To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
49 wiadomości Opcje
123
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

michalina
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Jaki z tego morał Michalina? " trzymaj morde na kłódkę, jak chcesz przetrwać w meskim świecie" A jak nie chcesz, to możesz napierdalać ile wlezie he he ja już wybrałam he he
Ale wiesz co Ewa,niestety to jest prawda:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Jaki z tego morał Michalina? " trzymaj morde na kłódkę, jak chcesz przetrwać w meskim świecie" A jak nie chcesz, to możesz napierdalać ile wlezie he he ja już wybrałam he he
Kolejne uproszczenie, Ewo? Toooo znany mechanizm, chcesz sama sobie udowodnić? Co było, powodem? Wiem, wkurzysz się i może lepiej nie drążyć. Jak zwykle mam teorię, ale hmm i bez rumianku, rozumiem puenty
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Michalino, rodzina mnie chciała, hmm, bogato ożenić. Odmówiłem, ale przemyślałem sprawę i wiesz doszedłem do bardzo kontrowersyjnych wniosków. To niedobory wpływają na rozpadanie się bliskości w małżeństwach, harówka, samotność i stres. To nie tak, że pieniądze dają szczęście. Ale niedobory niszczą jak choroba. Ja sam tak tyrałem, że ciągle byłem zmęczony. Co się odbiło na życiu rodzinnym >;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
Rzadko, głównie walczyłem żeby coś do domu przynieść, bo żonka słabo zarabiała. A ktoś "musi" i są tego konsekwencje, co próbujesz..... omijać, Ewo. Nie ma nic za darmo, a winny jest..... już znany? >;P
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
A uczciwość, Ewo? >;)) Nie twierdzę, że nie ma mojej winy, ale staram się zrozumieć dlaczego i się czegoś nauczyć? Pamiętam wiele dobrych spraw i nie dam sobie tego odebrać
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
Czujesz się pokrzywdzona i chcesz wyrównywać rachunki, Ewo? Jesteś dorosła i wiesz co to oznacza.

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
Kropelka mi kiedyś pomogła >;) Powiedziała: "Puść" a ja puszczać nie zamierzałem >;)) Ale zmieniłem zdanie. Stać cię na to, Ewo?

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Tam skarb twój, gdzie serce twoje? Metaforycznie >;D

ks. Waldemar Turek

Są ludzie, którzy pozornie wydają się szczęśliwi, a w gruncie rzeczy żyją w ciemnościach, bo są wewnętrznie rozbici i nie chcą zaakceptować autentycznych pragnień ich serca. W rzeczywistości wszystko zależy od tego, co uznajemy za nasz prawdziwy skarb i jak do niego podchodzimy. Jeśli nasz skarb jest ustanowiony z wielu rzeczy, ale nie ma w nim miejsca dla Boga, żyjemy w ciemnościach i nie możemy dostrzec światła.
„Serce” to chyba najważniejsze określenie o charakterze antropologicznym w Biblii hebrajskiej, w której pojawia się ponad… 600 razy. Uznawano je za ośrodek emocji, uczuć, nastrojów i namiętności itd… Z sercem wiązano smutek, miłość, odwagę, lęk. Prośba o czyste serce była pragnieniem odnowionego, bardziej doskonałego sumienia. W sercu ludzie spotykali słowo Boże i nawracali się.

Jezus znał oczywiście doskonale wszystkie te treści, jakie niosło ze sobą biblijne „serce”, mówiąc do swoich uczniów i nas wszystkich: „Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6, 21). Ewangelista Mateusz nie relacjonuje nam, jakie były reakcje uczniów na te słowa Chrystusa. Możemy przypuszczać, że każdy z nich miał trochę inne „serce” i trochę inny skarb, związane z ich osobistym doświadczeniem i podejściem do Chrystusa. Już po Jego zmartwychwstaniu i zesłaniu Ducha Świętego „serce” poszczególnych apostołów stawało się bogatsze, bo bardziej otwarte na Bożą inicjatywę.  

Co możemy powiedzieć o naszym „sercu” i naszym prawdziwym skarbie? Jeśli zdecydowaliśmy, aby uczynić z naszego życia ciągłe poszukiwanie Boga i Jego królestwa, światło się zapala nie tylko w nas i dla nas, ale także dla tych, którzy żyją obok nas. To my sami decydujemy każdego dnia, czego czy kogo mamy szukać.  

