Wierzycie w.... tajemnice spowiedzi? >;))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
6 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Wierzycie w.... tajemnice spowiedzi? >;))

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wierzycie w.... tajemnice spowiedzi? >;))

Lothar.
 Tajemnica spowiedzi – dlaczego jest taka ważna
Tomasz Wytrwał OP
Tajemnica spowiedzi jest nienaruszalna i spowiednikowi nie wolno jakikolwiek sposób jej zdradzić.

Przeglądając w czasie zeszłorocznych wakacji prasę, natknąłem się na dość intrygującą informację: sąd w Nowym Jorku zezwolił księdzu na złamanie tajemnicy spowiedzi. Przypomnijmy to zdarzenie.

W 1989 roku niejaki Jesks Fomers wyznał księdzu Towlemu, jezuicie pracującemu na nowojorskim Bronksie, że kilka miesięcy wcześniej zamordował członka konkurencyjnej bandy. Oskarżony o morderstwo został natomiast kto inny – Jose Morales. Ksiądz nalegał na Fomersa, by udał się do sądu i wyznał prawdę. Ten opowiedział przebieg wydarzeń obrońcy Moralesa oraz innemu jeszcze prawnikowi, ten ostatni jednak doradził zabójcy milczenie. Morales został skazany. Cztery lata temu zamordowany został z kolei Forners.

Nie wiadomo, dlaczego dopiero teraz ksiądz Towle postanowił ujawnić, co usłyszał od Fomersa. Sąd zastanawiał się, czy przyjąć zeznania księdza, bo w rezultacie wymiar sprawiedliwości musiałby przyznać się do błędu, zwłaszcza że wcześniej odrzucił podobne zeznania innego świadka. I to sąd wysunął argument, że zeznanie księdza naruszy tajemnicę spowiedzi – ale w końcu uniewinnił Moralesa. Wyszedł on z więzienia po 12 latach.

Ksiądz Towle twierdzi, że ratując Moralesa, nie złamał tajemnicy spowiedzi, gdyż wyznanie Fornersa nie miało charakteru sakramentalnego, a jedynie poufnej rozmowy. Arcybiskup Nowego Jorku kard. Edward Egan podzielił stanowisko jezuity i zachęcił go do przekazania wymiarowi sprawiedliwości posiadanych informacji. („Rzeczpospolita” z dn. 30.07.2001).

Przytoczone zdarzenie rodzi dwa rodzaje pytań: o tajemnicę spowiedzi i o to, czy sąd państwowy powinien respektować prawo kapłana do zachowania tajemnicy spowiedzi.

Tajemnica spowiedzi obowiązująca spowiednika polega na nieujawnianiu niczego z tego, czego dowiedział się on w akcie spowiedzi.

Przedmiotem tajemnicy spowiedzi sakramentalnej są wyznane w niej grzechy ciężkie i lekkie oraz wszelkie inne podane wówczas wiadomości dotyczące osoby penitenta, np. okoliczności popełnienia grzechu, złe skłonności, wspólnicy grzechu.

Tajemnicą spowiedzi nie są objęte ułomności penitenta, które spowiednik mógłby poznać również skądinąd, np. to, że penitent się jąka albo że jest garbaty.

Czasami zdarza się, że spowiednik narusza tajemnicę spowiedzi bezpośrednio lub pośrednio. Bezpośrednie naruszenie tajemnicy ma miejsce wtedy, gdy spowiednik wyjawia osobie trzeciej zarówno personalia penitenta, jak i to, czego dowiedział się od niego na spowiedzi. O pośrednim naruszeniu tajemnicy mówimy wtedy, gdy spowiednik swoim zachowaniem lub działaniem powoduje niebezpieczeństwo wyjawienia osoby penitenta i jego grzechu, np. jeżeli z jego słów można wywnioskować, kto jest sprawcą grzechu.

Za bezpośrednie naruszenie tajemnicy sakramentu pojednania spowiednik jest karany ekskomuniką wiążącą go na mocy samego prawa (latae sententiae) zastrzeżoną Stolicy Apostolskiej, tzn. że tylko Stolica Apostolska może penitenta uwolnić z tej kary. Gdy zaś kapłan narusza tajemnicę spowiedzi pośrednio, powinien być przez sędziego ukarany stosownie do ciężkości przewinienia.

