Strzelasz z czego masz mosiny nie były złe >;P
|
W Powstaniu to by się chłopaki ucieszyli >;)
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Chodzi o umiejscowienie,Polacy idą na pierwszy ogień. ![]() |
A jak to Polacy i niemcy są niekumaci i dlatego tyle zginęło. Dyskutanci się podśmiewali z ludów "naddunajskich" To ja już wolę żeby za 70 lat się i z nas tak podśmiewali
![]() |
JB: III wojna świa towa już więc trwa. Stany Zjed no czone do nie dawna
gwa ran to wały ład świa towy. Ich rola w Eura zji jest teraz jed nak kwe stio no- wana przez Chiny i przez Rosję. PZ: Wydaje się, że III wojna świa towa, przy naj mniej w pierw szej fazie, będzie się toczyła daleko od naszych gra nic. Punk tem zapal nym będzie Azja, rejon Pacy fiku. Ame ry kań ska opi nia publiczna – bo oczy wi ście nie ludzie, któ rzy decy dują w Waszyng to nie o poli tyce – wie rzy, że mię dzy na- ro dowa gra to star cie dobra ze złem. Polacy, nawia sem mówiąc, rów nież w to wie rzą. W rze czy wi sto ści jed nak cho dzi o współ za wod nic two mocarstw. Klu czem jest rów no waga sił, któ rej Ame ryka stara się być straż- ni kiem. Za każ dym razem, gdy poja wia się mocar stwo, które pre ten duje do roli lokal nego hege mona, czyli zagraża rów no wa dze sił w Eura zji, Ame- ryka to mocar stwo pró buje powstrzy mać, a potem je nisz czy. Cztery przy- kłady: Wil hel miń skie Niemcy pod czas I wojny świa to wej, III Rze sza, Cesar stwo Japo nii i Zwią zek Sowiecki. W tym ostat nim wypadku zimna wojna nie prze szła w gorącą, ale dopro wa dziła do upadku sowiec kiej gospo darki i pań stwo, które rzu ciło wyzwa nie Sta nom Zjed no czo nym, zostało wyeli mi no wane. Teraz pre ten den tem do lokal nej, a być może glo- bal nej, hege mo nii są Chiny. Czy są one sil niej sze, czy słab sze niż poprzed- nicy? Jak twardy jest orzech, który musi zgryźć nowy pre zy dent Sta nów Zjed no czo nych? JB: Chiny są naj sil niej szym w dzie jach pań stwem aspi ru ją cym do oba le nia hege mo nii Ame ryki. Zaraz o tym powiem, ale chcia łem dodać, że wcze- śniej było cztery i pół takich prób. W latach osiem dzie sią tych Japo nia gospo dar czo, mimo że w zakre sie bez pie czeń stwa była zależna od Sta nów Zjed no czo nych, też zna la zła się na takiej tra jek to rii. Ame ry ka nie poważ nie się oba wiali, że zdo mi nuje ona rejon Pacy fiku, przej mie kon trolę nad cyklami tech no lo gicz nymi, inno wa cyj nymi i kapi ta ło wymi. I tym samym gospo darka Sta nów Zjed no czo nych straci kon ku ren cyj ność. Wów czas Ame ry ka nie bez względ nie wyko rzy stali swój sta tus eks por tera bez pie czeń- stwa i wła ści wie pana len nego Japo nii. Zmu sili Tokio w poro zu mie niu pod- pi sa nym w 1985 roku w nowo jor skim hotelu Plaza do zmiany para me trów makro eko no micz nych gospo darki. Od tej pory datuje się sta gna cja japoń- skiej gospo darki. Na tym wła śnie polega wła dza w sys te mie mię dzy na ro do- wym, którą Ame ry ka nie dzierżą, a Chiń czycy sta rają się im ode brać. Wojna już się toczy. Jest to wojna o prze pływy stra te giczne. Chiny są naj więk szym kon ku ren tem, naj po tęż niej szym, z jakim Ame ry ka nie musieli się kie dy kol- wiek zmie rzyć. PZ: Dla czego? JB: Wojna to w dużej mie rze star cie poten cja łów gospo dar czych. Chiny pod wzglę dem siły nabyw czej PKB mają więk szą gospo darkę od ame ry- kań skiej i bar dzo szybko odjeż dżają Ame ry ka nom. Nie długo, a pan de mia covidu na razie to przy spie sza, będą mieli więk szą gospo darkę pod wzglę- dem war to ści nomi nal nej. Ame ry ka nie ni gdy nie mieli takiego prze ciw nika. Prze ciw nika, który pro du kuje znacz nie wię cej