No to ja tęsknię >;) A dziś nie jest dobry czas na tęsknoty >;) Dziś noc Dziadów >;))
ziady (biał. Дзяды; ukr. Діди; lit. Ilgės) – w folklorze słowiańskim określenie na duchy przodków oraz zbiór przedchrześcijańskich obrzędów, rytuałów i zwyczajów, które były im poświęcone. Istotą tych obrzędów było „obcowanie żywych z umarłymi”, a konkretnie nawiązywanie relacji z duszami przodków, okresowo powracającymi do siedzib z czasów swojego życia[1]. Celem działań obrzędowych było pozyskanie przychylności zmarłych, których uważano za opiekunów w sferze płodności i urodzaju. Nazwa „dziady” używana była w poszczególnych gwarach głównie na terenach Białorusi, Polesia, Rosji i Ukrainy (niekiedy także na obszarach pogranicznych, np. Podlasie, Obwód smoleński, Auksztota), jednak pod różnymi innymi nazwami (pominki, przewody, radecznica, zaduszki) funkcjonowały bardzo zbliżone praktyki obrzędowe, powszechne wśród Słowian i Bałtów, a także w wielu kulturach europejskich, a nawet pozaeuropejskich[2]. Spis treści 1 Etymologia 2 Daty 3 Obrzędy Dziadów 3.1 Obrzęd w literaturze 3.2 Współczesne obchody 4 Dziady a chrześcijaństwo 5 Galeria 6 Zobacz też 7 Przypisy 8 Bibliografia Etymologia W kontekście pogańskiego święta zmarłych najpopularniejszą nazwą są „dziady”. Słowo „dziad” pochodzi z prasłowiańskiego słowa *dědъ (lm *dědi) oznaczającego przede wszystkim „ojca ojca, ojca matki”, „człowieka starego zajmującego honorową pozycję w rodzinie”, „przodka” oraz „starca”. Drugim znaczeniem jest też „duch, demon” (por. dziadzi uważane za eufemizm od diabli, kasz. dżôd „zły duch, którym straszą dzieci, duch domowy”, cz. děd „bożek domowy”, ros. died w dialekcie „czart, duch domowy”, Psków, Smoleńsk: diedý (lm) „obrzęd dla uczczenia zmarłych”, ukr. didý (lm) pot. „cienie w kątach izby (o zmroku)”, „dzień wspominania zmarłych, zaduszki”, biał. dzied, dziadý (lm) „obrzęd dla uczczenia zmarłych, dzień wspominania zmarłych, zaduszki”). Z drugim znaczeniem powiązane są słowa pokrewne tj. prasł. *dedъka: dial. ros. diedka „diabeł, czart, duch domowy”, diedia „diabeł” (np. lesnoj diedia „diabeł leśny”), prasł. *dedъko: ros. diedko „czart, duch domowy”, słow. dedkovia (lm) „domowe bożki, duchy przodków, duchy opiekuńcze domu”, ukr. didko „czart, diabeł, nieczysta siła”, czy prasł. *dědъkъ: dolnołuż. źědki (lm) „gnomy”, cz. dedek „domowy bożek”[3]. Daty W tradycji słowiańskiej, w zależności od regionu, święta zmarłych przypadały co najmniej dwa razy w roku. Głównymi dziadami były tzw. dziady wiosenne i dziady jesienne: Dziady wiosenne obchodzono w okolicach 1 i 2 maja (zależnie od faz księżyca)[1] Dziady jesienne obchodzono w noc z 31 października na 1 listopada, zwaną też nocą zaduszkową, co było przygotowaniem do jesiennego święta zmarłych, obchodzonego w okolicach 2 listopada (zależnie od faz księżyca)[1] Obrzędy Dziadów Pokarmy dla duchów zmarłych i symbolizujące je maski (kraboszki) – Dziady 2009, RKP, Chram Mazowiecki W ramach obrzędów dziadów przybywające na „ten świat” dusze należało ugościć, aby zapewnić sobie ich przychylność i jednocześnie pomóc im w osiągnięciu spokoju w zaświatach. Podstawową formą obrzędową było karmienie i pojenie dusz (np. miodem, kaszą, jajkami, kutią i wódką) podczas specjalnych uczt przygotowywanych w domach lub na cmentarzach (bezpośrednio na grobach). Charakterystycznym elementem tych uczt było