Kan. 1388 — § 1. Spowiednik, który narusza bezpośrednio tajemnicę sakramentalną, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej. Gdy zaś narusza ją tylko pośrednio, powinien być ukarany stosownie do ciężkości przestępstwa.

§ 2. Tłumacz i inni, o których w kan. 983. § 2, którzy naruszają tajemnicę, powinni być ukarani sprawiedliwą karą, nie wyłączając ekskomuniki.

Kan. 983 — § 1. Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nic wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta.

§ 2. Obowiązek zachowania tajemnicy ma także tłumacz, jeśli występuje, jak również wszyscy inni, którzy w jakikolwiek sposób zdobyli ze spowiedzi wiadomości o grzechu.

Może się także zdarzyć, że spowiedź odbywała się za pośrednictwem tłumacza lub ktoś usłyszał grzechy wyznawane przez penitenta, np. stojąc w kolejce do spowiedzi. Wszyscy, którzy w ten sposób dowiedzieli się o grzechach penitenta, są zobowiązani do zachowania sekretu, za którego naruszenie powinni być ukarani sprawiedliwą karą, nie wyłączając ekskomuniki.

Tajemnica spowiedzi jest nienaruszalna i spowiednikowi nie wolno jakikolwiek sposób jej zdradzić. Podobne stanowisko zajmuje polski ustawodawca, który stwierdza, iż w sprawach karnych nie wolno przesłuchiwać duchownego co do faktów, o których dowiedział się on przy spowiedzi, a w sprawach cywilnych duchowny może odmówić zeznań dotyczących faktów powierzonych mu na spowiedzi (art. 261. § 2).

Kodeksu postępowania karnego

Art. 178. Nie wolno przesłuchiwać jako świadków:

    obrońcy co do faktów, o których dowiedział się, udzielając porady prawnej lub prowadząc sprawę,
    duchownego co do faktów, o których dowiedział się przy spowiedzi.

kodeks postępowania cywilnego

Art. 261. § 2. Świadek może odmówić odpowiedzi na zadane mu pytanie, jeżeli zeznanie mogłoby narazić jego lub jego bliskich, wymienionych w paragrafie poprzedzającym, na odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową albo jeżeli zeznanie miałoby być połączone z pogwałceniem istotnej tajemnicy zawodowej. Duchowny może odmówić zeznań co do faktów powierzonych mu na spowiedzi.

Sprawa księdza Towle’a mogłaby wywołać pewne zdziwienie, gdybyśmy mieli pewność, że dowiedział się on tego wszystkiego na spowiedzi, a nie podczas duszpasterskiej rozmowy. Odbycie spowiedzi jest celebrowaniem liturgii, która ma swój określony początek i koniec, jeśli nie ma intencji odbycia spowiedzi, nie ma także spowiedzi i jej tajemnicy. Dziś możemy jedynie dywagować, co zadecydowało, że ksiądz Towle ujawnił sekret poufnej rozmowy dopiero po śmierci Fomersa.

Tekst pochodzi z Miesięcznika „W drodze”, R. 30 (2002) nr 4. Tytuł i lead pochodzą od redakcji dominikanie.pl.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wierzycie w.... tajemnice spowiedzi? >;))

Lothar.
Tajemnica spowiedzi – jeden z obowiązków spowiednika. Polega na zachowaniu w tajemnicy wszelkich faktów, o których spowiednik dowiaduje się podczas spowiedzi danej osoby. Naruszenie tajemnicy spowiedzi przez spowiednika pociąga za sobą konsekwencje w postaci popadnięcia w ekskomunikę, od której może zwolnić tylko Stolica Apostolska. Inne osoby naruszające tajemnicę również mogą być ukarane ekskomuniką.

Zdrada tajemnicy spowiedzi ma miejsce, gdy spowiednik, mówiąc o konkretnej osobie (wprost lub domyślnie), wspomina o fakcie, który zna z jej spowiedzi. Może chodzić tu zarówno o grzechy, jak też i inne sprawy poruszane w ramach spowiedzi, a także fakt rozgrzeszenia lub jego brak. Spowiednik narusza tajemnicę spowiedzi nawet, gdy wspomina o fakcie jej zaistnienia np. gdy z imienia i nazwiska wskazuje się, że dana osoba przystąpiła do sakramentu pokuty.