„Miej serce i patrzaj w serce!” – pisał nasz narodowy wieszcz, zachęcając do wewnętrznego spojrzenia w nasze „serce”, które jest jedyne, bo zawiera bogactwo naszych doświadczeń, których nie ma nikt inny. Dostrzegamy w nim z pewnością wiele naszych przeżyć, świadczących o tym, że jesteśmy w drodze i że zachęta z dzisiejszej Ewangelii jest ciągle aktualna: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną” (Mt 6, 19).
Każdego dnia nasze „serce” staje się bogatsze lub biedniejsze, bo każdy dzień przynosi nam wiele okazji, które albo pięknie wykorzystujemy, albo marnujemy. „Człowieka trzeba mierzyć miarą serca” – zwykł mawiać św. Jan Paweł II. Pamiętajmy o tej duchowej „mierze” dzisiaj i prośmy o wstawiennictwo naszego wielkiego świętego,  kiedy będziemy podejmować jakiekolwiek decyzje.


 
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Lothar. napisał/a
Kropelka mi kiedyś pomogła >;) Powiedziała: "Puść" a ja puszczać nie zamierzałem >;)) Ale zmieniłem zdanie. Stać cię na to, Ewo?

Jestem zauroczona ta piosenką, słyszałam ja wiele razy w oryginale, ale nie analkizowałam nie tłumaczyłam  słów, a to mi się wszystko śniło ! naprawdę
Właściwy czas i miejsce >;)) Milczenie, to jedna z dróg do Oświecenia. Stąd te zaskakujące obyczaje w zakonach milczących >;)


Mniszki Kamedułki są żeńską gałęzią wywodzącego od św. Romualda zakonu kamedułów. Żywot św. Romualda wspomina o wspólnotach żeńskich przez niego zakładanych. Prawdopodobnie jednak dopiero od czasów bł. Rudolfa (XI w.), czwartego opata Camaldoli, który zredagował tekst konstytucji kamedulskich i zorganizował klasztor dla sióstr „San Pietro di Luco” koło Florencji, można mówić o istnieniu kamedułek. Rozkwit zakonu przypada na XII i XIII w. Na świecie jest obecnie 13 klasztorów. Pomiędzy męską a żeńską gałęzią nie żadnych związków organizacyjnych.

Do Polski kamedułki przybyły w 1948 r. z Francji. Początkowo mieszkały w Szczecinie. W 1949 r. przejęły pobernardyński klasztor w Złoczewie koło Sieradza. 14 września 1997) powstała nowa fundacja w Tyszowcach. Kamedułki kładą duży nacisk na samotność i milczenie. Siostry nie mieszkają w eremach; istnieje jednak możliwość rekluzji-czasowego lub dożywotniego usunięcia się do własnej celi. Dużą rolę odgrywa liturgia, tak umiłowana przez synów i córki św. Benedykta. Zgodnie z Regułą poświęcają określoną ilość czasu na lectio divina- modlitewne czytanie Pisma Świętego, pism Ojców Kościoła i współczesnych dzieł teologicznych.

O duchowości sióstr wiele mówi stary tekst kamedulski: „Milczenie bez rozmyślania to jak pogrzebanie żywego; rozmyślanie bez milczenia jest nieskuteczne jak budzenie umarłego; ale rozmyślanie duchowo złączone z milczeniem daje duszy wielki pokój i prowadzi do doskonałej kontemplacji”.

Kamedułki są zakonem kontemplacyjnym o jednej z najsurowszych reguł. Do świętości dążą, wypraszając łaski dla świata poprzez swe odosobnienie, milczenie i ascezę. Ich życie pustelniczo-pokutnicze, w ścisłej klauzurze, toczy się jednak we wspólnocie. Zakon założył w XI wieku św. Romuald.

Do Polski kamedułki przybyły w 1949 roku i osiedliły się w Złoczewie. W 1997 r. powstał drugi klasztor w Tyszowcach koło Zamościa. Obecnie (2007 r.) na świecie jest 14 klasztorów mniszek kamedułek: siedem we Włoszech, dwa w Polsce i po jednym w Brazylii, Francji (La Seyne sur Mer – południowa Francja), Indiach, Tanzanii i USA. Polskie kamedułki są m. in. we Francji i w Rzymie. Starają się łączyć życie wspólnotowe z pustelniczym, tzn. żyją w jednym klasztorze, odciętym od świata murem papieskiej klauzury, ale każda mniszka ma własną celę.

Cela, obok ascezy i milczenia, stanowi jeden z najważniejszych elementów kamedulskiego życia. W niej dokonuje się spotkanie ze Słowem Bożym oraz z Bogiem we własnym sercu; tam w dużej mierze wypraszane są łaski dla świata; tam też rozwija się życie duchowe – umiera stary człowiek po to, by mógł zatriumfować Chrystus.

Cela klasztorna jest właściwym dla kameduły czy kamedułki miejscem ewangelizacji pogan, i to ewangelizacji sięgającej aż po męczeństwo w ujęciu św. Klemensa Aleksandryjskiego. Według niego, w męczeństwie spełnia się doskonale dzieło miłości, z kolei miłość do Chrystusa – to nic innego jak śmierć starego człowieka, dokonująca się poprzez ascezę i stanowiącą swojego rodzaju męczeństwo. Do takiej właśnie evangelium poganorum powołane są kamedułki.

