Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Mnie to by nawet nie zdziwiło jak by pan Morawiecki przekazał złoża węglowe i miedziowe w Polsce za obietnice..... A i uczestnictwo we wszystkich wojnach które wskażą mocodawcy i finansowanie ich i przyjmowanie wszelkiej maści obcych ludzi którzy zostaną wskazani. No i Podatki bo to będzie najciekawsze po tych wszystkich awanturach. A nie zapomnijmy że chodzi o rozmieszczenie broni ABCN na Ukrainie.
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Zabanowany
|
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
|
Podstawą budowania Mądrości Ewo jest uznanie własnej Omylności. Działania nad społeczeństwem Polskim jest oczywiste i wrogie Polakom. Animatorzy, dobrze na tym zarobią. A co z nami wszystkimi?
|
Mamy mieć ukraińskie elity. Polska funduje ukraińcom studia.
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu znalazł sposób na poprawę pozycji w międzynarodowych rankingach. Obcokrajowców, których obecność jest premiowana, nie obejmują limity przyjęć 80 proc. w pierwszej pięćdziesiątce kandydatów, którzy zakwalifikowali się do studiowania stosunków międzynarodowych na UAM w Poznaniu, to osoby ze Wschodu, przede wszystkim z Ukrainy i Białorusi (łącznie lista kandydatów obejmuje nieco ponad 200 nazwisk, a obcokrajowcy są także na dalszych miejscach – ilu w sumie, uczelnia nie odpowiedziała na to pytanie). Na innych kierunkach, jak zarządzanie, informatyka, psychologia, ta grupa jest też zauważalna. Profesor Stanisław Żerko, który w mediach społecznościowych zwrócił na to uwagę, mówi DGP, że z listy rankingowej płynie wniosek, że albo krajowi kandydaci okazali się zaskakująco słabi, albo zagraniczni – zaskakująco dobrzy. Zastrzega, że jest daleki od dyskryminowania jednych kosztem drugich. – Chodzi jednak o proporcje – kwituje. – Na razie zostały ogłoszone listy osób zakwalifikowanych. Do 23 lipca kandydaci muszą złożyć wszystkie wymagane dokumenty – tłumaczy przedstawiciel UAM w Poznaniu. I dodaje: – Od wielu lat na naszej uczelni wzrasta liczba chętnych z takich krajów jak Ukraina i Białoruś. W tym roku w porównaniu z poprzednim ogólna liczba cudzoziemców zainteresowanych studiowaniem na UAM wzrosła o 1000 osób. Jak słyszymy jednak na uniwersytetach w Krakowie, Warszawie czy we Wrocławiu, liczba studentów ze Wschodu utrzymuje się na podobnym poziomie. Te uczelnie prowadzą osobne rekrutacje dla osób z Polski i z zagranicy. Są też limity przyjęć. Poznańska uczelnia przekonuje jednak, że w jej działaniu nie ma nic niewłaściwego. Tłumaczy, że podstawą jej działania jest umowa między Polską a Ukrainą. I korzysta z tego. Po pierwsze – chce zyskać lepsze miejsca w światowych rankingach, po drugie – dostaje więcej pieniędzy, bo wysokość subwencji ministerialnej zależy również od wskaźnika umiędzynarodowienia. Profesor Piotr Girdwoyń, adwokat, partner w Kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, twierdzi, że niemal każdy ranking uczelni posiada punkt mówiący o poziomie umiędzynarodowienia. – Chodzi o liczbę osób studiujących spoza danego kraju – mówi. – Nie istnieją centralnie ustalane limity przyjęć cudzoziemców. Decyzja należy do władz uczelni – podsumowuje rzecznika MEiN Anna Ostrowska Wśród zakwalifikowanych na stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu większość z pierwszej 50, której ponad 80 proc. to obcokrajowcy, uzyskało powyżej 90 punktów (na 100). I to wywołało największe kontrowersje. „No i jak tam studenci, dostaliście się na wymarzone studia? Sekret jest taki, że ukraińska matura liczyła się tak samo jak polska. Może trzeba