to, iż spożywający je domownicy zrzucali lub ulewali części potraw i napojów na stół, podłogę lub grób z przeznaczeniem dla dusz zmarłych[4]. W niektórych rejonach przodkom należało jednak zapewnić także możliwość wykąpania się (na tę okoliczność przygotowywano saunę) i ogrzania[5]. Ten ostatni warunek spełniano rozpalając ogniska, których funkcja tłumaczona jest niekiedy inaczej. Miały one oświetlać drogę wędrującym duszom, tak by nie zabłądziły i mogły spędzić tę noc wśród bliskich[potrzebny przypis]. Pozostałością tego zwyczaju są współczesne znicze zapalane na grobach[5]. Ogień – zwłaszcza ten rozpalany na rozstajnych drogach – mógł mieć jednak również inne znaczenie. Chodziło o to, by uniemożliwić wyjście na świat demonom (duszom ludzi zmarłych nagłą śmiercią, samobójcom, topielcom itp.), które – jak wierzono – przejawiały w tym okresie wyjątkową aktywność[5]. W pewnych regionach Polski, np. na Podhalu, w miejscu czyjejś gwałtownej śmierci każdy przechodzący miał obowiązek rzucić gałązkę na stos, który następnie co roku palono. Szczególną rolę w obrzędach zadusznych odgrywali żebracy, których w wielu rejonach nazywano również dziadami. Ta zbieżność nazw nie była przypadkowa, ponieważ w wyobrażeniach ludowych wędrowni dziadowie-żebracy postrzegani byli jako postacie mediacyjne i łącznicy z „tamtym światem”. Dlatego zwracano się do nich z prośbą o modlitwy za dusze zmarłych przodków, w zamian ofiarowując jedzenie (niekiedy specjalne pieczywo obrzędowe przygotowywane na tę okazję) lub datki pieniężne[6]. Praktykowane w ramach obrzędów zadusznych przekazywanie jedzenia żebrakom interpretowane jest niekiedy jako forma karmienia dusz przodków, co potwierdza fakt, że w niektórych rejonach dawano im właśnie ulubione potrawy zmarłego[7]. Cmentarz w noc dziadów. Stanisław Bagieński Podczas tego święta obowiązywały liczne zakazy dotyczące wykonywania różnych prac i czynności, które mogłyby zakłócić spokój przebywających na ziemi dusz czy wręcz im zagrozić. Zakazywano m.in. głośnych zachowań przy stole i nagłego wstawania (co mogłoby wystraszyć dusze), sprzątania ze stołu po wieczerzy (żeby dusze mogły się pożywić), wylewania wody po myciu naczyń przez okno (aby nie oblać przebywających tam dusz), palenia w piecu (tą drogą – jak wierzono – dusze niekiedy dostawały się do domu), szycia, tkania lub przędzenia (żeby nie przyszyć lub uwiązać duszy, która nie mogłaby wrócić na „tamten świat”) czy pracy przy lnie[7][4]. Obrzęd w literaturze Główny artykuł: Dziady (dramat). Ludowy obrzęd dziadów stał się inspiracją do II części Dziadów Adama Mickiewicza, których centralnym motywem są sceny wzywania dusz podczas wiejskiego zgromadzenia, odbywającego się w opuszczonej kaplicy na cmentarzu. Obrzędowi przewodniczy Guślarz (Koźlarz, Huslar), wygłaszający rytualne formuły i przywołujący dusze zmarłych przebywające w czyśćcu. Mają one powiedzieć, czego potrzeba im do osiągnięcia zbawienia i posilić się przeniesionymi dla nich potrawami. Badania etnologiczne oraz literaturoznawcze wskazują jednoznacznie, że w utworze Mickiewicza mamy do czynienia ze stylizacją. Autor zaczerpnął z folkloru białoruskiego liczne elementy, poddał je artystycznej obróbce i stworzył oryginalny obraz[8]. W rzeczywistości obrzędy dziadów odbywały się za czasów chrześcijańskich albo w domach, albo na cmentarzach przy grobach przodków lub też w