A kto coś wie o Sojuszu polsko-tatarskim. Potop każdy z nas czytał >;))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
7 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

A kto coś wie o Sojuszu polsko-tatarskim. Potop każdy z nas czytał >;))

Lothar.
Ten post był aktualizowany .

Relacje Polski z Chanatem Krymskim w XVII wieku nie jawią się najlepiej. Tatarzy regularnie najeżdżali ziemie Korony, uczestniczyli w wyprawach tureckich przeciwko Rzeczpospolitej, a w 1648 roku wspomogli powstanie kozackie Bohdana Chmielnickiego. Jednak w trakcie potopu było inaczej. Ich postawa okazała się kluczowa dla odparcia przez państwo polsko-litewskie szwedzkiego najazdu.

Sojusz polsko-tatarski

Rok 1655 kojarzy się zazwyczaj wyłącznie z potopem szwedzkim. Jednak sytuacja Rzeczpospolitej w tym czasie była dużo gorsza. Polska i Litwa zmagała się wówczas także z nawałą moskiewską od wschodu, która wspomagała Kozaków Chmielnickiego. W tej wojnie państwo polsko-litewskie miało nieoczekiwanego sojusznika. W kwietniu 1654 roku, niedługo po zawarciu ugody perejasławskiej między Moskwą a Kozaczyzną od Chmielnickiego odwrócił się jego dotychczasowy sojusznik, chan krymski. W Bakczysaraju doszło do podpisania między Islamem III Girejem a reprezentującym polskiego króla, strażnikiem wielkim koronnym Mariuszem Stanisławem Jaskólskim umowy sojuszniczej Rzeczpospolitej i Chanatu. Przywódca Tatarów niedługo później pożegnał się z tym światem, według miejscowego przekazu otruty przez ukraińską nałożnicę, ale jego następca, Mehmed IV Girej okazał się bardzo przywiązany do idei polsko-tatarskiego aliansu.

Z Tatarami przy boku nie udało się odnieść znaczących sukcesów w 1654 roku, co więcej to Kozacy zaczęli pustoszyć ich ziemie i do Rzeczpospolitej przybyło wielu zbiegów z Chanatu. Przełomowa okazała się dopiero jesień 1655 roku, gdy ruszyła wielka wyprawa chana. Działo się to w momencie, kiedy wiele miast i zamków w Koronie i na Litwie poddało się już Szwedom, ostatkiem sił bronił się Kraków, a od wschodu napierały wojska moskiewsko-kozackie. Nie udało się im zdobyć Kamieńca Podolskiego. Zaporożcy dotarli wprawdzie pod Lwów i Lublin, jednak ich również nie zajęli. Od Lwowa Chmielnicki odstąpił otrzymując okup, lecz w drodze powrotnej w okolicach Jezierny ordy tatarskie pod wodzą samego chana Mehmeda Gireja wsparci przez oddział Piotra Potockiego z Kamieńca Podolskiego otoczyli Kozaków i Moskali. Hetman zaporoski został zmuszony do zerwania sojuszu z Moskwą i obiecał wspomóc Rzeczpospolitą w walce ze Szwecją. Z kolei Rosjanie uratowali życie jedynie dzięki okupowi. Chmielnicki wprawdzie nie miał zamiaru dotrzymywać układu, ale klęskę jego wyprawy chan skwapliwie wykorzystał do celów propagandowych. Dzięki temu wieść o zwycięstwie pod Jeziorną dotarła do szerokiego grona szlachty, znacząco podwyższając jej morale. Ponadto sukces ten uwolnił od wrogów sporą części południowej Polski. Podczas gdy reszta Rzeczpospolitej była zajęta przez Szwedów, Rosjan albo Kozaków, to między Lwowem a Kamieńcem Podolskim utrzymywała się władza Jana Kazimierza. Jak pisał Stanisław Herbst:

    Chociaż Tatarzy w końcu 1655 roku nie dali bezpośredniej pomocy przeciw Szwedom, jednak działaniami swymi zapewnili podstawę terytorialną dla regularnej wojny obronnej na przełomie 1655/1656 roku.

Potyczka Kozaków z Tatarami, obraz Józefa Brandta

Tatarzy na Mazurach

Ale ordyńcy zaangażowali się również w wojnę ze Szwedami. Chan wysłał na pomoc Janowi Kazimierzowi 2000 Tatarów budziackich pod wodzą Subchan Gazi Aga. Do lata 1654 roku był on podskarbim, a następnie zarządcą Budziaka. Uchodził za przeciwnika propolskiej polityki. W obozie królewskim pojawił się w lipcu 1656 roku. W bitwie pod Warszawą tatarskie oddziały pod jego wodzą atakując w Bródnie tabory szwedzkie o mało nie uśmierciły samego Karola Gustawa. W październiku tego samego roku, pod Prostkami poddani chana wzięli do niewoli księcia Bogusława Radziwiłła. Wkrótce potem Tatarzy, dotąd przecież nieznani w tej części kraju, przystąpili do pustoszenia Prus Książęcych – dotychczasowego szwedzkiego sojusznika. Według Sienkiewicza, ostać mieli się jedynie ci, którzy znali polską mowę, ale w rzeczywistości ordyńcy nie zwracali uwagi na takie niuanse.

Ofiarą tatarskiego najazdu padło starostwo ełckie, duża część piskiego oraz skrawki ryńskiego i oleckiego. Poza Ełkiem, zdobytym przez wojska litewskie orda nie wkroczyła do żadnego miasta. Z kolei już 16 października Subchan Gazi opuścił granice elektorskiego państwa i kierując się na południe spustoszył Podlasie. Najczęściej uważa się, że powodem tego postępowania był zatarg z hetmanem Aleksandrem Gosiewskim o księcia Bogusława Radziwiłła. Hetman chciał go uchronić od niewoli tatarskiej i oddać rodzinie. Zarządca Budziaka ani myślał na to przystawać. Ostatecznie wojewoda ordy budziackiej dał się przekonać za 15 tys. talarów okupu otrzymanego od Radziwiłłów.

