Lothar. napisał/a
Robiłem w serwisie bez akordu. Lubiłem sobie żartować z dyrekcji, że to że siedzę i nic nie robię, to efekt mojej polityki, bo wszystko chodzi jak w zegarku, bo zostało naprawione zawczasu. Ile ja się tam naczytałem książek >;) Tylko komentarze do Talmudu i Koranu kłuły w oczy bo wszyscy "kościółkowi" >;P
Nigdy nie pracowałem na akord. Chociaż nam tu zrobili czasy, żeby się niby kalkulowało. Nigdy na nie nie zwracałem uwagi. Zawsze miałem wymówkę. Mówiłem do majstra jak mi pokarzesz jak to można zrobić szybciej, to zostawię ci moje miejsce pracy i możesz robić dalej, hehehe. A z resztą, powiedziałem mu co o tym myślę. Powiedziałem mu że to ukryty akord. A za akord płaci się lepiej, szczególnie przy robieniu szaf elektrycznych...
Druga tura bez Bonżura...