Naruszenie to nie zachodzi, gdy spowiednik mówi o czyjejś spowiedzi (nawet o grzechach) bez wskazania osoby. Nie ma także naruszenia tajemnicy, gdy mówi o faktach ze spowiedzi fikcyjnej (udawanej). Sporna jest kwestia poruszania przez spowiednika tematów, które zna jednocześnie ze spowiedzi i spoza niej.

Nieprawdziwe oskarżenie o zdradę tajemnicy spowiedzi jest uznawane za grzech ciężki, zważywszy na niemożność bronienia się przez spowiednika.

Tak rozumiana tajemnica spowiedzi nie obowiązuje penitenta względem swojej spowiedzi. Tajemnicą spowiedzi są też objęte fakty znane ze spowiedzi cudzej (podsłyszane), a mówienie o nich należy rozpatrywać w kategorii naruszenia tajemnicy naturalnej (także w kategoriach grzechu).
Polska

Polskie prawo uwzględnia te zasady. Prawo karne procesowe wyłącza możliwość przesłuchiwania jako świadków duchownych co do faktów, o których dowiedzieli się w trakcie spowiedzi (art. 178 pkt 2 kpk). Natomiast zgodnie z kodeksem postępowania cywilnego duchowny może odmówić zeznań co do faktów powierzonych mu na spowiedzi (art. 261 § 2 kpc). Kodeks postępowania administracyjnego stanowi, że w postępowaniu administracyjnym świadkami nie mogą być duchowni co do faktów objętych tajemnicą spowiedzi (art. 82 pkt 3 kpa). Identyczne rozwiązanie wobec duchownych prawnie uznanych wyznań w postępowaniu podatkowym przewidziano w art. 195 pkt 3 Ordynacji podatkowej.
Przepisy Kodeksu Prawa Kanonicznego

    Kan. 983

        § 1. Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta.
        § 2. Obowiązek zachowania tajemnicy ma także tłumacz, jeśli występuje, jak również wszyscy inni, którzy w jakikolwiek sposób zdobyli ze spowiedzi wiadomości o grzechach.

    Kan. 1388

        § 1. Spowiednik, który narusza bezpośrednio tajemnicę sakramentalną, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, zastrzeżonej Stolicy Apostolskiej. Gdy zaś narusza ją tylko pośrednio, powinien być ukarany stosownie do ciężkości przestępstwa.
        § 2. Tłumacz i inni, o których w kan. 983, § 2, którzy naruszają tajemnicę, powinni być ukarani sprawiedliwą karą, nie wyłączając ekskomuniki.

Australia

W stanie Queensland 9 sierpnia 2020 r. uchwalono ustawę, która zmusza duchownych do zgłaszania na policję znanych lub podejrzewanych przypadków nadużyć, co oznacza, że ​​nie mogą już wykorzystywać świętości wyznania jako obrony. lub usprawiedliwienia w sprawach związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci.[1]
Irlandia

Tajemica spowiedzi została uznana na mocy prawa zwyczajowego Republiki Irlandii jako przywilej kapłański w sprawie Cook v. Carroll [1945] IR 515.[2], uchylający wcześniejszy wyrok z 1802 r.[3] W 2011 r. w następstwie kilku skandali związanych z wykorzystywaniem seksualnym rząd Fine Gael–Labour ogłosił plany kryminalizacji niezgłoszenia zarzutów molestowania dzieci, nawet jeśli dokonano go podczas przyznania się do winy.[4] Seán Brady, katolicki prymas całej Irlandii, potępił to jako naruszenie pieczęci konfesjonału.[4]
Francja