Wojna psychologiczna

Nie da się ukryć, że 2 tys. ordyńców to nie jest liczba, która powaliła Szwecję na kolana. Tatarzy sprawdzali się nie w walnych bitwach, lecz w wojnie szarpanej i operacjach dywersyjnych. Najważniejszy był jednak efekt psychologiczny. Pośród szwedzkich czy pruskich żołnierzy, którzy dotychczas nie mieli styczności z ordą krążyły niestworzone historie na temat okrucieństw, jakie mogą spotkać z tatarskich rąk. Wystarczyła zatem tylko plotka, że zbliżają się Tatarzy, by wywołać u przeciwnika panikę. Choć czambuły zawitały do Prus Książęcych tylko na kilka październikowych dni, to potem mieszkańcy tych ziem widzieli ordyńców w każdym następnym najeździe wojsk polskich czy litewskich.
Taniec tatarski. Obraz Juliusza Kossaka

Efekt strachu przed Tatarem działał również na stronę polską. Jak podaje Sławomir Leśniewski w „Potopie. Czas hańby i sławy 1655-1660”:

    Kiedy w grudniu [1655] szlachta zaczęła gremialnie powracać pod sztandary prawowitego władcy i zawiązywały się kolejne konfederacje, wszystkim opieszałym grożono chanem, który każdego, kto pozostanie w domu „jako nieprzyjaciela znosić będzie” – i argument ten rzadko pozostawał bez echa. Tym bardziej że Mehmed Girej rozesłał na terenie południowo-wschodnich województw groźnie brzmiące uniwersały zawierające swoisty „karomierz” dla odstępców i dekowników. Strach przed tatarskimi represjami okazywał się skuteczniejszy od najpiękniej brzmiących patriotycznych apeli.

Może jednak zastanawiać, dlaczego dotychczasowy wróg tak ofiarnie zaangażował się w ratowanie Rzeczpospolitej? W 1655 roku w czasie pobytu w Bakczysaraju podczaszego chełmskiego Jana Szumowskiego, posła króla Jana Kazimierza ustalono, że głównym przeciwnikiem Tatarów będą Kozacy i Moskwa, ale chan wesparł też polskiego monarchę posiłkami w walce ze Szwecją. Chanatowi zależało na utrzymaniu Rzeczpospolitej, choć przede wszystkim chciano osłabić Zaporożców i cara.
Mapa Rzeczpospolitej Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego do kupienia tylko w Sklepie Wokulskiego

Powód był prozaiczny. Wystarczy bowiem spojrzeć na mapę. Chanat Krymskim przed wybuchem powstania Chmielnickiego graniczył z Rzeczpospolita i Moskwą, z czego ta pierwsza była znacznie silniejsza. W interesie Tatarów było zatem osłabienie państwa polsko-litewskiego, by nie stanowiło ono dla nich zagrożenia. Jak wiadomo za panowania Władysława IV poważnie rozpatrywano atak na Krym. Sytuacja się zmieniła, gdy rebelię kozacką wsparła Moskwa. Wówczas Chanatowi groził powrót do sytuacji sprzed 1648 roku, ale w wersji, gdzie to Rosja powiększona o Ukrainę stanowi główne zagrożenie. W interesie Bakczysaraju było zatem posiadanie najlepiej dwóch słabych i skłóconych ze sobą sąsiadów. By uniknąć dominacji jednego nad drugim trzeba było zawsze pomagać stronie słabszej. Upadek Rzeczpospolitej w wyniku naporu wrogów w latach 1654-1656 groził zachwianiem równowagi geopolitycznej. Dlatego Mehmed Girej uważał, że utrzymanie państwa polsko-litewskiego leży w jego żywotnym interesie. Tę samą politykę kontynuował zresztą również patron Krymu - Imperium Osmańskie, które wspierało w XVIII wieku niepodległość Rzeczpospolitej w obawie przed rosyjską dominacją.

Znamienne też jest jak doszło do końca aliansu polsko-krymskiego. Na początku lat 60. XVII wieku wojska polskie i litewskie, wsparte przez Tatarów wyparły już niemal z całości swego terytorium Szwedów, Siedmiogrodzian i Rosjan. Rzeczpospolita nawet wyprawiała się kolejny raz w kierunku Moskwy. W takiej sytuacji elita krymska coraz częściej zaczęła podważać zasadność dalszego trwania w sojuszu z państwem polsko-litewskim. Chan Mehmed Girej był jednak innego zdania. Dlatego w 1666 roku doszło do jego obalenia, a już w następnym roku Tatarzy znów skumali się z Kozakami i na południowym-wschodzie Królestwa Polskiego ponownie rozgorzała wojna. Można powiedzieć, że wszystko wróciło do normy.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A kto coś wie o Sojuszu polsko-tatarskim. Potop każdy z nas czytał >;))

Amigoland
No wiem o sojuszy polsko-tatarskim. Największym jednak błędem RP, było "odpuszczenie" Kozaków...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A kto coś wie o Sojuszu polsko-tatarskim. Potop każdy z nas czytał >;))

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
"Otruty przez ukraińską nałożnicę",a jakże!
Wojtek,oglądam sobie film o sułtankach i ciekawej rzeczy się dowiedzailam:otóż sułtan Murat IV wygnał z państwa osmańskiego jezuitów!!He,he,mądry wladca;)
Knuli non stop przeciw niemu:)Japończycy tez ich przegnali,mądre narody,madra wladza;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A kto coś wie o Sojuszu polsko-tatarskim. Potop każdy z nas czytał >;))

Amigoland
michalina napisał/a
"Otruty przez ukraińską nałożnicę",a jakże!
Wojtek,oglądam sobie film o sułtankach i ciekawej rzeczy się dowiedzailam:otóż sułtan Murat IV wygnał z państwa osmańskiego jezuitów!!He,he,mądry wladca;)
Knuli non stop przeciw niemu:)Japończycy tez ich przegnali,mądre narody,madra wladza;))
Orban też przegnał "Jezuitę" Sorosa I co? I nic. Grozili tam za Oceanem i na tym się skończyło. A co u nas z tefałenem? Usmańcy zagrzmieli a nasi podkuli ogon. Która stacja w Europie ma kapitał USA? Żadna
Witaj Michalino.
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A kto coś wie o Sojuszu polsko-tatarskim. Potop każdy z nas czytał >;))

