Lothar. napisał/a
Nie jeździłeś na podwójnym gazie, Andrzeju? U mnie tak było ostro, że pani Babcia zawarła ze mną Pakt >;)) Ale za zielonej młodości >;)) Potem to po rance, wracałem po małym winku, z duszą na ramieniu, ale to wyjątkowo. A potem to już tylko na kacu a i to niechętnie po badaniu alkomatem.
Nie miałem jeszcze nigdy, badania alkomatem. A po paru piwkach z budowy się wracało

. No oczywiście z duszą na ramieniu...
Druga tura bez Bonżura...