miejscach związanych archetypowo (a często również i lokalizacyjnie) z dawnymi ośrodkami kultu – na wzgórzach, wzniesieniach, pod świętymi drzewami, w miejscach uważanych za święte (czasem rzeczywiście przy kaplicach, które często były budowane na dawnych miejscach kultu pogańskiego). Mickiewiczowskie nawiązania do terminów takich jak „czyściec” i „zbawienie” są wynikiem połączenia zwyczajów pogańskich z chrześcijańskimi. Współczesne obchody Białoruska srebrna moneta okolicznościowa „Dziady” o nominale 20 rubli. Do dzisiaj w niektórych regionach wschodniej Polski, na Białorusi, Ukrainie i części Rosji kultywowane jest wynoszenie na groby zmarłych symbolicznego jadła w dwojakach. Dziady kultywuje też większość słowiańskich ruchów neopogańskich i rodzimowierczych[9][10]. W Krakowie żywa jest tradycja święta Rękawki, stanowiącego lokalną wariację wiosennego święta przodków. Marsz do Kuropat w 2009 r. Na Białorusi dziady zaczęły zyskiwać na znaczeniu pod koniec lat 80. i były one szczególnie ważne dla białoruskich katolików, dla których ten dzień stał się symbolem pamięci ofiar komunistycznego reżimu. 30 października 1988 r. zorganizowano pierwsze masowe zgromadzenie, które nie zostało zorganizowane przez władzę, lecz przez aktywistów, które miało na celu upamiętnienie ofiar w XX-wiecznej Białorusi[11]. Ówczesna władza, której się to nie spodobało, rozpędziła zgromadzenie przy pomocy milicji. Święto dziadów przestało być dniem wolnym od pracy w 1996, gdy święto zaczęto kojarzyć z demokratyczną opozycją. Obecnie setki tysięcy Białorusinów bierze urlop na żądanie by 1 i 2 listopada uczcić przodków[12]. W 2017 r. przewodniczący Konferencji Episkopatu Białorusi Tadeusz Kondrusiewicz powiedział, że święto dziadów powinno być dniem wolnym od pracy, a nie dzień rewolucji październikowej przypadający na 7 listopada. Poparł on też internetową petycję o nadanie dziadom statusu dnia wolnego od pracy[13], która obecnie zebrała ponad 2500 podpisów[14]. Dziady a chrześcijaństwo Chrześcijaństwo z jednej strony walczyło z pogańskimi obrzędami, sukcesywnie zakazując ich praktykowania, z drugiej strony próbowało adaptować niektóre z nich, dążąc do ich chrystianizacji. W przypadku dziadów zarówno Kościół katolicki, jak i prawosławny usiłowały zmarginalizować, a następnie zlikwidować święta pogańskie, wprowadzając na ich miejsce (w tych samych bądź zbliżonych momentach cyklu rocznego) święta i praktyki chrześcijańskie (odpowiednio radzicielskije suboty i zaduszki). Odmienną strategię przyjęto w kościele unickim, który zobowiązał księży do chodzenia wraz z ludnością wiejską na dziady i odmawiania tam modlitw Anioł Pański, Zdrowaś Mario i Wieczny Odpoczynek[15]. W niektórych regionach księża uniccy odprawiali na cmentarzach specjalne procesje, podczas których święcili poszczególne groby oraz zbierali pozostawione na nich pożywienie i pieniądze[16]. Galeria Chram Mazowiecki, RKP w trakcie obchodów święta dziadów w 2009 Chram Mazowiecki, RKP w trakcie obchodów święta dziadów w 2009 Przygotowania do obchodów święta dziadów – RKP, 2008, Pęcice Przygotowania do obchodów święta dziadów – RKP, 2008, Pęcice Przygotowanie obiaty w trakcie święta dziadów – RKP, 2008, Pęcice Przygotowanie obiaty w trakcie święta dziadów – RKP, 2008, Pęcice Zobacz też Zobacz w Wikiźródłach tekst hasło Dziady w Encyklopedii staropolskiej Zobacz kolekcję