niż oni. Prze ciw nika, który ma więk szą liczbę oby wa teli. W dotych cza so wych star ciach to Ame ry ka nie byli sil niejsi demo gra ficz nie, pro du ko wali wię cej, mieli wię cej kapi tału, mieli więk szą bazę prze my słową. A Chiny na wszyst kich tych polach górują nad USA. PZ: Czyli są znacz nie sil niej sze, niż nie gdyś były pań stwa Osi? JB: PKB Nie miec hitle row skich i Japo nii impe rial nej na początku lat czter- dzie stych XX wieku wyno siło łącz nie mniej niż 40 pro cent ame ry kań- skiego. PZ: No tak, to mówi wszystko. JB: A Ame ry ka nie mieli jesz cze po swo jej stro nie impe rium bry tyj skie i Zwią zek Sowiecki. Mieli potęż nych sojusz ni ków. PZ: Te dwie pary rywali: Stany Zjed no czone i Japo nia w roku 1941 oraz Stany Zjed no czone i Chiny w roku 2021, to narzu ca jąca się ana lo gia. Wła- dy sław Stud nicki powta rzał, że każdy kraj ma „czyn niki siły” i to one – a nie same armie na polach bitew – decy dują o tym, kto zwy cięży w nowo- cze snej woj nie total nej. Cho dziło oczy wi ście o wskaź niki gospo dar cze: pro- duk cję stali i alu mi nium, moż li wo ści wytwór cze fabryk, maszyny, poten cjał lud no ściowy. Admi rał Yama moto, geniusz wojny oce anicz nej, który popro- wa dził Japoń czy ków do triumfu pod Pearl Har bor, rów nież zda wał sobie z tego sprawę. Na jedną z narad poprze dza ją cych decy zję o ataku na Stany Zjed no czone przy szedł z nese se rem. Poło żył go na stole, wycią gnął z niego zesta wie nia sta ty styczne i zaczął czy tać: prze mysł che miczny – prze waga ame ry kań ska tyle a tyle pro cent. Surowce – prze waga ame ry kań ska tyle a tyle pro cent. Prze mysł mecha niczny – prze waga ame ry kań ska tyle a tyle pro cent. Potem to pod su mo wał: Ame ryka ma dzie się cio krot nie więk szy poten cjał niż Japo nia. Pano wie – powie dział – jeśli pój dziemy na to zde rze- nie, to oni nas zmiaż dżą. Ani duch walki, ani ele ment zasko cze nia nic nam nie dadzą. Tę wojnę musimy prze grać. Gdyby teraz zro bić takie porów na- nie mię dzy poten cjałem Chin i Sta nów Zjed no czo nych, to nie wyglą da łoby ono dla Ame rykanów już tak różowo. JB: Tak, ale czasy się jed nak zmie niły. Japoń czycy mieli swój plan zwy cię- stwa na Pacy fiku. Wyni kało to ze spe cy fiki wojny mor skiej. Otóż wojna taka ma to do sie bie, że łatwo można zablo ko wać prze ciw nika, wyko rzy stu- jąc wąskie cie śniny i prze smyki. Można go pozba wić por tów. Plan Japoń- czy ków był taki, że znisz czą ame ry kań ską flotę sta cjo nu jącą w Pearl Har- bor, a potem pozo stałe bazy i okręty aż do Kanału Panam skiego i Kali for- nii. W ten spo sób zablo ku jemy zachod nie wybrzeże Sta nów Zjed no czo nych – pla no wali – zablo ku jemy Kanał Panam ski, spa ra li żu jemy prze ciw nika i Ame ry ka nie będą musieli się pod dać. Mimo że mają taki wielki prze mysł i potężną flotę. Jest taka słynna książka ofi cera japoń skiego wywiadu o pla nie, zgod nie z któ rym Japo nia miała zamiar wojo wać. Zna la złem ją kie dyś w sta rym anty kwa ria cie w Sta nach Zjed no czo nych i napi sa łem jej recen zję, którą zamie ści łem na moim por talu Stra tegy&Future. Książkę tę w 1941 roku, jesz cze przed ata kiem na Pearl Har bor, wykradł kore ań ski ruch oporu. Dostar czono ją Ame ry ka nom, któ rzy prze tłu ma czyli ją w grud niu 1941 roku. Wszystko zostało w niej opi sane. PZ: Hmm, plany snuje się różne. Nawet bar dzo nie re alne, ode rwane od rze- czy wi sto ści. JB: To prawda, Japoń czy kom nie wyszło. Ale to była ich jedyna nadzieja – to, że bar dzo szybko zada dzą decy du jący cios Ame ry ka nom w woj nie mor- skiej, wypchną ich z Pacy fiku i zamkną na