jedynie realizuje swój program wyborczy. – W 2019 roku jako poseł z Opolszczyzny obiecałem działania na rzecz symetrii – przypomina Kowalski.

Obywatele polscy mieszkający obecnie w Niemczech są traktowani jako obywatele unii europejskiej z przysługującymi im wszystkimi prawami do zatrudnienia, mieszkania i ubezpieczeń zdrowotnych i socjalnych. Mój kolega z Polski mieszkający tu i pracujący wyrobił sobie nawet emeryturę w Niemczech. W urzędzie masz prawo do tłumacza. Urząd musi ci zapewnić tłumacza, co też czyni. Tak samo masz prawo do tłumacza w szpitalu...

[Amigoland]

Tu nie ma mowy o sentymentach antyniemieckich. Moim zdaniem mniejszość niemiecka w Polsce powinna być rozwiązana po tym jak Niemcy nie dotrzymały umowy i nie utworzyły mniejszości polskiej w Niemczech. To raz. A po drugie statuty wszelkich mniejszości w unii to anachronizm nie zgodny z duchem czasu i z duchem wolności przemieszczania się i osiedlania. Mogą występować jako stowarzyszenia folklorystyczne, hehehe

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Miłada Jędrysik
25 lutego 2022
Propaganda wojenna, czyli nawet „good guys” nie będą mówić nam prawdy. Ale w imię wyższych celów

+ 434

Ukraińska i rosyjska narracja o przebiegu wojny różnią się znacznie od siebie. Ukraina bohatersko się broni, a jednocześnie Rosja, zgodnie z planem, posuwa się do przodu. Nic nowego pod słońcem - informacja jest na wojnie potężną bronią

Baton Haxhiu miał już dosyć tych żartów. Prawie każdy, kto go znał sprzed wojny i wrócił do Kosowa po wycofaniu się stamtąd wojsk jugosłowiańskich w 1999 roku, nie mógł się powstrzymać przed uwagami w stylu „właśnie zjadłem lunch z kimś, kto nie żyje”. Redaktor naczelny prisztińskiego dziennika „Koha Ditore” zginął bowiem na wiosnę 1999 roku w sali prasowej kwatery głównej NATO w Brukseli – nie z ręki, ale z ust Jamiego Shea, rzecznika Sojuszu.

NATO zaczęło wtedy bombardować Jugosławię – budząc kontrowersje, czy zgodnie z prawem międzynarodowym – ale chciało w ten sposób wymusić na Slobodanie Miloševiciu zaprzestanie stosowania terroru wobec albańskiej ludności w Kosowie. Ten odpowiedział terrorem jeszcze większym, wypędzając z prowincji 800 tys. Albańczyków. Jugosłowiańskie wojsko i serbska policja zamordowały wiele tysięcy osób, w większości cywilów. Ich ciała reżim próbował potem ukryć w masowych grobach w Serbii.

    Haxhiu o swojej egzekucji z rąk serbskich oprawców dowiedział się z zachodniej telewizji, kiedy ukrywał się w Prisztinie przed tymiż.

Nie mógł powiadomić swojej rodziny, że jednak żyje.

Chyba tylko starzy wojenni wyjadacze mieli wątpliwości co do prawdomówności Jamiego Shea – zachodniej opinii publicznej, odzwyczajonej od wojen, trudno było uwierzyć, że w Brukseli z ust przedstawiciela organizacji, w której skład w zdecydowanej większości wchodzą jednak państwa demokratyczne, mogą paść słowa nieprawdziwe. Nawet jeśli chodziło o powtórzenie niesprawdzonej pogłoski, a nie rozmyślną dezinformację.

Wieści o policyjnej egzekucji adwokata i obrońcy praw człowiekaBajrama Kelmendiego i jego dwóch synów, Kastriota i Kushtrima, okazały się przecież niestety prawdziwe.

