Siekiera i pieniek to nie wygląda dobrze, Andrzeju >;)) A jeszcze miękkie brzozowe drzewo, co się na pieniek za nic nie nadaje >;)) Ja kiedyś rąbałem drzewo na gospodarce, to pieniek to musi być pień, z twardego drzewa, i to nie taki malutki >;))
Siekiera i pieniek to nie wygląda dobrze, Andrzeju >;)) A jeszcze miękkie brzozowe drzewo, co się na pieniek za nic nie nadaje >;)) Ja kiedyś rąbałem drzewo na gospodarce, to pieniek to musi być pień, z twardego drzewa, i to nie taki malutki >;))
Myślę że to jakaś analogia do hmm rewolucji francuskiej u "komunistów" i łeb pod pieniek. Ale z dzieckiem takie żarty? To za grubo. Choć u nas dymi, o tym biednym dziecku, co konkubent zamęczył. Kamil miał na imię i już nie żyje.
Myślę że to jakaś analogia do hmm rewolucji francuskiej u "komunistów" i łeb pod pieniek. Ale z dzieckiem takie żarty? To za grubo. Choć u nas dymi, o tym biednym dziecku, co konkubent zamęczył. Kamil miał na imię i już nie żyje.
Dotarło też do mnie. Dziesiątki urzędników i do czegoś takiego może jeszcze dojść...Wszystkich bym wywalił...
Jak myślę że Ewa takie dzieci uczy, to ja bym uczył sztuk walki i by niejednemu konkubentowi "rurka zmiękła" jak by parę szybkich dostał. Mojego kumpla konkubent lał że aż chłopak sikał ze strachu i ten pijak mnie kusił żeby go zwalić ze schodów i żeby tam został. Kto to słyszał żeby dzieci przywiedzione do ostateczności, myślały o wykończeniu dorosłego?