Re: Śmierć kliniczna. Macierz Wyższej Jaźni. >;) Jaka miła koncepcja :)
Być może jest to kwestia wiary .
a być może,że nikt kto miał takie doświadczenia nie umarł tak naprawdę .
Choc ja chciałabym wierzyć w te piekne kolory ,cudne swiatło i harmonię i miłość;))
Szyszynka wydziela dmt jak hmm jest się blisko >;) Więc człowiek naładowany może "widzieć wszystko" ja widziałem ciepłą ciemność, taką norkę idealną do spania. Więc podchodzę na luzie do wizji/objawień bo to zależy od tego w co się wierzy i jakie są archetypy. Więc zobaczę coś innego niż reszta >;P W sumie co bym nie zobaczył to przekaz dla mnie a nie łatwo mną manipulować jak z zasady tam nie gadam z obcymi >;))
Re: Śmierć kliniczna. Macierz Wyższej Jaźni. >;) Jaka miła koncepcja :)
A dlaczego ludzie tak ufają światłu/miłości? A jak to ściema? Porobiło się jest prze....e to trzeba być ostrożnym żeby w coś byty nie wkręciły >;)) A jak to nie jest żaden taki dobry? A jak kombinuje coś złego? Niemożliwe? >;))