było tam do szkoły jechać?” – padały ironiczne komentarze. – Ja się dostałem, ale znam kilka osób, które odpadły. Zabrakło im kilku punktów – mówi DGP świeżo upieczony student. Jego zdaniem winny jest wyższy niż przed rokiem próg kwalifikacyjny. Przekonuje, że poszybował właśnie przez świetne wyniki zagranicznych kandydatów. Władze uczelni nie widzą problemu. – Podstawą prawną do uznawania świadectw, dyplomów i tytułów naukowych jest obecnie obowiązująca umowa między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Gabinetem Ministrów Ukrainy o wzajemnym uznawaniu akademickim dokumentów o wykształceniu i równoważności stopni podpisana w 2005 r. Gwarantuje osobom, które uzyskały wykształcenie w jednym z państw stron tej umowy, możliwość kontynuacji kształcenia w placówkach drugiego państwa (jest to tzw. uznanie do celów akademickich) – tłumaczy rzeczniczka uczelni Małgorzata Rybczyńska. Dodaje, że cudzoziemcy podejmujący kształcenie na studiach stacjonarnych w języku polskim rozpoczętych w roku akademickim 2021/2022 wnoszą opłatę semestralną w wysokości 3 tys. zł. Istnieje jednak wiele przypadków, kiedy nie pobiera się opłat za studia stacjonarne w języku polskim od cudzoziemców. Te wyjątki to m.in.: obywatele państw członkowskich UE, a także posiadający Kartę Pobytu, Kartę Polaka czy certyfikat poświadczający znajomość języka polskiego jako obcego. Profesor Piotr Girdwoyń, adwokat, partner w Kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy, nie widzi problemu w przyjmowaniu dużej liczby osób z Ukrainy czy Białorusi, jeśli ogólne zasady rekrutacji na mocy międzynarodowych porozumień są spełnione. – To, że mamy wielu chętnych właśnie z tamtych stron, wynika z tego, że mogą ubiegać się o zwolnienie z opłat – ocenia. Dla przykładu, na wspomnianym UAM, na ogólną liczbę 35 051 studentów w 2020 r., z zagranicy było ich 1226 (w tym z Ukrainy 604, Białorusi 240), w 2019 r. – 976 (z Ukrainy 539, Białorusi 147), a w 2017 r. 724 (odpowiednio 394 i 127). Tegoroczna rekrutacja wydaje się więc rekordowa. Dla porównania na Uniwersytecie Jagiellońskim liczba kandydatów (jak i osób przyjętych) z Ukrainy pozostaje na podobnym poziomie. W rekrutacji 2019/2020 było to: kandydaci (ponad 1150), przyjęci (nieco ponad 475). W rekrutacji 2020/2021: kandydaci – nieco ponad 1100, przyjęci – niemal 550. Obecna rekrutacja, która jeszcze trwa to: kandydaci – nieco ponad 1000, przyjęci – ponad 220. Z kolei na Uniwersytecie Warszawskim w roku akademickim 2020/2021 studiowało 40 247 studentów. Najliczniejszą grupę wśród zagranicznych studentów stanowiły osoby z Ukrainy (710), Białorusi (534) i Chin (282). – Obecnie 295 osób pochodzących z Ukrainy jest zwolnionych z opłat za studia, w tym 192 osoby posiadają Kartę Polaka – precyzuje dr Anna Modzelewska, rzeczniczka uczelni. – Przy ustalaniu podziału pieniędzy dla uczelni akademickich brane są pod uwagę m.in. wskaźnik dostępności dydaktycznej, poziom umiędzynarodowienia, wysokość nakładów, jakie uczelnia ponosi na działalność badawczo-rozwojową. Szczegóły znajdują się w rozporządzeniu ministerialnym z września 2019 r. – słyszymy na UAM. Uczelnia chwali się również, że w rankingu Times Higher Education World University Rankings 2021 uzyskała wynik 34.3 we wskaźniku „International Outlook” (obejmuje: studentów z zagranicy, zagraniczną kadrę oraz współpracę z autorami zagranicznymi przy publikacjach). Plasuje to ją na piątym miejscu w kraju. Jak jest na innych uczelniach? Na UJ rekrutacja dla kandydatów cudzoziemców prowadzona jest odrębnie. Są odrębne limity i przyjmowani są oni w drodze rozmów