Siedzi facet u kochanki i po wszystkim ona pyta:
-Naostrzyłbyś mi noże? Męża nigdy się doprosić nie mogę.
Siedzi ostrzy te noże i mysli:
"Ale ch*jowe ma te noże... Moje mają już z 10 lat a cały czas ostre jak pierwszego dnia po zakupie"
Siedzi facet u kochanki i po wszystkim ona pyta:
-Naostrzyłbyś mi noże? Męża nigdy się doprosić nie mogę.
Siedzi ostrzy te noże i mysli:
"Ale ch*jowe ma te noże... Moje mają już z 10 lat a cały czas ostre jak pierwszego dnia po zakupie"
Pilnik jest niezły ale miałem ostrzałki, kawałek płaskiego marmuru (do ostrzenia skalpeli) a nawet papier ścierny 400 a kawałku deski >;P A jak nic nie ma, to jest babci-owy patent, siadasz na schodach i szlifujesz o co możesz, jak będziecie zwiedzali, to obserwujcie górę kuchennych schodów, tam przeważnie jest ślad, tylko trzeba wiedzieć >;))