Amigoland
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
"Otruty przez ukraińską nałożnicę",a jakże!
Wojtek,oglądam sobie film o sułtankach i ciekawej rzeczy się dowiedzailam:otóż sułtan Murat IV wygnał z państwa osmańskiego jezuitów!!He,he,mądry wladca;)
Knuli non stop przeciw niemu:)Japończycy tez ich przegnali,mądre narody,madra wladza;))
Orban też przegnał "Jezuitę" Sorosa I co? I nic. Grozili tam za Oceanem i na tym się skończyło. A co u nas z tefałenem? Usmańcy zagrzmieli a nasi podkuli ogon. Która stacja w Europie ma kapitał USA? Żadna
Witaj Michalino.
Sądzę że USA więcej zależy na Polsce, jak odwrotnie. Jak Polacy nie będą negocjować z USA, "a co ja z tego będę miał" To tak zawsze będzie...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A kto coś wie o Sojuszu polsko-tatarskim. Potop każdy z nas czytał >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
"Otruty przez ukraińską nałożnicę",a jakże!
Wojtek,oglądam sobie film o sułtankach i ciekawej rzeczy się dowiedzailam:otóż sułtan Murat IV wygnał z państwa osmańskiego jezuitów!!He,he,mądry wladca;)
Knuli non stop przeciw niemu:)Japończycy tez ich przegnali,mądre narody,madra wladza;))
Pamiętasz symbolikę dominikanów i jezuitów, Michalino? Poświęcenie swojego człowieczeństwa, dla sprawy >;P A jak to ukrywają >;) I J. gębę wycierają. Kto ich do siebie wpuszcza to wpuszcza kłopoty >;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: A kto coś wie o Sojuszu polsko-tatarskim. Potop każdy z nas czytał >;))

Lothar.
Towarzystwo Jezusowe, SJ[a] (łac. Societas Jesu), jezuici – męski papieski zakon apostolski założony przez Ignacego Loyolę.

Cechą charakterystyczną jego charyzmatu jest dyspozycyjność do służenia papieżowi we wszelkich możliwych dziedzinach, a zwłaszcza w zadaniach najtrudniejszych; w związku z tym nie ma ściśle ustalonego zakresu działania, gdyż wyznaczają go znaki czasu[1]. Dało Kościołowi 1 papieża, 47 kardynałów, 5 patriarchów, 88 arcybiskupów i 269 biskupów[2] oraz 50 świętych i 180 błogosławionych[3].
Główne elementy charyzmatu

Od początku istnienia jezuitów podstawowymi zasadami odróżniającymi ich od innych zakonów były:

    akcentowanie posłuszeństwa wobec papieża i przełożonych. Jak pisał Ignacy Loyola w Ćwiczeniach duchownych w ramach Reguł o trzymaniu z Kościołem: Trzeba być zawsze gotowym wierzyć, że to, co ja widzę jako białe, jest czarne, jeśli tak to określi Kościół hierarchiczny[4].
    wybór członków według kryterium wysokich wymagań duchowych oraz predyspozycji intelektualnych i silnej osobowości.
    stałe edukowanie własnych członków, tak aby posiadając nie tylko religijne wykształcenie, byli zdolni dobrze rozumieć współczesny świat i wchodzić z nim w dialog.
    nacisk na bycie tam „gdzie decydują się losy świata” – a więc wśród elit społecznych kształtujących w danym momencie historycznym większościowe poglądy oraz mających silny wpływ na sprawowanie władzy świeckiej.
    brak sztywnych reguł działania, wykonywanie zadań aktualnie najpotrzebniejszych, pełna dyspozycyjność.
    stawianie czoła najtrudniejszym wyzwaniom, walka na pierwszej linii frontu, wytyczanie kierunków rozwoju Kościoła.

Historia
Epoka wczesnonowożytna

15 sierpnia 1534 w kaplicy Saint-Denis na wzgórzu Montmartre grupa studentów Sorbony z Ignacym Loyolą na czele złożyła ślub czystości, ubóstwa i pielgrzymki do Jerozolimy. Po ukończeniu studiów, nie mogąc udać się do Ziemi Świętej, z powodu wojen toczonych przez Wenecję, oddali się do dyspozycji papieża. 3 października 1539 w Tivoli Paweł III zatwierdził ustnie pierwszą wersję reguły zakonnej znanej jako Formuła Instytutu Towarzystwa Jezusowego, wypowiadając przy tym słowa: Digitus Dei est hic (Palec Boży jest tutaj). Jej zatwierdzenie nastąpiło listem apostolskim Regimini militantis Ecclesiae z 27 września 1540 przez tego samego papieża. Juliusz III 21 lipca 1550 zatwierdził zmienioną i rozszerzoną wersję reguły oraz określił na nowo dotychczas wydane indulty i przywileje.

Teolodzy Towarzystwa Jezusowego odegrali dużą rolę już na soborze trydenckim (1545–1563). Za najwybitniejszego z nich uważany jest Robert Bellarmin. Skupiali się oni na etyce, stojąc na stanowisku probabilizmu, czyli względnej swobody obyczajowej. Ich metodą była kazuistyka, tzn. rozpatrywanie konkretnych życiowych sytuacji. Stworzyli molinizm oznaczający, że Bóg zawsze daje łaskę. Propagowali rekolekcje, komunię i serce Jezusa[5][6][7].
Ekspansja

     Osobny artykuł: redukcje misyjne.