Poza samotnością w celi do typowo eremickich form życia wspólnoty kamedułek należą: milczenie, przerywane tylko w razie konieczności niezbędnego porozumienia się w czasie pracy; cotygodniowa rekreacja w niedzielę oraz rekreacje świąteczne kilka razy do roku; szeroko rozumiana asceza, praca w miarę możności wykonywana w samotności, najczęściej wśród przyrody, na powietrzu; indywidualna modlitwa, zwłaszcza studium Pisma Świętego; codzienna adoracja Najświętszego Sakramentu.

Centrum dnia stanowi wspólna Eucharystia. Życie wspólnotowe znajduje też swój wyraz w modlitwie liturgicznej, którą siostry celebrują uroczyście w chórze, posługując się brewiarzem benedyktyńskim i czerpiąc ze zwyczajów kamedulskich. Oficjum częściowo jest śpiewane, częściowo recytowane. Siostry zbierają się także na wspólny Różaniec.

Jako mniszki kamedułki, prowadzące życie o charakterze pustelniczo-pokutnym u stóp słynącego łaskami Cudownego Obrazu Matki Bożej Złoczewskiej, ofiarujemy bliźnim duchową współpracę. Cieszymy się, gdy ludzie zwracają się do nas z prośbą o modlitwę, wsparcie duchowe czy ofiarowanie pracy i cierpień. Staramy się wówczas jak biblijny Mojżesz naszą modlitwą, postem, cierpieniem i milczeniem – ofiarą kamedulskiego życia – podtrzymywać wysiłki tych, którzy zmagają się, aby ludzki świat był przeniknięty Bożą obecnością.

Ofiarujemy naszą modlitwę, pokutę, cierpienie, milczenie za tych, którzy cierpią z powodu chorób fizycznych czy duchowych, szukają prawdy, uczą się, studiują, zdają egzaminy, podejmują służbę publiczną, sprawują władzę w społeczności lokalnej czy państwowej, prowadzą dzieła gospodarcze, naukowe, społeczne, podejmują realizację Bożych błogosławieństw z Ewangelii, wreszcie szukają swego powołania, swej drogi życia…
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Biegnij Lola biegnij
Zabanowany
Ten post był aktualizowany .
ZAWARTOŚCI USUNIĘTE
Autor usunął wiadomość.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
Moje serce wojcieszku jest w totalnej samotni, totalnym spokoju, tego mi bardzo brakowało i to mam!! no prawie z niewielkimi niuansami. Święty spokój, to jest najpiękniejszy stan na świecie he he
Masz jednoosobowy erem kontemplacyjny >;))

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: To trzeba być.... sarkastycznym? >;))

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Biegnij Lola biegnij
Biegnij Lola biegnij napisał/a
A kto tak kurwa powiedział? he he kto to wymyslił? Niech se milcza, niech robia co chcą, mam to gdzieś. Po chuja mi o nich piszesz?
To trochę jak z Tarotem co nie służy mi do "wróżenia" (w popularnym rozumieniu) a do pewnych Inspiracji. Dlatego Milczenie jest harmoniczną Kontemplacyjnej Ciszy >;)) No to jeszcze raz >;))

Drogi mroku witam cię
Znów pogadać z tobą chcę
Gdy spałem cicho nagle zakradł się
I zawładnął mną przedziwny sen
Miałem wizję, która przyszła nie wiem skąd
Widzę ją
Żyjącą w brzmieniu ciszy.

W tym śnie błądziłem całkiem sam
Kamienną drogą tu i tam
Chłodny zmierzch i latarń mglisty błysk
Podniosłem kołnierz, zimno było mi
Kiedy nagle neon wbił się w gęsty mrok
Rozdarł noc
I zbudził brzmienie ciszy

Ujrzałem w nagim świetle tłum
Choć milczał, wciąż słyszałem szum
Tysięcy głosów, nie wiadomo skąd
Choć nie słuchali lecz słyszeli wciąż
Tę piosenkę, co jej przerwać nie śmiał nikt
Nie śmiał nikt
Zakłócić brzmienia ciszy.

"Głupcy" rzekłem głośno tak
Cisza rośnie jak ten rak
Posłuchajcie teraz dobrze mnie
Za ręce razem wszyscy chwyćmy się
Słowa te spadły z nieba jak ten deszcz
Jak ten deszcz
By zginąć w studni ciszy.

Przed neonem jak we śnie
Ludzie wciąż modlili się
Aż pokazał im się nagle znak
Który ostrzegł ich i mówił tak:
Że proroków odtąd księgą najprawdziwszą będzie mur
Zwykły mur
Co szepcze w dźwiękach ciszy.


123