W każdym razie Baton Haxhiu wciąż ma się nieźle, a wojenne żółtodzioby – jak ja – przeżyły niezły dysonans poznawczy, że rzecznik NATO może puszczać w obieg niesprawdzone informacje, żeby wzmóc poparcie dla NATO-wskiej operacji. Do tej pory z wojenną dezinformacją miałam do czynienia w Bośni, gdzie Jugosławia angażowała pieniądze, firmy PR-owe i pożytecznych idiotów, żeby przekonać świat, że to nie serbskie siły wystrzeliły w 1994 roku pocisk moździerzowy na sarajewski zatłoczony targ Merkale, zabijając 68 osób (siłom ONZ nie udało się ustalić, skąd został wystrzelony, wskazano dwie możliwe pozycje bośniackie i siedem serbskich). Ale NATO?

Szok na o wiele większą skalę przeżył zaś cały demokratyczny świat, kiedy okazało się, że

    amerykański sekretarz stanu, generał Colin Powell kłamał przed forum Narodów Zjednoczonych, że iracki krwawy władca Saddam Husajn posiada broń masowego rażenia.

Dało to początek alianckiej inwazji na Irak.

Podczas wojny w Iraku alianci też stosowali dezinformację – kiedy po powrocie przeglądałam w redakcji moje korespondencje, okazało się, że koledzy redaktorzy dopisali mi do tekstu, że właśnie nastąpił atak chemiczny na zajętą już przez brytyjskie wojska Basrę. A myśmy tymczasem spali spokojnie pod Basrą, gdzie nic ciekawego się nie działo.

Oczywiście te amerykańskie próby wpłynięcia na opinię publiczną i na przebieg wojny są niczym w porównaniu z bezczelną propagandą wojenną najróżniejszych reżimów – zanim z polskich sieci kablowych i satelitów zniknęły kanały takie jak Russia Today, można było tego zakosztować. Ale informacje podawane podczas tej wojny przez stronę ukraińską też trzeba traktować z pewnym dystansem. Służą one bowiem temu, żeby utrzymać morale Ukrainek i Ukraińców, zagrożonych przez inwazję liczniejszej, o wiele lepiej wyposażonej i zaprawionej w bojach rosyjskiej armii.

Dlatego lepiej poczekać na potwierdzenie informacji z piątku 25 lutego, że rosyjskie wojska poniosły bardzo duże straty.

    З початку відкритого широкомасштабного вторгнення РФ на територію України, військам країни-загарбника були завдані наступні втрати(орієнтовно):
    станом на 15:00
    Танків до 80
    Бойових броньованих машин різних типів 516
    Літаки 10
    Гелікоптери 7
    О/С 2800
    Ми сильні! Перемога за нами

    — Defence of Ukraine (@DefenceU) February 25, 2022

Jak tłumaczył w rozmowie z Bianką Mikołajewską gen. Mieczysław Gocuł, „przekaz ukraiński ma podnosić morale wojska: »już żeśmy zestrzelili tyle a tyle samolotów, będziemy dalej bronić naszej ojczyzny«”. To jest najważniejsza rzecz, którą politycy muszą robić podczas wojny”.

Narracje mogą się różnić. Ale pozostaje jeden fakt. Prawdopodobieństwo oberwania rakietą, jest większe na Ukrainie jak w Polsce. Bo Polska jest w NATO. Dlaczego Rosja nie zaatakuje krajów bałtyckich? Bo dobrze wie, że spotka się z reakcją NATO. A wtedy już nie będzie odwetu z Himarsów o zasięgu do 70 km. Tylko użyją Himarsów o zasięgu 300km . Czyli dosięgną Moskwy. St.Petersburga i innych Ruskich "metropoli"...