Towarzystwo Jezusowe w wielu państwach Europy stworzyło od podstaw system szkolnictwa średniego oraz nadawało mu ton aż do kasaty, kiedy prowadziło siedemset szkół średnich i wyższych na pięciu kontynentach oraz kształciło około 20% Europejczyków odbierających klasyczną edukację[8]. Szkoły te uchodziły za nowoczesne, chociaż z czasem przestały nadążać za szybkimi postępami nauki. Ich celem było, zgodnie z zasadą i fundamentem Loyoli, wychowanie w duchu katolickim wszystkimi możliwymi środkami. Regułę tę stosowano również w budowanych przy nich kościołach, co doprowadziło do narodzin baroku. Centralna świątynia zakonu zwana Il Gesù, wzniesiona obok Kolegium Rzymskiego, była pierwszą budowlą w tym stylu[9].

Jezuiccy misjonarze penetrowali najdalsze zakątki świata, wyróżniając się poszanowaniem lokalnych tradycji (inkulturacja). Przekazywali Europie wiedzę o innych cywilizacjach, a tym ostatnim – osiągnięcia rewolucji naukowej. Bronili tubylców przed wyzyskiem kolonizatorów, tworząc redukcje misyjne nazwane przez Voltaire’a triumfem ludzkości. Najwybitniejszymi z nich byli: pionier misji azjatyckich Franciszek Ksawery oraz chińskich – Matteo Ricci[10].

Działając w środowisku elit politycznych, jezuici wywierali często wpływ na kierunek rządów, przy czym posądzano ich czasem o inspirowanie prześladowań protestantów. W 1575 Henryk III Walezy wybrał na spowiednika ojca Edmonda Augera i odtąd wszyscy królowie francuscy mieli kierowników duchowych z Towarzystwa Jezusowego. Członkowie zakonu byli obecni także na innych dworach Europy, nawet protestanckich.
Wkład naukowy

Wielu członków zakonu łączyło posługę religijną z pracą naukową. Odznaczyli się między innymi w takich dziedzinach jak astronomia, matematyka i sejsmologia, która jest czasem określana jako „jezuicka nauka”[11]. Jezuici tacy jak Christoph Clavius, Maksymilian Hell, Johann Schreck, Gyula Fényi, Albert Curtz, Jacques de Billy, Orazio Grassi, Giovanni Battista Zupi czy Franz de Paula Triesnecker byli astronomami. Opisali lub odkryli takie zjawiska jak zaćmienia, okultacje, obieg planet wokół słońca, wpływ Księżyca na zjawisko pływów, atmosferę Jowisza czy plamy na Słońcu. W uznaniu ich osiągnięć Międzynarodowa Unia Astronomiczna nazwała od ich imion i nazwisk kilka kraterów i rowów na Księżycu[12]. Jezuici przez niektórych historyków są opisywani jako ci, którzy „wnieśli największy wkład w rozwój fizyki eksperymentalnej w XVII wieku”[13]. Jezuiccy naukowcy z XVIII wieku przyczynili się do rozpowszechnienia zegarów wahadłowych, barometrów, teleskopów zwierciadlanych i mikroskopów. Mają oni również wkład w rozwój wiedzy o magnetyzmie, optyce, elektryczności i biologii[14]. Athanasius Kircher był jednym z najwszechstronniejszych uczonych wszech czasów, a Ruđer Josip Bošković – prekursorem geometrii nieeuklidesowej i teorii względności. Inni, jak twórca słynnej Apoteozy św. Ignacego Andrea Pozzo, mieli wybitne osiągnięcia w dziedzinie sztuki. Jezuiccy misjonarze tacy jak Lorenzo Hervás y Panduro, Jean-François Gerbillon, Claude de Visdelou, Sabatino de Ursis, Diego de Pantoja, Joachim Bouvet, Jean Joseph Marie Amiot czy José de Acosta badali historię, kulturę, język i przyrodę krajów, w których działali. Cenieni byli przez władców chińskich, którzy powierzali im odpowiedzialne funkcje na dworze (mandaryn Johann Adam Schall von Bell). Jezuici w Chinach byli uważani za specjalistów w dziedzinie astronomii, kalendarza, matematyki, geografii i hydrauliki[15]. Polski misjonarz jezuicki Michał Boym był autorem dzieła Flora sinensis (1656) – pierwszej książki na temat roślinności Chin, jaka ukazała się w Europie.
Kasata

Prowadzące szeroko zakrojoną działalność Towarzystwo Jezusowe było oskarżane o bunty, rozruchy, waśnie i zgorszenia[16]. Bezpośrednią przyczyną wygnania jezuitów z Francji była sprawa ojca La Valette’a, przełożonego na Martynice[potrzebny przypis]. La Valette zaciągnął kredyt na działalność handlową misji, jednak nie był w stanie terminowo spłacić długu, który m.in. wobec pewnej spółki handlowej z Marsylii osiągnął wysokość dwóch i pół miliona liwrów. Generał Ricci odmówił spłaty długu La Valette’a, argumentując, że to La Valette pogwałcił prawo zakonu, które zabraniało swym członkom prowadzenia interesów z pozycji zarządzającego lub partnera, wobec czego Towarzystwo nie ponosi za te długi odpowiedzialności. Spółka z Marsylii pozwała zakon do sądu, który nakazał Towarzystwu spłatę długów La Valette’a. Jezuici odwołali się do paryskiego parlamentu, który wydał orzeczenie na ich niekorzyść. Następnie zaczęto dokładniej badać nauczanie zakonu. W tym celu sporządzono zestawienie nauk zawartych w dziełach 146 jezuitów, jakie się ukazały od XVI wieku. Zestawienie to opublikowano w grubym tomie w formacie folio. 5 marca 1762 parlament rozpoczął obrady na ten temat, a w lipcu uznał działalność Towarzystwa Jezusowego za szkodliwą dla interesów Francji i przygotował zarządzenie o usunięciu zakonników z kraju, które król podpisał dopiero w listopadzie 1764.

