Jak to możliwe, że w ogóle wypłynęło takie szambo jak Gross, Grabowski, czy Engelking. Jak żyli jeszcze świadkowie tamtych dni, była względna cisza. Historycy skrzętnie notowali ich wspomnienia, a lud zajmował się odbudową zniszczonego kraju. Nie spali Niemcy i Syjon. Niemcy chcieli zrzucić z siebie to piętno i stać się "moralnym mocarstwem świata". A Syjon myślał o skoku na kasę. Wzięło się to także z polityki Polski. Która do transformacji nie była Polska, a po transformacji także. Świadectwo tamtych dni, zachowało się tylko w umysłach Polaków. Jak powiedziałem kiedyś w pracy że za okupacji, podanie żydowi szklanki wody, groziło natychmiastowym rozstrzelaniem. To patrzył na mnie jak na wariata. Czy obecnie musimy tłumaczyć się przed całym światem? Nie. Nie musimy, Nie musimy także polemizować z takimi szujami jak Gross, Grabowski, Engelkind. Bo to my...Nagłaśniamy sprawę, nie oni...Witajcie Duszki...
Druga tura bez Bonżura...