A jeżeli wszystkie "wyróżnienia" to ściema?

[Lothar.]

No bo jak wpływać na wybory ludzi jak nie przez "opinie"? Tylko czyje? A czy są zgodne z opinią moją i znajomych? A jeżeli jury jest skorumpowane?

[Amigoland]

Lata 70-te. To lata w których nastąpił "wysyp" prawdziwych gigantów. Nie wiem czy doczekam jeszcze raz takich lat. Wtedy dobra muza była traktowana jako coś normalnego. Obecnie są to sporadyczne wypadki. Gwiazdy, gwiazdki, jednego sezonu. Stąd i pojedyczy "gwiazdor " nie ma żadnej konkurencji...

[Amigoland]

Tak jak przypuszczałem...Hiphopowiec, hehehe

[Lothar.]

Kultura jakoś schodzi na psy, ani nowej muzyki na poziomie, ani filmów, ani znaczących sztuk teatralnych, no czasami się literatura odezwie, ale: "trafiło się ślepej kurze ziarno" >;) A już te recenzje i nagrody to wszystko za kasę. Wszędzie "poprawność". Czym wyższe oceny, tym gorszy chłam.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Kultura jakoś schodzi na psy, ani nowej muzyki na poziomie, ani filmów, ani znaczących sztuk teatralnych, no czasami się literatura odezwie, ale: "trafiło się ślepej kurze ziarno" >;) A już te recenzje i nagrody to wszystko za kasę. Wszędzie "poprawność". Czym wyższe oceny, tym gorszy chłam.

Zgadza się. A takie Grammy kupuje menago "artysty". Nazywa się to po prostu...REKLAMA! Hehehe...

[Lothar.]

Masz dużo racji Andrzeju, ale jak się Przesadzi to ta reklama nie działa. Szerokim łukiem omijam filmy polecane przez nagrody Oscara, lub Złotą Palmę Festiwalu Filmowego w Cannes. Dawno tam nie wygrał wartościowy dla mnie Film. Pytałem znajomych, to zerkną żeby wiedzieć co wygrało, ale nikt nie obejrzał do końca ani nie potrafił streścić fabuły. Więc te opinie niby znawców to zwykła lipa. Trzeba samemu szukać Perełek z ciekawym Przesłaniem >;)

[michalina]

Amigoland napisał/a

Lata 70-te. To lata w których nastąpił "wysyp" prawdziwych gigantów. Nie wiem czy doczekam jeszcze raz takich lat. Wtedy dobra muza była traktowana jako coś normalnego. Obecnie są to sporadyczne wypadki. Gwiazdy, gwiazdki, jednego sezonu. Stąd i pojedyczy "gwiazdor " nie ma żadnej konkurencji...

Dokładnie tak jest:)

[Amigoland]

michalina napisał/a

Amigoland napisał/a

Lata 70-te. To lata w których nastąpił "wysyp" prawdziwych gigantów. Nie wiem czy doczekam jeszcze raz takich lat. Wtedy dobra muza była traktowana jako coś normalnego. Obecnie są to sporadyczne wypadki. Gwiazdy, gwiazdki, jednego sezonu. Stąd i pojedyczy "gwiazdor " nie ma żadnej konkurencji...

Dokładnie tak jest:)

Obecne czasy cierpią na...Brak kompozytorów. Bo jak jest dobra muza, to może być byle jaki tekst. I tak ludzie zapamiętują muzę, a nie tekst. Tym bardziej jak ktoś tam śpiewa kartoflanym językiem, hehehe.

[Lothar.]

Tworzyć to trzeba z potrzeby serca, bo jak trzaskasz chałtury dla kasy, to już ze Sztuką to niewiele ma wspólnego. Można i grać pod kotleta, bo i przecież The Beatles tak zaczynali, tylko co dalej? >;))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Tworzyć to trzeba z potrzeby serca, bo jak trzaskasz chałtury dla kasy, to już ze Sztuką to niewiele ma wspólnego. Można i grać pod kotleta, bo i przecież The Beatles tak zaczynali, tylko co dalej? >;))

No ale na tyle miliardów ludzi, żeby nie było paru dobrych twórców? Coś mi to wygląda podejrzanie, hehehe. Przypominam sobie co grali w radio po wybuchu "pandemii". To była prawie muzyka pogrzebowa. Tego nie dało się słuchać. Trwało to prawie pół roku. Czyli, muzą, można też manipulować, żeby przypadkiem ludzkość nie była zbyt radosna...

[Lothar.]

Grając po knajpach nie zrobisz kariery >;) Ktoś musi promować, więc łatwo wpływać jaka muzyka będzie popularna.

[Lothar.]