Wpadam na spotkanie do naczelnika wydziału, nie wiem gdzie, no to lecę do ochrony mówię jak się nazywam i mówię nazwisko urzędniczki co umawiała spotkanie >;)) A ochroniarz patrzy na mnie i mówi że jego Babcia miała nazwisko takie jak moje, no to mówię że mój pra pra szedł na Moskwę z Napoleonem i po powrocie to się ożenił z dziedziczką z K..... no to on że to ta sama rodzina >;PPPP Zabawne :) ale miło >:))