W październiku 2021 r. raport badający seksualne wykorzystywanie dzieci przez duchownych katolickich i świeckich zatrudnionych przy kościele zalecał, aby księża zawiadamiali policję o przypadkach wykorzystywania dzieci, o których mowa w spowiedzi. Biskup Éric de Moulins-Beaufort odrzucił to zalecenie. Minister spraw wewnętrznych Darmanin powiedział mu na spotkaniu, że księża mają obowiązek zgłaszania policji przypadków przemocy seksualnej wobec dzieci, nawet jeśli są przesłuchiwane w konfesjonale.[5][6] Rzecznik Konferencji Episkopatu Francji powiedział później, że nie są do tego zobowiązani.[7]
Zobacz też

    informacja niejawna
    tajemnica
    tajemnica lekarska

Przypisy

Queensland uchwala prawo grożące więzieniem księżom, którzy nie zgłaszają zeznań dotyczących wykorzystywania seksualnego dzieci, „ABC News”, 8 września 2020 [dostęp 2022-10-14] (ang.).
McNicol (1992) p. 338, n. 88.
Butler v. Moore
Emer McLysaght, Shatter twierdzi, że obowiązkowe zgłaszanie będzie miało zastosowanie do księży pomimo komentarzy kardynała, TheJournal.ie [dostęp 2022-10-14] (ang.).
Księża katoliccy we Francji „muszą zgłaszać zarzuty o nadużycia usłyszane podczas spowiedzi”, the Guardian, 12 października 2021 [dostęp 2022-10-14] (ang.).
Tajemnica spowiedzi dyskutowana we Francji po zgłaszaniu nadużyć, the Guardian, 12 października 2021 [dostęp 2022-10-14] (ang.).

    CNA, Biskupi katoliccy Francji utrzymają tajemnicę spowiedzi, wyjaśnia rzeczniczka, Catholic News Agency [dostęp 2022-10-14], Cytat: Minister spraw wewnętrznych Darmanin powiedział, że w przyszłości tajemnica spowiedzi może pasować do tych ram. Oczywiście nie dotyczyłoby to całej tajemnicy wyznania, ale nie wiem, do czego to doprowadzi – kontynuowała (ang.).

Kontrola autorytatywna (teologia katolicka):

    LCCN: sh85119307GND: 4144356-1J9U: 987007565742805171

Kategorie:

    Ochrona informacji niejawnychPrawo dowodowePrawo kanoniczne
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wierzycie w.... tajemnice spowiedzi? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Czy znacie jakieś przypadki złamania tajemnicy spowiedzi, które zakończyły się nieprzyjemnie dla spowiadającego się? Na religii już małe dzieci uczy się, że ksiądz nie może pozwolić sobie na złamanie tej tajemnicy, że odpuszczenie takiego grzechu może uzyskać u papieża, podaje się przykłady świętych męczenników, którzy oddali życie, ponieważ nie chcieli podać żadnych informacji jakie uzyskali podczas spowiedzi. Wszystko pięknie, tyle tylko, że w świadomości tak wychowywanego człowieka rodzi się pogląd mówiący, że nie istnieje możliwość aby cokolwiek z konfesjonału wydostało się na zewnątrz. Pomijam oczywiście przypadki, kiedy informacja ta zostanie przechwycona przez osoby trzecie - albo stojące zbyt blisko (w końcu księża mają zwyczaj pouczać grzeszników w konfesjonale, nie zawsze szepczą tak cicho, jak życzyłby sobie tego spowiadający się...) lub też (o czym przekonano się za czasów poprzedniego systemu) mogą zostać zarejestrowane za pomocą odpowiednich urządzeń - pamiętajmy, że dzisiaj nastolatkowie dysponują lepszymi narzędziami szpiegowskimi niż komunistyczne służby bezpieczeństwa przed kilkudziesięciu laty...
Jednakże wbrew temu, co chciałoby myśleć społeczeństwo ksiądz jest zwykłym człowiekiem - sutanna i wykształcenie w seminarium nie czyni z niego doskonalszego człowieka, który nie jest podatny na nadużycia. Czy w takim wypadku zdarzały się przypadki przekazywania informacji poznanych w konfesjonale z premedytacją osobie trzeciej lub też zdradzenie ich w "chwili słabości"? Czy miały miejsce jakieś głośniejsze przypadki, które mogły, lub zakończyły się dla nieszczęsnego wierzącego jakimiś problemami osobistymi, rodzinnymi lub finansowymi?
Czy kodowanie poczty elektronicznej, rozmów telefonicznych, walka o własną prywatność w dobie powszechnego, niezdrowego zainteresowania życiem innych ludzi spowiedź nie jest przypadkiem słabą luką w tych zabezpieczeniach??? W końcu mówimy przecież obcej osobie o sprawach wstydliwych, osobistych, a dookoła często stoją ludzie. Nie wiadomo również, czy nie ma wokół jakichś elektronicznych środków podsłuchowych...
Co wy na to?
Autor wątku ma uprawnienia do usuwania wypowiedzi, jeżeli łamią regulamin Forum lub znacznie odbiegają od tematu.
31-10-2006 10:32
rozumek
> Czy miały miejsce
>jakieś głośniejsze przypadki, które mogły, lub zakończyły
>się dla nieszczęsnego wierzącego jakimiś problemami
>osobistymi, rodzinnymi lub finansowymi?
A zdarzył Ci się kiedykolwiek przypadek, że powierzyłeś jakąś własną tajemnicę komuś przypadkowemu i nie zemściło się to na Tobie?
>Czy kodowanie poczty elektronicznej, rozmów telefonicznych,
>walka o własną prywatność w dobie powszechnego, niezdrowego
>zainteresowania życiem innych ludzi spowiedź nie jest
>przypadkiem słabą luką w tych zabezpieczeniach??? W końcu
>mówimy przecież obcej osobie o sprawach wstydliwych,
>osobistych, a dookoła często stoją ludzie. Nie wiadomo
>również, czy nie ma wokół jakichś elektronicznych środków
>podsłuchowych...
>Co wy na to?
A po co stosować jakiekolwiek środki podsłuchowe, skoro ludzie dobrowolnie powierzają swoje tajemnice (np. PIN do karty) byle komu? Jak ktoś lubi, to nie można mieć mu tego za złe. Jak ktoś lubi ściągać na siebie nieszczęścia i wstyd, to w dzisiejszych czasach nie musi szukać żadnych konfesjonałów. Może bez problemu wszystkie swoje PIN-y, wszystkie tajemnice i wszystkie sprawy intymne rozgłosić w Internecie (w dodatku bez dawania komukolwiek na tacę).
       
