Przyszło mi do głowy, że to że jesteśmy tak różni, co przekłada się na ....
wyobrażenia i pragnienia i może nie wszyscy chcą mieć dom i rodzinę? Obserwuje swoich znajomych po przejściach, często hmm jak to powiedzieć delikatnie? Nie utrzymują żadnych kontaktów z dawnymi rodzinami, to prawie obcy ludzie. I powiedzmy uczciwie wina za ten stan rzeczy nie jest wyłącznie ich winą. Znajomy ma 3 córki, jak mógł to je zabezpieczył, a po rozwodzie co pani żona kogoś sobie znalazła, to jest "wrogiem" za szybko przepisał. Bo by był kochanym panem Dziadkiem. Jakie to wszystko żałosne i przewidywalne.
Re: Przyszło mi do głowy, że to że jesteśmy tak różni, co przekłada się na ....
Idąc dalej w rozważaniach to pamiętam jak pani Babcia i pani Mama miały ale do kandydatki na żonę, prosta i goła. Nie mówię że zła bo wręcz przeciwnie, bardzo hmm staranna Panna. Ale jednak panie miały racje bo na tym związku pani żona się "odbiła" a facet poupadał i nigdy się nie przyzna, do, hmm no czego? Że był "ślepy" jak się zakochał? Myślałem że im się uda :) bo dziewczyna się pięknie wyedukowała i hmm poszła się "rozwijać" gdzie indziej >;) Dziwnie tak patrzeć na ludzi, znając ich historię w 5 pokoleniach >;))