W Hiszpanii, podobnie jak w Portugalii, rząd wprowadził reformy oświeceniowe. W wyniku tego wybuchł bunt mieszczan Madrytu (1766). O jego organizację oskarżono jezuitów i na mocy dekretu Karola III z 1 kwietnia 1767 wypędzono ich z kraju. Z Neapolu (rządzonego również przez Burbonów) jezuitów wygnano w listopadzie 1767. Z Portugalii zostali usunięci w 1759, w czasie rządów premiera markiza de Pombala, przedstawiciela absolutyzmu oświeconego[17][18]. W wyniku tych wszystkich ustaw zakon musiał opuścić także kolonie na całym świecie.

Wkrótce potem zaczęto domagać się od papieża kasaty zakonu. Jezuici oparli się presji, a ich generał Lorenzo Ricci (a według innych źródeł papież Klemens XIII) miał wypowiedzieć wtedy słowa: Sint ut sunt, aut non sint (Niech będą jak są, albo niech nie będą)[19]. W 1769 pod naciskiem Burbonów (zastosowano weto w stosunku do 23 kandydatów) papieżem został wybrany Klemens XIV, który został zmuszony do obietnicy likwidacji Towarzystwa Jezusowego. W 1772 zamknął on kolegium jezuickie w Rzymie, a następnie wszystkie ich domy i kościoły w krajach papieskich. Ostatecznym ciosem było jego brewe Dominus ac Redemptor, którym uginając się pod presją polityczną zniósł oficjalnie, formalnie Towarzystwo Jezusowe we wszystkich krajach. Sposób przeprowadzenia kasaty zakonu określiła powołana 13 sierpnia 1773 specjalna kongregacja kardynałów i konsultorów do wykonania brewe kasacyjnego, ustanowiona przez papieża, która 18 sierpnia 1773 wydała odpowiednie szczegółowe pismo. Klemens XIV w brewe kasacyjnym zastrzegł jego ważność i moc wykonawczą na określonym terenie od decyzji monarchy panującego w danym kraju. Na terenie Rzeczypospolitej majątkiem pojezuickim z polecenia królewskiego zajęły się Komisje Rozdawnicze Koronna i Litewska.

W przeddzień kasaty jezuici liczyli 50 prowincji z 1500 domami, kolegiami, nowicjatami, seminariami, konwiktami, rezydencjami i misjami. Jezuitów w 1773 było ponad 20 tysięcy[20].
Okres nieoficjalnej działalności

     Osobny artykuł: Połock.

Stanisław Czerniewicz, (1728–1785}

Król pruski Fryderyk II nie zgodził się na ogłoszenie w swym kraju treści breve Dominus ac Redemptor noster. W rękach jezuitów pozostał Uniwersytet Wrocławski z wydziałem teologicznym i w razie kasaty kandydaci na kapłanów musieliby wyjeżdżać na studia teologiczne do innych krajów, co było sprzeczne z założeniami polityki króla. Kasata zakonu nastąpiła jednak w Prusach kilka lat później. Caryca Katarzyna II demonstrując swą niezależność od polityki Burbonów, na złość papiestwu, a także w uznaniu dla wysokiego poziomu edukacji w kolegiach, pozwoliła jezuitom pozostać na terenach pozyskanych rok wcześniej podczas I rozbioru Polski. Gniazdem działania zakonu był Połock. Tamtejsi głównie polscy jezuici wybrali tymczasowego wikariusza generalnego – Stanisława Czerniewicza, który w liście do następcy Klemensa XIV – papieża Piusa VI prosił o radę co do dalszego postępowania. Pius VI wyraził w odpowiedzi nadzieję, że „rezultat twej modlitwy, jak ja przewiduję, a ty pragniesz, może być szczęśliwy”.

Jezuici na terenie państwa rosyjskiego zwoływali tymczasowe kongregacje od 1782, wybierając każdorazowo wikariusza generalnego z nadzwyczajnym pełnomocnictwem funkcji głównego przełożonego. Po śmierci Tymczasowego Wikariusza Generalnego, Gabriela Lenkiewicza-Ipohorskiego h. Kotwicz, (1722–1798), w 1801 Pius VII mianował oficjalnie ówczesnego wikariusza generalnego Franciszka Kareu ojcem generałem „na wygnaniu”. Jezuici następnie utworzyli dwie oficjalne prowincje – w Rosji i w Królestwie neapolskim.
Odrodzenie
Tadeusz Brzozowski

Na skutek działania oraz próśb ówczesnego Generała na wygnaniu, Tadeusza Brzozowskiego[21], w końcu, w dniu 7 sierpnia 1814 papież Pius VII formalnie przywrócił zakon do istnienia w całym katolickim świecie. Jednakże wznowienie zakonu na całym świecie[22] wywołało niechęć cara Aleksandra. Jej pierwszym przejawem było wyrzucenie jezuitów z Petersburga. Brzozowski nie uzyskał carskiego pozwolenia na wyjazd do Rzymu i zmarł w Połocku, zaś po jego śmierci jezuici zostali usunięci z granic monarchii rosyjskiej[23].

Rozpoczęło się stopniowe odbudowywanie Towarzystwa, otwierano kolegia i uniwersytety jezuickie. Liczba członków Towarzystwa wzrastała – od ok. tysiąca w 1814, do ponad dwunastu tysięcy w 1880.
Włodzimierz Ledóchowski

26. generałem zakonu był Włodzimierz Ledóchowski, który został wybrany 11 lutego 1915 w drugim głosowaniu[24]. Pomimo dwóch wojen światowych oraz kryzysu ekonomicznego lat 30. Towarzystwo pod jego rządami rozwijało się. Wprowadził szereg wznowień, m.in. zwołał dwie kongregacje generalne w Rzymie, (27. i 28.), pierwszą w celu dostosowania prawa zakonnego do nowego prawa kanonicznego ogłoszonego w 1917; a drugą w 1937, w celu wybrania wikariusza generalnego, który wspierałby go w rządach. W 1925 przyczynił się do Konkordatu między Stolicą Apostolską i Rzecząpospolitą Polską.