31-10-2006 11:03
Atlantis (1733 punktów)
(zablokowany)
>A zdarzył Ci się kiedykolwiek przypadek, że powierzyłeś jakąś własną tajemnicę komuś przypadkowemu i nie zemściło się to na Tobie?

Staram się unikać takich sytuacji, ale znam takie przypadki...
Pytałem jednak o konkretne sytuacje, kiedy złamana została tajemnica spowiedzi i spowiadający się miał z tego powodu jakieś nieprzyjemności, najlepiej sprawy o jakich pisały gazety itp. Taki kontrargument dla kilku opowieści o świętych, którzy zostali męczennikami z powodu swojego uporu (co się chwali) jeśli chodzi o zachowanie tejże tajemnicy.

>A po co stosować jakiekolwiek środki podsłuchowe, skoro ludzie dobrowolnie powierzają swoje tajemnice (np. PIN do karty) byle komu? Jak ktoś lubi, to nie można mieć mu tego za złe. Jak ktoś lubi ściągać na siebie nieszczęścia i wstyd, to w dzisiejszych czasach nie musi szukać żadnych konfesjonałów.

Oczywiście, ale to już zupełnie inna sprawa, ludzie powinni z założenia przyjąć postawę "trustno1" i unikać rozgłaszania wszem i wobec swoich tajemnic. Ja rozumiem - każdy czasem potrzebuje rozmowy z jakąś bliską osobą, powierzenia jej swoich tajemnic i nurtujących problemów, jednakże zinstytucjonalizowanie tego może tylko przynieść szkody. Tak samo nie rozumiem "zakochanych", którzy swoją miłość okazują w dziwny sposób - przekazując PIN od karty bankomatowej, hasło e-mail, dają dostęp do telefonu komórkowego. Dowód zaufania? Jak dla mnie głupota... Są pewne obszary w moim życiu, do których inni mają dostęp wzbroniony lub ograniczony. Moja dziewczyna nie musiałaby mi w żaden sposób udowadniać swojej wierności itp., nie byłyby konieczne inspekcje komórki, sprawdzanie konta pocztowego czy archiwum rozmów.

Ale wątek jest o łamaniu tajemnicy spowiedzi. A więc co na temat takich przypadków?
               