Atlan tyku. A wtedy Ame ry ka nie popro szą o pokój. Oczy wi ście Japoń czycy się prze li czyli. PZ: Bo za każde pięć zato pio nych ame ry kań skich okrę tów stocz nie w USA wodo wały dzie sięć nowych. Za każde pięć strą co nych samo lo tów z fabryk wyjeż dżało pięt na ście nowych. Japoń ska gospo darka nie miała takich moż- li wo ści pro duk cyj nych. Róż nica poten cja łów – jak ostrze gał Yama moto – była zbyt duża. JB: Lata czter dzie ste to były czasy indu strialne, wojna miała cha rak ter prze my słowy. W związku z tym moce pro duk cyjne, ilość wytwa rza nej stali, alu mi nium to były decy du jące czyn niki zwy cię stwa. Ame ry ka nie mieli więk szy prze mysł niż Japo nia. I wygrali wojnę na wyczer pa nie. Ostrze gam jed nak przed pro stą ana lo gią z obec nym kon flik tem ame ry kań sko-chiń- skim. Nie żyjemy już w epoce prze mysłowej, lecz postprze mysłowej. Nie cho dzi o to, że pań stwa mają mniej sze moce pro duk cyjne – bo na nie któ- rych polach są one nawet więk sze. Po pro stu powszechna infor ma ty za cja dopro wa dziła do tego, że na okrę tach są miliony, setki milio nów kilo me- trów kabli. Nie można już tak szybko wodo wać nowych okrę tów jak w cza- sie II wojny świa to wej, bo trzeba je wypo sa żyć w całą nie zbędną elek tro- nikę, zgrać software… W związku z tym III wojna świa towa będzie toczona w inny spo sób niż II wojna świa towa. Nie da się pro du ko wać w trak cie wojny tyle sprzętu co kie dyś. Wojna będzie pro wa dzona raczej tym, co już jest w arse na łach i bazach woj sko wych. To osła bia Ame rykę. Chiny wodują bowiem dużo wię cej okrę tów. Mają dużo więk szy prze mysł stocz niowy niż USA. Czyli czas w tym wypadku pra cuje dla nich. To pierw sza zmiana. Po dru gie – obec nie istotą wojny jest obez wład nie nie dale ko sięż nego sys temu świa do mo ści sytu acyj nej prze ciw nika. Ośle pie nie go. Gdy uda się to zro bić – natych miast osiąga się gigan tyczną prze wagę. Ame ry ka nie mówią o tym od wielu lat. PZ: Czyli w prze my śle stocz nio wym Chiny są górą. A jakie atuty mają Ame ry ka nie? JB: Gene ral nie Chiń czycy mają więk szy prze mysł niż Ame ry ka nie, nie tylko mor ski. I rze czy wi ście budują znacz nie więk szą flotę. Mogą być nie do zatrzy ma nia. To poprzedni pre zy dent USA pod jął dzia ła nia zmie rza jące do zatrzy ma nia sza lo nego roz woju Chin. Gdyby nie on, Chiń czycy pro du- ko wa liby jesz cze wię cej i mie liby jesz cze więk sze stocz nie. Oczy wi ście Cesar stwo Japo nii ni gdy nie zdo ła łoby tego osią gnąć. Słabe strony Pekinu? Otóż Chiny – podob nie jak Japo nia w latach czter dzie stych – są uza leż- nione od importu surow ców z zagra nicy. W prze ci wień stwie do Ame ry ka- nów. Chiny, jak nie gdyś Japo nia, mają swój pomysł na wojnę z USA, kon cep- cję tak zwa nej buławy zabójcy, w któ rej sta wiają głów nie na lądowe sys- temy rakie towe, mino wa nie i okręty pod wodne. Ame ry ka nie z kolei mają kon cep cję wojny powietrzno-mor skiej na zachod nim Pacy fiku. Obie strony szy kują się do kon fron ta cji. Celem Chin będzie pozba wie nie ame ry kań skiej floty zdol no ści do domi na cji na wodach zachod niego Pacy fiku. Z kolei Ame ry ka nie muszą nało żyć blo kadę mor ską na Chiny, żeby pozba wić je dostępu do surow ców. Ta wojna wisi w powie trzu. Dobrze, żeby nasi czy- tel nicy zda wali sobie z tego sprawę, nie byli zasko czeni. To tak jak z covi- dem. Jego też się nie spo dzie wa li śmy, a żyjemy z nim od wielu mie sięcy. Z III wojną świa tową może być tak samo. PZ: Tak, ten sce na riusz to nie jest science fic tion, to realna moż li wość. Wcale nie żyjemy w epoce końca histo