Re: Wszędzie te oszczędności, dobrze jak ta Pani przeżyła.
Wiedziała gdzie jest włącznik w maszynie, pracownik jak nic. Dawny znajomy robił interesy z Koreą i opowiadał o eksploatacji parku maszynowego >;P Instalacje po drzewach i na ziemi, maszyny na deskach pod gołym niebem, jak padało to przykrywali folią i przerywali pracę. Po dwu latach baraki i.... kibel. Po sześciu blaszaki i betonowe podłoże, a zaczynali od zera, to produkcja plastikowych okien. U nas to za samo myślenie o takich warunkach to by wsadzili. Ale firma istnieje i ma się dobrze >;))
Re: Wszędzie te oszczędności, dobrze jak ta Pani przeżyła.
Lothar napisał/a
Wiedziała gdzie jest włącznik w maszynie, pracownik jak nic. Dawny znajomy robił interesy z Koreą i opowiadał o eksploatacji parku maszynowego >;P Instalacje po drzewach i na ziemi, maszyny na deskach pod gołym niebem, jak padało to przykrywali folią i przerywali pracę. Po dwu latach baraki i.... kibel. Po sześciu blaszaki i betonowe podłoże, a zaczynali od zera, to produkcja plastikowych okien. U nas to za samo myślenie o takich warunkach to by wsadzili. Ale firma istnieje i ma się dobrze >;))
No tak. Przyjrzałem się bliżej. Porażenie prądem...
Była boso na mokrej podłodze, pewnie przebicie na silniku, lub izolacjach albo i brud, albo gryzonie bo i one mogą spowodować przebicie, ale maszyna nie była zerowana?
Re: Wszędzie te oszczędności, dobrze jak ta Pani przeżyła.
Po domu, nie po warsztacie. Byłem u babki taka bardzo wysoka i bardzo szczupła Psycholog i śmigała boso po domu. To mi się robiło śmiesznie na tym wątku o wzroście faceta bo patrzyłem jej w oczy pod górkę >;)) Dobre 10cm wyższa >;PPP A jej hmm przyjaciel to niższy ode mnie z 5 cm >;)))))))) Patrzyłem gdzie chodzi na boso a wszędzie i nawet wchodziła na super rozgrzane scieżki w ogrodzie tylko schodziła na trawę. No ale w ogrodzie to tylko lampki oświetleniowe :)