02-11-2006 11:46
rozumek
>>A zdarzył Ci się kiedykolwiek przypadek, że powierzyłeś jakąś własną tajemnicę komuś przypadkowemu i nie zemściło się to na Tobie?
>Staram się unikać takich sytuacji, ale znam takie przypadki...
Jeśli mnie się przypadkiem coś takiego zdarza (cos mi się "wymsknie"), a tajemnica "spowiedzi" jednak zostaje zachowana, to taki człowiek natychmiast przestaje być przypadkowy. Staje się moim przyjacielem, co nie oznacza jednak, że zaprzyjaźniam się z jego sutanną i do niej, a nie człowieka latam do następnych spowiedzi.
>Pytałem jednak o konkretne sytuacje, kiedy złamana została tajemnica spowiedzi i spowiadający się miał z tego powodu jakieś nieprzyjemności, najlepiej sprawy o jakich pisały gazety itp. Taki kontrargument dla kilku opowieści o świętych, którzy zostali męczennikami z powodu swojego uporu (co się chwali) jeśli chodzi o zachowanie tejże tajemnicy.
Wolę bez żadnego męczeństwa zachowywać własne i przyjaciół tajemnice przed wszystkimi obcymi sutannami. Wolę raczej przyjaciołom rozgłaszać to, co uda mi się dostrzec pod obcymi sutannami, niż obcym sutannom to, co nie ich, ale nas dotyczy.
>>A po co stosować jakiekolwiek środki podsłuchowe, skoro ludzie dobrowolnie powierzają swoje tajemnice (np. PIN do karty) byle komu? Jak ktoś lubi, to nie można mieć mu tego za złe. Jak ktoś lubi ściągać na siebie nieszczęścia i wstyd, to w dzisiejszych czasach nie musi szukać żadnych konfesjonałów.
>Oczywiście, ale to już zupełnie inna sprawa, ludzie powinni z założenia przyjąć postawę "trustno1" i unikać rozgłaszania wszem i wobec swoich tajemnic. Ja rozumiem - każdy czasem potrzebuje rozmowy z jakąś bliską osobą, powierzenia jej swoich tajemnic i nurtujących problemów, jednakże zinstytucjonalizowanie tego może tylko przynieść szkody. Tak samo nie rozumiem "zakochanych", którzy swoją miłość okazują w dziwny sposób - przekazując PIN od karty bankomatowej, hasło e-mail, dają dostęp do telefonu komórkowego. Dowód zaufania? Jak dla mnie głupota... Są pewne obszary w moim życiu, do których inni mają dostęp wzbroniony lub ograniczony. Moja dziewczyna nie musiałaby mi w żaden sposób udowadniać swojej wierności itp., nie byłyby konieczne inspekcje komórki, sprawdzanie konta pocztowego czy archiwum rozmów.
>Ale wątek jest o łamaniu tajemnicy spowiedzi. A więc co na temat takich przypadków?
Nadal uważam, że spowiadasz się komu chcesz. Jeśli wolisz zaufać przypadkowemu księdzu niż wybranej dziewczynie, to jemu, a nie jej okażesz pełnię zaufania i na jego, a nie jej wierności będziesz mógł polegać w przyszłości (na to, że nie złamie ani tajemnicy spowiedzi, ani żadnej innej umowy). To mechanizm dość prosty.
                       
02-11-2006 13:32
Piotr Patucha (2277 punktów)
Dlaczego się nie zarejestrujesz?
                               
03-11-2006 09:41
rozumek
>Dlaczego się nie zarejestrujesz?
Bo na forum publicznym wolę rozmawiać z ludźmi (zawartością ich głów) niż ich danymi osobowymi (nazwiskami, płciami, wiekiem, zawartością portfeli, dyplomami, preferencjami, zamiłowaniami oraz innymi nieistotnymi szczegółami). Wolę poznawać prawdziwe światopoglądy ludzkie, niż ukryte pod wszelkimi szyldami fałszywe wyznania ich (nie)wiary w siebie samych i wyznawane wartości. Wolę z obcymi rozmawiać, niż się przed nimi spowiadać z tego, co ich nie dotyczy i nie ma żadnego związku z organizacją społecznego współżycia i współdziałania. Wolę przyznawać rację WSZYSTKIM, niż jej komukolwiek odmawiać z pobudek czysto osobistych. Nie widzę też powodu, aby dawać obcym szansę robienia ze mną tego, czego z nimi robić nie mam ochoty. Nie podoba mi się ocenianianie na forum czegokolwiek z wyjątkiem mądrości/głupoty wypowiedzi, a wolę, by robiono to z użyciem ludzkiej mowy niż punktów lub prostego stwierdzenia genialne/idiotyczne. Przynajmniej w stosunku do mnie. Jeżeli ktoś z forumowiczów ma ochotę przetwarzać moje dane osobowe, musi zdobyć je nielegalnie, czyli założyć na nie podsłuch i zacząć mnie śledzić, albo jakieś wyssać z własnego palca i opublikować (jak zrobił to już MAM). To tyle na temat wszelkich moich publicznych spowiedzi i łamania ich tajemnicy. Tak się szczęśliwie składa, że legalnie złamać mogę ją WYŁĄCZNIE osobiście.
01-11-2006 22:48
JAD07
>W końcu
>mówimy przecież obcej osobie o sprawach wstydliwych,
>osobistych, a dookoła często stoją ludzie.