Co sądzisz Andrzeju o misji stabilizacyjnej na Ukrainie, na którą pojadą POLACY, akurat do mnie doszło, że idą nad tym Prace pełną Parą. Będziemy walczyć o amerykańską dominacje, do "ostatniego Polaka"? Zaraz nadejdzie nowa fala Kryzysu i nabór ruszy pełną parą. No wiesz, jak ludzie mają z czego żyć, to się jakoś nie palą do wojska. A Propaganda działa aby nienawidzić ruskich a "kochać" niemców i amerykanów choć jedni warci drugich i nas sprzedadzą jak tylko będzie okazja, aaa i jeszcze słyszałem że gaz do ogrzewania :) to mamy kupować z... Izraela >;))) Polska to "piękny kraj" >;)))

Misja to misja, hehehe. Jak samo słowo znaczy..."Stabilizacyjna", czyli już po wojnie. pewnie tylko Polacy tam będą stacjonowali. Takie misje wyznacza ONZ...Nie NATO...

[Lothar.]

No wiesz Andrzeju w Jugosławii też była taka niby "misja" i bombardowali demokratyzująco. Zobaczymy czy nas nie będą. Zgoda buduje a waśń rujnuje. A my jakoś nie mamy szczęścia i myślę że znów nas załatwia i dobrze jak tylko okradną. Co nam do ruskich? Co nam do Amerykanów, pilnujmy swoich interesów.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

No wiesz Andrzeju w Jugosławii też była taka niby "misja" i bombardowali demokratyzująco. Zobaczymy czy nas nie będą. Zgoda buduje a waśń rujnuje. A my jakoś nie mamy szczęścia i myślę że znów nas załatwia i dobrze jak tylko okradną. Co nam do ruskich? Co nam do Amerykanów, pilnujmy swoich interesów.

Tylko że jak widzisz to nie Ukraina napadła na Ruskich, tylko odwrotnie. A na Bałkanach Polacy brali udział w misji już po wojnie. Zdaje się że tam jeszcze są w KFOR...
Nie napadną. Ruskie napadają tylko słabszych...

[Lothar.]

Zawsze się napada słabszych dlatego nie mamy samolotów ani czołgów a materiały rozszczepialne na brudną bombę to pojechały do ruskich pod nadzorem stanów. Oni już że 3 lata temu wiedzieli że tam będzie wojna i robili te prowokacje z ćwiczeniami NATO pod ruska granicą. Teraz to się módlmy żeby się dogadali.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Zawsze się napada słabszych dlatego nie mamy samolotów ani czołgów a materiały rozszczepialne na brudną bombę to pojechały do ruskich pod nadzorem stanów. Oni już że 3 lata temu wiedzieli że tam będzie wojna i robili te prowokacje z ćwiczeniami NATO pod ruska granicą. Teraz to się módlmy żeby się dogadali.

Hm. A po co mieliby się dogadać?

[Lothar.]

Żeby konflikt się nie rozkręcił. Polska długo nie wydoli płacić za amerykańska broń dla ukrow. W sumie magazyny trochę opróżniono to zarobek już jest 😈 Kryzys daje dobre zyski na jesień chcą głodzić ludzi to znów zarobią. A w sumie jak się chce strzyc barany to one się muszą trochę poduczyć żeby było co kraść 🤑

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Żeby konflikt się nie rozkręcił. Polska długo nie wydoli płacić za amerykańska broń dla ukrow. W sumie magazyny trochę opróżniono to zarobek już jest 😈 Kryzys daje dobre zyski na jesień chcą głodzić ludzi to znów zarobią. A w sumie jak się chce strzyc barany to one się muszą trochę poduczyć żeby było co kraść 🤑

Mógłbyś mi podać źródło tych wiadomości Wojtek? Bo ja zdaje się już ci wklejałem kto płaci za pomoc militarną Ukrainie...

[Lothar.]

>;))

https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,28722193,niemal-co-trzeci-mieszkaniec-wroclawia-to-ukrainiec-jest-nowy.html

https://wroclaw.tvp.pl/61469619/ponad-25-mieszkancow-wroclawia-stanowia-osoby-z-ukrainy

https://www.popularne.pl/wroclaw-ilu-ukraincow-mieszka-ilu-jest-w-polsce/