cytatów Dziady (zwyczaj) w Wikicytatach Zobacz multimedia związane z tematem: Dziady (zwyczaj) Zobacz hasło dziady w Wikisłowniku Wiosenne wspomnienie zmarłych Religia Słowian Zaduszki Radonica Kult przodków Dzień Zmarłych Halloween Przypisy Szyjewski 2003 ↓, s. 210. Fischer 1923 ↓, s. 15. Kolankiewicz 1999 ↓, s. 6. Pietkiewicz 1931 ↓, Z. 3, s. 78-80. Biegeleisen 1929 ↓, s. 343-352. Grochowski 2009 ↓, s. 34-37. Fischer 1923 ↓, s. 22. Krzyżanowski i Wojciechowski 1958 ↓, s. 316-320. Keios Solutions, Święta, Rodzimy Kościół Polski [dostęp 2020-10-29]. Dziady - Rodzima Wiara - oficjalna strona, rodzimawiara.org.pl [dostęp 2020-10-29]. Zob. Masowa egzekucja działaczy białoruskich w październiku 1937 r. Białorusini chcą znów obchodzić Dziady. O nowej historii słowiańskiego święta, naviny.belsat.eu [dostęp 2020-10-29] (pol.). Abp Kondrusiewicz: Zamiast rocznic rewolucji – Dziady i Wszystkich Świętych, naviny.belsat.eu [dostęp 2020-10-29] (pol.). Зрабіць Дзяды непрацоўным днём – даць магчымасць ушанаваць продкаў!, Зрабіць Дзяды непрацоўным днём – даць магчымасць ушанаваць продкаў! | [dostęp 2020-10-29] [zarchiwizowane z adresu 2020-11-02] (biał.). Swianiewiczowa 1961 ↓, s. 141-142. Pigoń 1966 ↓, s. 70-71. Bibliografia Adam Fischer: Święto umarłych. Lwów: Muzeum im. Dzieduszyckich, 1923. Czesław Pietkiewicz. Umarli w wierzeniach Białorusinów. „Pamiętnik Warszawski”. Z. 2-3, 1931. Henryk Biegeleisen: U kolebki, przed ołtarzem, nad mogiłą. Lwów: Instytut Stauropigjański, 1929. Andrzej Szyjewski: Religia Słowian. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2003. ISBN 83-7318-205-5. Maria Wantowska: „Dziady” kowieńsko-wileńskie. W: Julian Krzyżanowski, Ryszard Wojciechowski: Ludowość u Mickiewicza: praca zbiorowa. Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy, 1958. Olimpia Swianiewiczowa. Dziady białoruskie. „Rocznik Polskiego Towarzystwa Naukowego na Obczyźnie”. 21, 1961. Olimpia Swianiewiczowa: Interpretacja Dziadów Mickiewiczowskich na podstawie skarbca kultury białoruskiej. Grażyna Charytoniuk-Michiej (red.). Toruń: Muzeum Etnograficzne im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu, 2018. ISBN 978-83-61891-21-5. Anna Kowalska-Lewicka. Zmarli są wśród nas. O obcowaniu zmarłych z żyjącymi. „Rocznik Muzeum Etnograficznego w Krakowie”. T. 9, 1994. Leszek Kolankiewicz: Dziady. Teatr święta zmarłych. Gdańsk: Słowo/Obraz Terytoria, 1999. ISBN 83-87316-39-3. Piotr Grochowski: Dziady. Rzecz o wędrownych żebrakach i ich pieśniach. Toruń: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, 2009. ISBN 978-83-231-2383-5. Wołyńskie przewody. Wiosenne święto zmarłych. W: Stanisław Pigoń: Drzewiej i wczoraj: wśród zagadnień kultury i literatury. Wydawnictwo Literackie, 1966. pde Polskie obrzędy i zwyczaje ludowe |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Sprawdziłam i jednak to nie fejk. Lodówkę mam nową, jakieś pół roku temu kupiłam i już zaczęła szwankować, jak zresztą poprzednia. Po prostu w chłodziarce nie utrzymywała się niska temperatura, obojętnie jak bym ustawiła chłodzenie. Wystarczyło, że pozbyłam się z niej magnesów i od razu poprawa. :) ![]() |
Magia. Czysta magia, hehehe. Magnesy mają bardzo małe pole magnetyczne. Tym bardziej że skupia się ono na metalu do którego magnes się "przykleja". Sądzę że w wiekszości domów lodówki są "oklejone" magnesami...Witaj Sarenko.