Skutkiem konkordatu pomiędzy Włochami i Stolicą Apostolską było ustanowienie niezależnego Watykanu. Następnie Ledóchowski powołał atenea, Papieski Instytut Biblijny (Biblicum), Papieski Instytut Wschodni, oraz Collegium Russicum przy Uniwersytecie Gregoriańskim. Wspierał budowę nowych budynków Uniwersytetu Gregoriańskiego u stóp Kwirynału, oraz wybudował nową kurię zakonu przy Borgo S. Spirito w pobliżu Placu św. Piotra. Generalat Ledóchowskiego, trwający do 1942, jest określany jako owocny[25].

Powtórny pełny renesans zakonu nastąpił dopiero po II wojnie światowej, a szczególnie przed i po Soborze Watykańskim II, kiedy to francuski teolog, Henri de Lubac (1896–1991), został mianowany przez papieża do komisji przedsoborowej. Kiedy Paweł VI chciał go wynieść do godności kardynała, odmówił, gdyż nie był w stanie przyjąć sakry biskupiej, która wówczas była wymagana. Dopiero w 1983 Jan Paweł II mianował go kardynałem bezwarunkowo.

Obecnie jezuici są ponownie jednym z najbardziej wpływowych zakonów w Kościele katolickim. Liczbę członków zakonu szacuje się na około 19 tys. (najliczniejszy zakon męski). Działają obecnie w ponad 114 państwach świata; posiadają własne uniwersytety, obserwatoria astronomiczne, instytuty geofizyczne, radiostacje, czasopisma, kilka szpitali, liczne szkoły średnie i podstawowe, rozgłośnie radiowe i telewizyjne.
Współcześni kardynałowie
Franciszek (Jorge Mario Bergoglio)
Jezuici kardynałowie Data urodzenia
Obecny wiek Wyniesiony do godności
kardynalskiej
Julius Darmaatmadja
Arcybiskup Emeryt Dżakarty
 Indonezja 20 grudnia 1934

ma lat 89
        26 listopada 1994
Jan Paweł II
Pedro Barreto
Arcybiskup Huancayo
 Peru 12 lutego 1944

ma lat 79
        28 czerwca 2018
Franciszek
Luis Ladaria Ferrer
Arcybiskup
 Watykan 19 kwietnia 1944

ma lat 79
        28 czerwca 2018
Franciszek
Jean-Claude Hollerich
Arcybiskup Luksemburga
 Luksemburg 9 sierpnia 1958

ma lat 65
        5 października 2019
Franciszek
Michael Czerny
Arcybiskup
 Watykan 19 lipca 1946

ma lat 77
        5 października 2019
Franciszek
Sigitas Tamkevičius
Arcybiskup Emeryt Kowna
 Litwa 7 listopada 1938

ma lat 85
        5 października 2019
Franciszek
Gianfranco Ghirlanda
Arcybiskup
 Watykan 5 lipca 1942

ma lat 81
        27 sierpnia 2022
Franciszek
Papieże

    Jorge Mario Bergoglio, arcybiskup Buenos Aires i prymas Argentyny (ur. 17 grudnia 1936) – wstąpił na tron papieski 13 marca 2013

Jezuici w Polsce
Kolegium w Kłodzku
Akademia Wileńska

     Osobne artykuły: Kalendarium historii jezuitów w Polsce i Szkolnictwo jezuickie w Polsce.

Proces przygotowywania gruntu pod sprowadzenie jezuitów do Rzeczypospolitej został zapoczątkowany wraz z pojawieniem się w Polsce pierwszych przedstawicieli zakonu. Legatowi papieża Pawła IV, kardynałowi Lippomaniemu, towarzyszył Alfonso Salmeron, uważany za pierwszego jezuitę przybyłego do Polski. Kardynał Lippomani miał nakłonić króla Zygmunta Augusta do bardziej stanowczego opowiedzenia się za duchowieństwem katolickim, zagrożonym w prawie jurysdykcji. Salmeron uczestniczył w synodach w Łowiczu w 1556 i w Piotrkowie w 1557, krytykując wraz z Lippomanim koncepcję Kościoła narodowego oraz pomysł zniesienia celibatu i odejścia od Eucharystii pod jedną postacią. Jednocześnie pracował nad reformą duchowieństwa polskiego na synodach prowincjonalnych. Działał też w Polsce Piotr Kanizjusz, który w 1557 przybył do Krakowa wraz z nuncjuszem Kamilem Montovato, biskupem Satriano. Prowadził on dysputy łacińskie na Wawelu w obecności króla Zygmunta Augusta i w Akademii Krakowskiej z polskimi uczonymi, duchownymi i senatorami, a następnie udał się na synod do Piotrkowa. Kanizjusz ponownie pojawił się na krakowskim dworze w 1565, aby wraz z legatem papieskim Commendonim nakłonić chwiejnego monarchę do przyjęcia uchwał Soboru Trydenckiego[26]. Zakon do Polski w 1564 sprowadził biskup warmiński (późniejszy kardynał Kościoła) Stanisław Hozjusz, fundując mu kolegium w Braniewie. Przez wiele lat jezuici byli wyłącznymi nauczycielami i wychowawcami polskiej młodzieży magnackiej i szlacheckiej. W oparciu o istniejące od 1570 Kolegium Jezuitów w Wilnie, w 1579 utworzona została Akademia Wileńska, pierwsza szkoła wyższa w Wielkim Księstwie Litewskim. W 1661 w Koronie Królestwa Polskiego powstała jezuicka Akademia Lwowska. Jezuici zamierzali także prowadzić Akademię Krakowską, ale ta nie zgodziła się na to. Kilkakrotnie przyznawano również przywileje akademickie potężnemu kolegium poznańskiemu, jednak i tym razem sprzeciw Krakowa uniemożliwił ich realizację.