rii. Wielu ludzi na początku XX wieku uwa żało, że ze względu na nowo cze sne środki maso wego zada wa nia śmierci wojna mię dzy mocar stwami jest nie moż li wo ścią. A potem przy szły dwa świa towe kon flikty. Pro fe sor John Mear she imer w książce Tra gizm poli tyki mocarstw dokład nie prze ana li zo wał rywa li za cję chiń sko-ame ry kań- ską i doszedł do wnio sku, że ryzyko wojny na Pacy fiku jest obec nie znacz- nie więk sze niż wojny sowiecko-ame ry kań skiej w cza sie zim nej wojny. Prze wi duje on, że Ame ryka zbu duje anty chiń ską koali cję. Jej celem będzie oto cze nie i zablo ko wa nie Chin. Spójrzmy na mapę przy szłego teatru dzia łań wojen nych. Wyraź nie widać, że Chiny od strony morza są oto czone pół ko lem ame- ry kań skich państw sojusz ni czych. Japo nia, Korea Połu dniowa, Taj wan, Fili- piny… JB: …Austra lia, Wiet nam. |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Nikt nie chce wojny. I nie sądzę żeby Polacy tak łatwo dali się wciągnąć w wojnę przeciw Rosji. Jakby tak było, to po ostatnim incydencie w Przewodowie, już byśmy mieli wojnę. Pamiętasz jak USA na początku wojny na Ukrainie chciało żeby Polska wysłała swoje samoloty na Ukrainę? No i co? Polacy ich wyślizgali. Powiedzieli niech sobie wyślą z bazy w Rammstein...Hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
|
Mam wątpliwości Andrzeju :) Bo przyszło mi do głowy że jesteśmy tworem z giełdy nowojorskiej i jak my stracimy, to akcje polecą w dół, bo dziś nawet za 70% to bym nie kupił >;))
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
No popatrz. Jest taki kraj gdzie uwielbiają Polaków! Kraj gdzie chroniona jest pewna chatka... https://www.onet.pl/styl-zycia/facet-xl/jest-taki-kraj-gdzie-uwielbiaja-polakow-i-czcza-stalina/qb5mv21,30bc1058 Dlaczego nas tam uwielbiają? Bo śp. Kaczyński powiedział prawdę o Ruskich, hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
|
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Wojtek,OFIARAMI. Wiesz co mnie uderzyło w wypowiedzi Mevcora? Ze tzw.rządzący nadal rządzą systemem religijnym,w sensie,chcą rządzić więc składają ofiary. Ofiarami dla bóstwa,które czczą są właśnie ofiary wojenne,oni wywołują wojny by dać bóstwu więcej ofiar. Wiem jak to brzmi ale to jest prawda!To samo z ofiarami z porywanych dzieci. Przypomnijmy sobie te mity o Minotaurze czy ołtarze ofiarne u Aztekow,krwaw,a boginię Kali w Indiach i pełno różnych innych krwawych bóstw którym do dzis po cichu składane sa ofiary z ludzi. Kto wie kogo czczą te "elity"na czubku,może krwaweho Jhwe albo Demiurga jakiegoś. |
Michalino czy chciała byś składać ofiary z ludzi nawet jak by się to opłaciło? Nawet taki lekki wampiryzm z pozyskiwana energii z tłumu, wydaje mi się nieetyczny, a co dopiero ofiary z ludzi.
|
Wojtek oni nie mają moralności,to psychopaci. Religia daje ludziom moralnośc w pewnym sensie a oni chcą wyplenic religię i wierzenia,wmówic nam ,że istnieje tylko to ,co widzimy czyli materia stała ,wprowadzic transhumanizm i kult nauki i to wszystko samo w sobie spowoduje zanik moralności w społeczeństwach i wtedy będzie przyzwolenie na wszystko. |
Nie wiem czy się nie oszukujemy Michalino, bo i w Religiach hmm nam znanych :) są ślady dawnych mrocznych kultów >;))
|
Wojtek oczywiście,przecież kult jahwe to kult zla,tak czuję. Wiesz,na współczesne wierzenia są ponakładane kalki,teraz trudno powoiedzieć co i jak i do kogo tak naprawdę się modlimy. Wybieram więc opcję Ducha Świętego bo mi się zdaje najbardziej neutralna;) |
Warto poszukać "boga w sobie" Michalino :) Niezależnie od tego co nam mówią >;)
|
Free forum by Nabble | Edit this page |