kwalifikacyjnych sprawdzających predyspozycje do podjęcia studiów oraz znajomość języka studiów. Limity, ustalane na każdy kierunku osobno, są też na Uniwersytecie Wrocławskim. Rektorzy chcieliby sprawdzić, którzy studenci i pracownicy są zaszczepieni Rektorzy chcieliby sprawdzić, którzy studenci i pracownicy są zaszczepieni Zobacz również Jak mówi DGP resort nauki, w latach 2019–2020 współczynnik umiędzynarodowienia studiów wyższych wynosił 6,5 proc. w 2019 r. i 6,8 proc. w roku 2020. To niestety nadal stanowi jeden z niższych wyników pośród krajów OECD – ocenia Anna Ostrowska, rzeczniczka MEiN. Dodaje, że w roku akademickim 2020/2021 obywatele Ukrainy stanowią 47 proc. zagranicznych studentów (ok. 3 proc. ogółu studentów w Polsce). – Uczelnie mają obowiązek ustalania takich przeliczników wyników matur i zagranicznych dokumentów, aby wszyscy kandydaci na studia mieli równe szanse w trakcie rekrutacji, a jedynym kryterium wstępu na studia była ocena wiedzy i umiejętności kandydata. Minister edukacji i nauki nie posiada ustawowych kompetencji do ustalania warunków kwalifikacji na studia. Warunki te określają we własnym zakresie uczelnie – podkreśla Ostrowska. Co zaś tyczy się finansów, dodaje, że głównym strumieniem finansowania kształcenia na studiach stacjonarnych w uczelniach publicznych jest subwencja na utrzymanie i rozwój potencjału dydaktycznego oraz potencjału badawczego (rozporządzenie ministra nauki i szkolnictwa wyższego z września 2019 r.). – Podkreślenia wymaga to, że wysokość pieniędzy na studenta nie jest sztywna według zasady per capita. Liczba studentów polskich, jak i studentów cudzoziemców ma wpływ na wysokość subwencji dla poszczególnych uczelni, albowiem dane te stanowią parametry algorytmu. Jak słyszymy jednak nieoficjalnie, walka o prestiż powoduje, że studenci zagraniczni są mile widziani. – Wyższe miejsce w rankingu międzynarodowym dobrze się prezentuje w sytuacji, gdy konkurencja na rynku uczelnianym jest duża – mówi przedstawicielka jednej z publicznych uczelni. Profesor Stanisław Żerko w kontekście sytuacji w Poznaniu podkreśla, że nie sposób porównywać polską maturę z jej odpowiednikiem na Ukrainie. Przekonuje, że w gdyńskiej Akademii Marynarki Wojennej, gdzie wykłada stosunki międzynarodowe, ma wśród studentów również tych z innych krajów i ocenia ich wiedzę wysoko. – Chodzi jednak o proporcje – dodaje. – Nie jest prawdą, że maturę na Ukrainie można kupić. Od lat działa tam system zewnętrznego oceniania, podobny do polskiego – protestuje Mirosław Skórka, szef Związku Ukraińców w Polsce. On w wysypie kandydatów ze Wschodu widzi zaufanie do Polski, która nadal jest postrzegana jako kraj życzliwy Ukrainie. – Poza tym młodzi Ukraińcy wystawiają votum nieufności. Bo, owszem, najlepsze uczelnie pracują tam na wysokim poziomie, jednak całe szkolnictwo wyższe jest skorumpowane, a młody człowiek woli zapłacić uczciwie za studia u sąsiada, niż dawać łapówkę. To z perspektywy trudnej sytuacji polskiej demografii dobra wiadomość, że część Ukraińców nie tylko zdecyduje się tu studiować, ale później też pracować – dodaje. ©℗ Walka o prestiż powoduje, że studenci zagraniczni są mile widziani Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję Źródło: Dziennik Gazeta Prawna Tematy: studia studenci studenci zagraniczni Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze Zgłoś błąd na stronie Drukuj Zapisz się Obserwuj Komentarze(48) Najnowsze Popularne Najstarsze Kacper 2021-07-21 08:06:17 Ha,ha, ha ....na ukrainie nie można kupić matury..... pewnie nie można tez kupić prawa jazdy, karty polaka, karty pobytu czy