W 1773 jezuici mieli na terenach polskich: 4 prowincje (wielkopolską, małopolską, litewską, mazowiecką), 137 placówek z 2362 zakonnikami, z czego na terenach zabranych po I rozbiorze ok. tysiąca. Ogólna liczba kolegiów wynosiła 51, rezydencji zakonnych było 18, domów i stacji misyjnych przeszło 60, szkół 66 (w tym 23 szkoły wyższe z filozofią i teologią), konwiktów szlacheckich 15 oraz 2 seminaria duchowne i 2 akademie[27]. Byli więc najliczniejszą rodziną zakonną w Polsce zarówno co do liczby placówek, jak i zakonników. Po kasacie zakonu i utworzeniu Komisji Edukacji Narodowej szkoły jezuickie wykorzystano do budowy nowoczesnego systemu oświaty w Rzeczypospolitej.
Jezuici polscy
Kardynał Adam Kozłowiecki SJ
Bazylika pw. Najświętszej Marii Panny w Starej Wsi

Towarzystwo Jezusowe dało Polsce szereg wyróżniających się postaci, takich jak ojcowie: Jakub Wujek (zm. 1597) – tłumacz katolickiego przekładu Wulgaty sykstyńskiej (poprawionego po jego śmierci na wersję zgodną z Wulgatą klementyńską); Piotr Skarga Powęski (zm. 1612), jeden z największych kaznodziejów polskich; Maciej Kazimierz Sarbiewski (zm. 1640), największy łaciński poeta polski, zwany polskim Horacym; Franciszek Bohomolec (zm. 1784), ojciec satyryków polskich; Adam Tadeusz Naruszewicz (zm. 1796), biskup smoleński, potem łucki, historyk, poeta; Franciszek Kniaźnin (zm. 1807), poeta; Jan Paweł Woronicz (zm. 1829), arcybiskup warszawski, prymas Królestwa Polskiego, poeta, kaznodzieja; Grzegorz Piramowicz (zm. 1801), sekretarz Komisji Edukacji Narodowej.

Na polu ascetyki chrześcijańskiej wyróżnili się ojcowie: Mikołaj Łęczycki (zm. 1653) i Kasper Drużbicki (zm. 1660) – ich pisma tłumaczono na inne języki – a także Tomasz Młodzianowski, Daniel Pawłowski, Jan Morawski. Później było trzech dalszych wybitnych Morawskich: Marian Ignacy Morawski (zm. 1901) uznawany jako najwybitniejszy neoscholastyk na polskim gruncie, jego owdowiały ojciec, Wojciech, za synem wstąpił do towarzystwa, a po nich, bratanek, Marian Morawski znany ekumenista, został umęczony w niemieckim obozie. Na polu misji katolickich położyli szczególne zasługi ojcowie: Mikołaj Smogulecki (zm. 1632), autor dzieł matematyczno-astronomicznych w języku chińskim; Michał Boym (zm. 1659), autor pierwszej topografii i atlasu flory chińskiej; Maksymilian Ryłło (zm. 1848), znany apostoł bliskiego Wschodu, oraz Wojciech Szymanowski, duszpasterz w Stambule (1745–1750); czy bł. Jan Beyzym (zm. 1912), apostoł trędowatych na Madagaskarze. Kardynał Adam Kozłowiecki, wychowawca młodzieży w konwikcie Zakładu Naukowo-Wychowawczego Ojców Jezuitów w Chyrowie[28], jeniec w KL-Auschwitz i KL Dachau, po czym przez sześćdziesiąt lat misjonarz w Zambii, autor[29].

Jezuici także wydawali pisma: Gazeta Warszawska, Monitor, Kurier Ekstraordynaryjny, Kurier Polski (1729–1760), oraz Kurier Warszawski[30]. Karol Malapert (1581–1630) oraz Marcin Poczobutt-Odlanicki (1728–1810) wzbogacili swoimi badaniami wiedzę astronomiczną; Grzegorz Knapski (1564–1639) i Konstanty Szyrwid (?1579–1631) przez swoje słowniki zasłużyli się dla językoznawstwa; Bartłomiej Nataniel Wąsowski i Stanisław Solski (1622–1701) zapoczątkowali polską literaturę architektoniczną. Solski wydał w 1690 Architekta polskiego – pierwszy polski podręcznik mechaniki; był też autorem Geometry polskiego. Oba dzieła napisane zostały w języku polskim. Wykształcenie zdobywał w Kaliszu, Poznaniu i w Akademii Krakowskiej. Po wstąpieniu do zakonu jezuitów wielokrotnie w l. 1658 – 1666 wyjeżdżał do Turcji, gdzie sprawował opiekę nad jeńcami chrześcijańskimi, a później wypełniał misje dyplomatyczne i wywiadowcze. W 1661 zasłynął demonstracją modelu maszyny wiecznego ruchu (perpetuum mobile) w Warszawie przed królem Janem Kazimierzem. Teoretyczne podstawy budowy urządzenia zawarł w pracy Machina exhibendo motui perpetuo..., wydanej w Krakowie w 1663. Był też autorem kilku prac w języku łacińskim. Z czasem zyskał uznanie europejskiego środowiska naukowego. Jest uważany za prekursora ergonomii[31]. Matematyk Adam Adamandy Kochański (1631–1700) był ceniony przez najwybitniejszych uczonych ówczesnej Europy (m.in. Gottfrieda Leibniza i Anastazego Kirchera), z którymi prowadził korespondencję naukową; Gabriel Rzączyński (1664–1737) był pionierem polskiej literatury przyrodniczej; Kasper Niesiecki (1682–1744) dzięki opracowaniu herbarza szlachty polskiej przysłużył się historiografii. Jerzy Mirewicz, członek AK, wykładowca na tajnym seminarium podczas II wojny światowej, pisarz i publicysta redaktor Przegląd Powszechny−Sodalis Marianus oraz duszpasterz uchodźców polskich na terenie Wielkiej Brytanii[32]. Stefan Łuskina, Jan Chrzciciel Albertrandi, Andrzej Koprowski i Piotr Świtkowski zasłużyli się dla dziennikarstwa, Ignacy Nagurczewski dla historii literatury; Karol Wyrwicz dla geografii, Józef Feliks Rogaliński dla fizyki[33].
Polscy święci

    Stanisław Kostka (patron Polski, Litwy, archidiecezji łódzkiej i warszawskiej, diecezji chełmińskiej i płockiej, Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania, Warszawy, studentów, nowicjuszy jezuickich, polskiej młodzieży, dzieci, wspólnoty młodzieżowej „Magis”)

    Andrzej Bobola (patron Polski, diecezji pińskiej, wileńskiej, łomżyńskiej, płockiej i warmińskiej, białostockiej, drohiczyńskiej, Czechowic-Dziedzic, Warszawy, kolejarzy)

    Melchior Grodziecki (Patron archidiecezji katowickiej)

Formacja

     Osobny artykuł: Duchowość ignacjańska.

