Lothar. napisał/a
Sam się kiedyś zastanawiałem czy nie zostanę "złożony w ofierze" >;))) Spryciarze zawsze stoją w cieniu i na czyichś tyłkach się ślizgają, a ja byłem w zarządzie takiej sporej firmy i na moich uprawnieniach stał Dział Techniczny, no i mi się ciepło zrobiło jak się o pewnych sprawach dowiedziałem i pomyślałem że czas się ewakuować >;)) Choć z garnituru, z powrotem wbijać się w ciuchy robocze, nie było fajnie, ale lepiej to, niż iść hmm na odpoczynek pod celę >;))) Wcale nie musisz być czemukolwiek winny aby swoje odsiedzieć, jestem w tym wypadku bardzo cyniczny, bo trochę widziałem i bardzo bawiło mnie jak kiedyś Henry mnie o to zahaczał i nawet jak z Aną zamieniłem słowo >;PPP
No...Jak się coś podpisuje, to tylko za siebie, nie za innych. No, chyba że się wszystko sprawdzi, to co się podpisuje...
Druga tura bez Bonżura...