zaświadczenia od pracodawcy o zamiarze zatrudnienia itp. pozdrawiam realistów Kacper 211 10 zgłoś adam 2021-07-21 09:48:40 "Nie jest prawdą, że maturę na Ukrainie można kupić. Od lat działa tam system zewnętrznego oceniania, podobny do polskiego" a linijke nizej: "całe szkolnictwo wyższe jest skorumpowane" chlopie, zdecyduj sie w koncu co chcesz naklamac, bo to sie kupy nie trzyma. Przeciez to jest dramat, komus na UAMie sie w glowie przewrocilo. Celem polskiej uczelni jest wyksztalcenie polskich maturzystow (ktorzy - podobnie jak ich rodzice ...zobacz więcej 175 15 odpowiedzi (2) zgłoś Matrix 2021-07-21 15:00:12 Syn studiował na SGH ze studentami ze wschodu zabierającymi miejsca Polakom. Poziom nawet najlepszych studentów z Ukrainy czy Białorusi był dramatycznie niski. Powinien być przeprowadzony niezależny egzamin na studia, ponieważ matury polska i ukraińska nie są absolutnie porównywalne. 103 9 zgłoś Vasyl_Lviv 2021-07-21 10:00:07 artykuł napisany przez osoby które Ukrainę i Białoruś znają co najwyżej z weekendowej wycieczki... 88 15 odpowiedzi (1) zgłoś Robert 2021-07-21 19:59:56 Kłamliwy artykuł, na Ukrainie najważniejszy problem to rejderstwo, czyli przejmowanie cudzych firm poprzez skorumpowanych sędziów, taka jest tam korupcja, przy której załatwianie ocen na świadectwie to bułka z masłem. Jedyny powód to 3 razy wyższa dopłata z ministerstwa niż za Polaka, to jest dzieło Gowina a teraz Czarnka, czyli PIS 67 4 odpowiedzi (1) zgłoś Buzzy 2021-07-21 11:28:28 Jaki problem demograficzny? Ciągle propaganda, że ubywa obywateli. A guzik! Polska jest krajem PRZELUDNIONYM! Optymalna wielkość populacji oscyluje pomiędzy 15 a 20 milionów. Wtedy nie będzie problemów z brakiem mieszkań, przestępczością, brakiem jedzenia dobrej jakości, zanieczyszczeniem. Nie dajmy się zwariować. Im nas mniej, tym lepiej (bardziej komfortowo). 63 27 odpowiedzi (3) zgłoś Ebhh 2021-07-21 14:59:13 Ta ,,zapłacić za studia u sąsiada" raczej wyciagac hajs ze stypendium 57 2 zgłoś Anna 2021-07-21 23:11:52 I tak polscy maturzyści zostają z ręką w nocniku. Średnie wyniki matur niższe niż przed rokiem, a limity punktowe przyjęć na studia wyższe o 30 % niż rok temu. To jest skandal ! Znów decyduje tylko i wyłącznie kasa. My płacimy podatki na te uczelnie, a nasze dzieci się na nie nie dostają, bo uczelnie zapełniają swoje sale Ukraińcami, za których mają więcej pieniędzy. Żenada ...zobacz więcej 53 2 odpowiedzi (1) zgłoś nov 2021-07-21 19:12:30 Na Ukrainie mozna kupic wszystko wystarczy widziec gdzie zagadać. Kto tam był lub zna ludzi z tamtych stron dobrze wie. Dlaczego nie ma egzaminow sprawdzajacych jak kiedys... Bo wyszło by kto co reprezentuje. 50 3 zgłoś dr hab fizyki 2021-07-21 21:27:29 Poziom ukraińskich studentów z ocenami celującymi na maturze jest żenujący. Nawet nie ukrywają że kupili matury. Mam zajęcia to wiem . 44 5 odpowiedzi (1) zgłoś Emma 2021-07-22 13:34:41 JEDYNYM kryterium, które powinno decydowac o przyjęciu na studia powinien być egzamin wstępny. Dla obcokrajowców - w języku polskim. W czasach PRL obcokrajowcy zobowiazani byli ukonczyc roczny kurs języka polskiego w Łodzi PRZED rozpoczeciem studiów. Piszę to jako wieloletni nauczyciel akademicki, obserwujący postępujący spadek wartości intelektualnych osób aspirujących do nazywania siebie studentem. 37 5 zgłoś gość 2021-07-21 15:42:48 Jacy uczniowie taka uczelnia a to są tacy przyszli inżynierowie jak ci z pontonów,dzisiaj uczelnie to chłam i nie opłaca się uczyć. 36 2 zgłoś Europejczyk 2021-07-21 11:52:14 Ruscy won! 28 31 odpowiedzi (1) zgłoś Ktoś 2021-07-21 20:01:27 Bzdura! Da się kupić tylko robi się to wyżej. System oceniania zewnętrznego powoduje, że kupuje się wyżej i za więcej. 