W Towarzystwie istnieją dwie ścieżki przygotowawcze, które się zbiegają po kilku latach w etapie tzw. Trzeciej Probacji. Ponieważ zakon jest bazowany na pewnego rodzaju rycerstwie, obowiązują cnoty duchowe i umysłowe oraz dyscyplina w życiu codziennym.

1. Podstawowa ścieżka jest dla aspirantów braci jezuitów. Formacja braci zakonnych jest zwykle krótsza od tej, którą przechodzą kandydaci na kapłanów i nie wiąże się z koniecznością podejmowania studiów wyższych. Formacja w nowicjacie w przypadku braci zakonnych nie różni się zbytnio od formacji pozostałych nowicjuszy. Kandydaci na brata mają możliwość zapoznania się z pracą zakonu w Wydawnictwie WAM w Krakowie, lub w parafiach. Okres nowicjatu wieńczą wieczyste śluby zakonne czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. W tym okresie formacja brata obejmuje aspekty: duchowy, wspólnotowy, apostolski i intelektualny. Praca brata zakonnego w Polsce obejmuje takie zajęcia, jak: posługa w zakrystii, pomoc w utrzymaniu kolegiów, domów rekolekcyjnych i rezydencji, opieka nad chorymi czy prowadzenie ogrodu. Bracia trudnią się także pracą misyjną, głównie w Afryce.

2. Przygotowanie do kapłaństwa w towarzystwie trwa znacznie dłużej niżeli w innych zakonach, gdyż trwa od ośmiu do czternastu lat, a przeciętnie ok. dwunastu. Równolegle obowiązują: 3 lata studiów filozofii oraz 2 lata nowicjatu – następnie 3 lata studiów teologicznych oraz Magisterka, praktyka apostolska w różnych dziełach jezuickich. Następnie są dwuletnie studia w dziedzinie specjalistycznej dowolnej, np. filologia, historia, botanika itp. oraz kilka lat pracy duszpasterskiej. Święcenia kapłańskie jezuici przyjmują po zakończeniu teologii a przed ukończeniem studiów specjalistycznych. Etapem wieńczącym formację jezuicką jest tzw. Trzecia Probacja. Po tym czasie jezuita jest dopuszczony do uroczystego złożenia ślubów zakonnych lub do profesji czterech ślubów. Zwyczajowo, ma to miejsce około 10 lat po przyjęciu święceń. Patrz: Etapy Formacji Jezuickiej.
Trzecia Probacja

To około roczny okres dedykowany odnowieniu duchowości: przeżycia ponownie Wielkich Rekolekcji, refleksji nad powołaniem, oraz podjęciu doświadczeń duszpasterskich, najczęściej w różnych częściach świata. Tak do jej odbycia, jak i do złożenia ślubów w stopniu profesa (cztery śluby) lub koadiutora (trzy śluby), jezuita jest dopuszczany przez przełożonego generalnego wg jego uznania. Profes Towarzystwa, oprócz trzech tradycyjnych ślubów, składa czwarty ślub posłuszeństwa Ojcu Świętemu odnośnie do misji. Bracia zakonni po odbyciu Trzeciej Probacji składają tylko trzy śluby. Inną specyfiką jezuitów jest sposób składania ślubów. Otóż składają śluby „sub Hostiam”, czyli dosłownie „pod Hostią”. Po słowach „Panie nie jestem godzien...” przed przyjęciem Komunii św.
Krytyka jezuitów
Pierre Teilhard de Chardin w 1955

Działalność zakonu na polu edukacji i misji oraz teologii, a zwłaszcza w zwalczaniu reformacji, była krytykowana przez różne osoby – zarówno ze środowisk katolickich, jak i protestanckich.

Najsłynniejszym dziełem krytycznym liberalnej etyki jezuitów były Prowincjałki tradycjonalisty Pascala, napisane w 1656 w odpowiedzi za uznanie jansenizmu za herezję. Prowincjałki zostały potępione przez króla Ludwika XIV i papieża Aleksandra VII, ale cieszyły się dużą popularnością ze względu na ciętą satyrę. Zmusiło to Aleksandra VII i Innocentego XI do potępienia laksyzmu, czyli niektórych wypowiedzi jezuickich moralistów, co jednak nie oznaczało podważenia ich osobistego autorytetu[34].

Krytyka wpływu jezuickiego widoczna była już w XVII wieku, jednak szczególnej ostrości w krajach katolickich nabrała w stuleciu XVIII – głównie we Francji.

Z emigracji w XIX stuleciu w walce z Watykanem wychodziły polskie paszkwile i satyry, m.in. w piśmie satyrycznym Pszonka wydawanym w Strasburgu, Zoografia jezuity Seweryna Goszczyńskiego[35][36].

Francuski teolog, paleontolog i ewolucjonista, Pierre Teilhard de Chardin SJ (zm. 1955) naraził się na ostre potępienie ze strony tradycjonalistów katolickich, co mogło spotęgować popularność jego dzieł w XX w. wśród zwolenników New Age i innych intelektualistów[37].
Zobacz też
        Zobacz hasła jezuita, jezuicki i jezuityzm w Wikisłowniku

    generałowie zakonu jezuitów
    medytacja ignacjańska
    Misja (film)
    Wspólnota Życia Chrześcijańskiego
    Muzeum Towarzystwa Jezusowego Prowincji Polski Południowej
    Stara Wieś
    kontrreformacja w Polsce