Druga tura bez Bonżura...
|
Druga tura bez Bonżura...
|
Masz Sarenko termometr w lodówce?
https://www.kaufland.de/product/309304699/?kwd&source=pla&sid=30723094&gclid=CjwKCAjw8JKbBhBYEiwAs3sxN-L0UXrM2_CF6Yal742jDEVPaM1_uczwuMKTPZ6X8Lpfcfttrn8eyxoClfMQAvD_BwE
Druga tura bez Bonżura...
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Ano magia ;)) Witaj Ami, tam było, że tej nowej generacji lodówki są czułe na magnesy. A że ja w przeciągu paru lat już drugą lodówkę musiałam kupić, to coś widać jest na rzeczy. ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
termometr tańszy od przeszyłki, hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
|
Administrator
|
Mam termometr (swój)
Wiem, że w chłodziarce ma być plusowa temp. ale do 4 st. tylko. ![]() |
No...Taki lekarski? Hehehe. Ale on chyba nie jest miarodajny. To musi taki do lodówki. Jest wszędzie i tani jak barszcz. Polecam...Wtedy można kontrolować. Jak pewnie wiesz, lodówkę i...Zamrażarkę, trzeba jak najrzadziej otwierać. Lodówka , najlepiej jak jest pełna. A jak nie jest. Wypełnić powierzchnię, nawet pustymi, zamkniętymi pudełkami. Wtedy temp. Spada szybciej...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Jak to jest tylko chłodziarka. Bez zamrażarki. Na zimę można ją wyłączyć i trzymać produkty za oknem lub na balkonie...
Druga tura bez Bonżura...
|
To chyba masz dobre kraty, u nas jak nie ludzie to zwierzaki lub ptaki ci mogą zrabować zapasy już przykrywałem miednicą i kamieniem i widziałem na kamerze jak zwierzyna kombinowała żeby się dobrać >;)))
PS. Pilnuje mnie na robocie taki mały buldog francuski ten to wali bąki że wytrzymać nie idzie >;))) Ostatnio mam słabo pachnące przygody >;) |
![]()
Druga tura bez Bonżura...
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Nie no ![]() O tym zapchaniu lodówki to nie wiedziałam, ale z tym to u mnie nie ma problemu, bo specjalnie to wielka ona nie jest ;) ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Nie, to chłodziarko - zamrażarka. Tyle, że z zamrażarką nie ma problemów. Być może przez to, że mniej jet otwierana? ![]() ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
![]() ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
U mnie jest tak wypchana że szok. Niczego nie mogę znaleźć;)) No ale 4 dorosłe osoby w domu i każdy coś tam dla siebie ma;) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
O matko;) Dobrze,że mam uszkodzony węch i wiele takich "perfum"nie robi na mnie wrażenia ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Ja co 2, 3 dni robię porządek. Sery przy serach, jogurty przy jogurtach itd. bo jak moja córa odkłada z powrotem jakiś produkt, to potem ja nie mogę nic znaleźć ;)) ![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Wszystko chodzi na jednym agregacie? Czy osobno? Ja też mam zamrażarko-chłodziarkę na jednym agregacie. Oczywiście częstotliwość otwierania ma wpływ na temp. W środku, szczególnie latem. Kiedy w miszkaniu jest gorąco...No ale lodówkę trzeba przyznać traktujemy jak szafkę, hehehe. Bo nie wszystko w lodówce musi być. Masło w upały tak. Ale obecnie? Nie koniecznie...
Druga tura bez Bonżura...
|
Administrator
|
Ups pewnie na jednym. Chociaż chłodziarkę wiadomo mogę rozmrozić, przez przekręcenie temperatury i umyć, nie rozmrażając zamrażarki. ![]() |
Free forum by Nabble | Edit this page |