27 0 zgłoś margdrag 2021-07-22 15:06:09 Nie to nie jest dobra sytuacja bo ja chce żyć w Polsce a nie na Ukrainie. Kiedy wszyscy wokół mówią w innym języku nie czujesz się jak u siebie w domu. 26 3 zgłoś Warden 2021-07-22 21:01:29 "Nie jest prawdą, że maturę na Ukrainie można kupić." To jest kompletne kłamstwo. Oczywiście, że można kupić - maturę, prawo jazdy i inne rzeczy. Tak na dobrą sprawę, to Polska nie powinna honorować ŻADNEGO dokumentu ukraińskiego - bo są duże szanse, że ten dokument został kupiony za łapówkę, a dana osoba nie ma umiejętności/wiedzy, które ten dokument ma poświadczać. 24 1 zgłoś Erew 2021-07-21 10:33:54 Potwierdzam, nie da się kupić matury, właśnie przez system zewnętrznego oceniania. A jeszcze ,tak sobie w międzyczasie pomyślcie, że obcokrajowiec średnio płaci za rok studiów 4 tys. euro w Polsce tylko po to by nie mieć niczego wspólnego z skorumpowanym system i spokojnie sobie studiować i uczyć się. 23 79 odpowiedzi (1) zgłoś mój nick 2021-07-22 19:54:18 Dla tych osób, które piszą, że nie sposób kupić wykształcenia na Ukrainie. Voila, z pierwszych rąk - Youtube, kanał Ukrainiec w Polsce (pisane cyrylicą) i dyskusja poniżej (również cyrylicą). Mnóstwo wpisów o "zdobywaniu dyplomów szkól za łapówki. 22 2 odpowiedzi (1) zgłoś Ruski troll 2021-07-21 20:58:06 Od służby wojskowej się wymigali, ale później tych "politologów" niech Łukaszenka zatrudni i płaci im pensję 19 1 zgłoś Adw 2021-07-21 09:42:21 W Polskich szkołach niestety kształcą tłuków i jak przychodzi moment porównania kompetencji to wychodzi gdzie jest nasze miejsce. 13 76 odpowiedzi (2) zgłoś eastern boy 2021-07-25 08:35:31 Ludzie błagam jak nie można kupić matury . W Lwowie to nawet taki skwerek zwany przez lokalsów " certyfikatowym". Wiem to od swoich studentów z Ukrainy. Każdy którego dziecko studiuje z ukraińskimi studentami to wie. Są Ukraińcy faworyzowani. I to źle bo są słabi. Bardzo słabi. 13 1 zgłoś Rad 2021-07-22 08:31:29 1. Absolwenci polskich studiów dziennych mają prawo pracować w Polsce bez zezwolenia na pracę. 2. Czesne na polskich uniwersytetach jest kilkukrotnie niższe niż na Wschodzie (poza medycyną) 11 2 zgłoś Olo 2021-07-21 15:17:01 Mnie dziwi, że można zobaczyć nazwiska na liście przyjętych, a nie tylko swój wynik. To chyba sprzeczne z jakimkolwiek RODO? 11 16 zgłoś nauczycielka 2021-07-25 12:00:53 Mam na co dzień do czynienia z Ukraińcami i widzę, że ich poziom wiedzy jest fatalny. Rzeczy, które Polakom wydają się raczej oczywiste, dla części z nich są zupełnym novum. Proszę zresztą policzyć, ile lat i ile miesięcy w roku uczą się uczniowie na Ukrainie, a ile w Polsce. Dopiero niedawno prezydent Ukrainy wydłużył rok szkolny (wcześniej kończył się w maju!) i zlikwidował niesamowitą ilość ...zobacz więcej 11 2 zgłoś vvv 2021-07-23 13:11:32 Nie jest prawdą, że maturę na Ukrainie można kupić, jednak całe szkolnictwo wyższe jest skorumpowane - no comment 10 0 zgłoś Michał 2021-07-22 14:40:16 Co za bzdury? Ukraina, Ukraińcy... 40-50% zakwalifikowanych na UAM - to Białorusi, i to widać z imion. Może większość nie odróżnia, ale Valiantsin, Tsimafei czy Rostislau - to nie są ukraińskie imiona. Proszę nie wypominać Ukraińców przy każdej okazji. 8 17 zgłoś Boris 2021-07-22 05:27:45 Rosyjskie trolle szerzą czarny PR. Moskwa ma olbrzymi problem, ponieważ polski soft-power przyciąga do siebie wyedukowaną ludność Ukrainy oraz Białorusi. Za chwilę może i zwykli Rosjanie przyjadą do nas na studia. 