Jeżeli ktoś obcemu facetowi - tak samo lub jeszcze bardziej od siebie grzesznemu - wyjawia swoje tajemnice, to powinien liczyć się z możliwymi konsekwencjami.

>Jednakże wbrew temu, co chciałoby myśleć społeczeństwo
>ksiądz jest zwykłym człowiekiem - sutanna i wykształcenie w
>seminarium nie czyni z niego doskonalszego człowieka, który
>nie jest podatny na nadużycia
Żartujesz...

>Czy w takim wypadku zdarzały
>się przypadki przekazywania informacji poznanych w
>konfesjonale z premedytacją osobie trzeciej lub też
>zdradzenie ich w "chwili słabości"?
Taką chwilą słabości może być np. ostra popijawka na plebanii. Podejrzewam,że wówczas niejedna "tajemnica" może zostać wyjawiona Oczywiście, mniej interesujące są zazwyczaj grzechy parafianek w moherowych beretach, bardziej tych młodych i "ciekawiej" grzeszących.

Instytucja spowiedzi została przez Kościół wprowadzona po to, żeby jeszcze dogłębniej kontrolować poczynania owieczek. Czy Bóg ma z tym coś wspólnego? Nie wiem.

A tak w ogóle - wypytujesz się o zawodowe szczegóły księżowskiego fachu.. liczysz, że wśród racjonalnych forumowiczów zaplątał się jakiś niepokorny kapłan? Raczej popytałbym na jakimś forum branżowym.
       
03-11-2006 09:30
D.Sprenglewski (426 punktów)
>Jeżeli ktoś obcemu facetowi - tak samo lub jeszcze bardziej od siebie grzesznemu - wyjawia swoje tajemnice, to powinien liczyć się z możliwymi konsekwencjami.

Katolicy wirzą, że księża to słudzy boży, nie mogą więc być grzeszni (mówię tylko o tych ślepych katolikach).

>Żartujesz...

Chyba nie żartuje

>Taką chwilą słabości może być np. ostra popijawka na plebanii. Podejrzewam,że wówczas niejedna "tajemnica" może zostać wyjawiona

Zapewne masz rację, ale tego typu wyjawianie tajemnicy spowiedzi raczej nie ma wiekszego wpływu na spowiadającego się. Można to porownać do zwykłych plotek - nikt nie idzie do tanych służb i nie mówi ile kto zarabia.

>Oczywiście, mniej interesujące są zazwyczaj grzechy parafianek w moherowych beretach, bardziej tych młodych i "ciekawiej" grzeszących.

Dziwisz się? W końcu księża to też ludzie ( w dodatku mężczyźni).

>Instytucja spowiedzi została przez Kościół wprowadzona po to, żeby jeszcze dogłębniej kontrolować poczynania owieczek. Czy Bóg ma z tym coś wspólnego? Nie wiem.

Nie jestem znawcą, więc się nie wypowiadam.

>A tak w ogóle - wypytujesz się o zawodowe szczegóły księżowskiego fachu.. liczysz, że wśród racjonalnych forumowiczów zaplątał się jakiś niepokorny kapłan? Raczej popytałbym na jakimś forum branżowym.

A myślisz, że ktokolwiek by się tam przyznał?
03-11-2006 16:13
MaLk__
Podsumowując ten genialny wątek i jeszcze genialniejsze odpowiedzi, nikt z was nie słyszał o konkretnym przypadku złamania tajemnicy spowiedzi, czy dobrze rozumuję?
       
