Jak są automaty, to metoda na zwarcie nie jest zła. Ale jak mają watowane, hehehe. Ta kobieta to chyba trzeźwa nie była...kiedyś popularne były filmiki awaria telewizora przed meczem, hehehe.
Andrzeju i automaty potrafią zawieść i kable popali i nawet z Bergmanki nie wyciągniesz bo takie przypieczone, B16 192 kiedyś skleiło a BMy były z "odzysku" i.... trzeba było..... kuć
Chyba rozkminiłem filmik startowy, oni nie mają oznaczeń kolorowych na kablach, te kable to tzw stare dyty i jak ta kobitka powyrywała te kable z rozdzielnicy, to faceci co starali się to uruchomić, musieli bez przyrządów dojść który jest który, a to potrafi być w blokowiskach doziemione przy: pralkach, kuchenkach, lodówkach, bo ludzi "kopie" >;)) Więc jak lokalnym zerem dotkniesz do fazy, to efekty mogą być konkretne >;)) A swoją drogą to widziałem kiedyś jak odłączali prowizorę w patologii na Brzeskiej to 4 policjantów i 2 elektryków, a 2 godziny później patologia sobie znów podłączyła lewiznę, bo tam taki pekin kiedyś był że i w Łodzi mogli pozazdrościć >;))) A stamtąd się wyrwać to nie było takie proste. Ale dziś się pozmieniało >;))
Co ją napadło żeby wyrywać kable? Hehehe. Pewnie stary miał mecz i zabrał jej pilota, hehehe. Dobrze wydedukowałeś z tym kablami. U mnie raz był zanik napięcia i od razu pomyślałem o jednej emerytce co miała oddychanie z maszyny. Pobiegłem na dół gdzie jest rozdzielnia. A że to u nas jest zamknięte, podważyłem drzwiczki i otworzyłem. To jest tylko taka cienka blacha. Zapytałem potem czy już ma prąd? Powiedziała że ma. Ale te urządzenie miało także baterie w razie czego. Ale powiedziała że to miło z mojej strony, że o niej pomyślałem. Ona już dzwoniła i zaraz przyjadą. Upiekło mi się z tymi drzwiczkami bo działałem w imię wyższej konieczności, hehehe. Drzwiczki wyprostowali i znowu zamknęli...
>;)))
Miałem podobną przygodę i do takiego sprzętu "ratującego życie" to rzuciłem Prowizorkę, uśmiał byś się, miałem trochę linki 3 razy 0.75 na pace i z generatora od sąsiada przez dachy i dobre 2 dni pracowało, zanim nie naprawili, boooo ukradli kable. W 21 wieku.
>;)))
Miałem podobną przygodę i do takiego sprzętu "ratującego życie" to rzuciłem Prowizorkę, uśmiał byś się, miałem trochę linki 3 razy 0.75 na pace i z generatora od sąsiada przez dachy i dobre 2 dni pracowało, zanim nie naprawili, boooo ukradli kable. W 21 wieku.
U nas kiedyś jak robili przy przełączaniu sieci na naszą osiedlową. To ta emerytka miała aż dwa generatorki, hehehe. Drugi na w razie czego...