8 24 zgłoś Eligiusz 2021-07-22 16:01:20 Dla średnio ogarniętych tłumaczę: uczelnie określają limity miejsc na studia stacjonarne o które później konkurują zasadniczo tylko obywatele Polski, w tym mniejsza część cudzoziemców np. z Kartami Polaka (dokument potwierdzający przynależność do Narodu Polskiego, więc z czym jest problem???), natomiast 90% pozostałych cudzoziemców studiują odpłatnie i żadne limity ich nie obowiązują, w związku z czym żadnym Polakom miejsc nie zabierają. Mam wrażenie, że prawie nikt ...zobacz więcej 4 30 zgłoś Klaps 2 2021-07-24 10:11:44 Nic.... trzeba się uczyć a nie studiować - studia niech będą dla najlepszych, dla wybitnych a nie dla ..... każdego. Potem narzekania że nie ma w Polsce stolarzy, murarzy itd. 2 7 zgłoś hahaha 2021-09-07 20:49:05 Jedno wielkie oszustwo, pod ścianę bym was ustawił za takie coś. 2 0 zgłoś Dymacz donalda 2022-02-27 12:32:18 Kiedy polski student będzie czuł się jak u siebie!?Przyjeżdza banderowiec z kupioną karta Polaka,bez języka i studiuje!Kiedy skonczycie z tą patologią!!!!! https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/8212694,uam-ukraincy-studenci-pierwszego-roku-rankingi-miedzynarodowe.html |
Wojtek jak nam tu zrobią z Polski jesień sredniowiecza to się i ukraińskie elity nie uchowaja;) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Nic mnie nie dziwi. Rozmawialam dziś z 40latkiem,znam faceta długo.Ma własną dobrze prosperujaca firmę i gada,ze jak będzie trzeba to wysle dzieci za ocean a sam zostanie by się bic za ojczyznę.... No i mówię:wyslesz dzieci (o ile zdążysz)a tu zrobisz rozpierduchę. A on:przecież tez możesz wyjechać,choćby do Niemiec.Albo zostać ...sanitariuszką ![]() Mówi,że będe jak Marusia Ogoniok,będę przynosic ulgę żołnierzom a oni w zamian się beda we mnie podkochiwać ![]() ![]() OMG;) I on:jego dziadek był w partyzantce w kieleckich lasach ,dziadek się bil to i on bedzie. Jezu,jak tak myslą ludzie,zamiast chronić swoją firmę,olać wojnę to chcą wojny. Ciekawe,nawet go nie zapytałam czy w ogóle był w wojsku i czy wie ,co to znaczy wojna.Z tego co wiem to książek nie czyta a film to film,jak gra komputerowa.Co oni mają w głowach. |
Poszedł by do armii to by go wyleczyli z takich mrzonek, jak ma 40 to mała szansa żeby był. Ludzie są zupełnie nieprzygotowani do głodu i okrucieństwa. Wojna to cierpienie dla ludności cywilnej i nie ma od tego wyjątków. Angole i amerykanie chcą prowadzić wojny, na cudzej ziemi, bo to wtedy dobry interes.
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Padają słowa w mediach, za ojczyznę , za kraj. Nie pada tylko jedno słowo...Patriotyzm, może przeoczyłem? Hehehe. Jeszcze nie tak dawno robili z patriotów...Nacjonalistów...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Może mysli,że się skryje w lesie jak jego dziadek ![]() Zapomniał chyba o satelitach,gpsach i całej technologii dzięki której szpilki w sianie się nie ukryje;) |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Nawet robili sondaże, "czy w razie wojny pójdziesz bronić kraju". wyniki były mierne. Mało kto chciał bronić. Oczywiście to było urobione, żeby pokazać że Polakom tak na prawdę nie zależy im na Polsce, że im wszystko jedno, czy to się będzie nazywała Polska, czy Federacja unijna...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
No własnie. Jak Marsz Wolności to jak oni smia ci nacjonaliści maszerować,ale jak upaina to walczyc za kraj!! Maciak pokazywał,co oni spiewają,cały czas :backo nasz bandera. |
Bo oni nie mają innych piosenek. Nie mają historii, hehehe. To co mają śpiewać...
Druga tura bez Bonżura...
|
Free forum by Nabble | Edit this page |