05-11-2006 22:52
Myflowers (2721 punktów)
>Podsumowując ten genialny wątek i jeszcze genialniejsze odpowiedzi, nikt z was nie słyszał o konkretnym przypadku złamania tajemnicy spowiedzi, czy dobrze rozumuję?
Czy ty to pytanie napisałes dla hecy?
Dobrze jest, psiakrew, a kto powie, że nie, to go w mordę! - Witkacy
08-11-2006 20:59
Gliwot (8 punktów)
>Czy znacie jakieś przypadki złamania tajemnicy
>spowiedzi, które zakończyły się nieprzyjemnie dla
>spowiadającego się? Na religii już małe dzieci uczy się, że
>ksiądz nie może pozwolić sobie na złamanie tej tajemnicy, że
>odpuszczenie takiego grzechu może uzyskać u papieża, podaje
>się przykłady świętych męczenników, którzy oddali życie,
>ponieważ nie chcieli podać żadnych informacji jakie
>uzyskali podczas spowiedzi. Wszystko pięknie, tyle tylko,
>że w świadomości tak wychowywanego człowieka rodzi się
>pogląd mówiący, że nie istnieje możliwość aby cokolwiek z
>konfesjonału wydostało się na zewnątrz. Pomijam oczywiście
>przypadki, kiedy informacja ta zostanie przechwycona przez
>osoby trzecie - albo stojące zbyt blisko (w końcu księża
>mają zwyczaj pouczać grzeszników w konfesjonale, nie zawsze
>szepczą tak cicho, jak życzyłby sobie tego spowiadający
>się...) lub też (o czym przekonano się za czasów
>poprzedniego systemu) mogą zostać zarejestrowane za pomocą
>odpowiednich urządzeń - pamiętajmy, że dzisiaj
>nastolatkowie dysponują lepszymi narzędziami szpiegowskimi
>niż komunistyczne służby bezpieczeństwa przed
>kilkudziesięciu laty...
>Jednakże wbrew temu, co chciałoby myśleć społeczeństwo
>ksiądz jest zwykłym człowiekiem - sutanna i wykształcenie w
>seminarium nie czyni z niego doskonalszego człowieka, który
>nie jest podatny na nadużycia. Czy w takim wypadku zdarzały
>się przypadki przekazywania informacji poznanych w
>konfesjonale z premedytacją osobie trzeciej lub też
>zdradzenie ich w "chwili słabości"? Czy miały miejsce
>jakieś głośniejsze przypadki, które mogły, lub zakończyły
>się dla nieszczęsnego wierzącego jakimiś problemami
>osobistymi, rodzinnymi lub finansowymi?
>Czy kodowanie poczty elektronicznej, rozmów telefonicznych,
>walka o własną prywatność w dobie powszechnego, niezdrowego
>zainteresowania życiem innych ludzi spowiedź nie jest
>przypadkiem słabą luką w tych zabezpieczeniach??? W końcu
>mówimy przecież obcej osobie o sprawach wstydliwych,
>osobistych, a dookoła często stoją ludzie. Nie wiadomo
>również, czy nie ma wokół jakichś elektronicznych środków
>podsłuchowych...
>Co wy na to?

problem taki ze nie bylo jeszcze zlamania tajemnicy spowiedzi i gineli za to ksieża w IIWS
       
08-11-2006 22:24
placownik (17844 punktów)

>problem taki ze nie bylo jeszcze zlamania tajemnicy spowiedzi i gineli za to ksieża w IIWS

   Litości Gliwocie! Żeby głosić chwałę poległych księży nie musisz powtarzać tematu wątku. Niepotrzebne cytowania należy wycinać.

   Pozdrawiam
Niech strój słów podkreśla urodę myśli
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wierzycie w.... tajemnice spowiedzi? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Wierzycie w.... tajemnice spowiedzi? >;))

Lothar.
To cały mechanizm Ewo. Po to ludzie są wychowywani w poczuciu winy, niskiej wartości własnej, w kulcie autorytetu, aby nie analizowali "prawd wiary" >;) Bo jak zaczną analizować, to zaczną się niewygodne pytania, np: kto, co, z tego ma?