Lothar napisał/a
Wtedy popadały Polskie firmy nie mogąc konkurować z dalekim wschodem, właściwie z klientów to ocalał jeden zajmujący się krawiectwem dużo pcha na wschód a zaczynali na stadionie i małej salce krawieckiej na 6 szwaczek.
No tak, powstawały jak grzyby po deszczu rodzinne firmy...I komu to przeszkadzało??
Druga tura bez Bonżura...