Powiększyłem, tam było 2 ludzi. Majster na podeście i spawacz. Majster ocalał a spawacz nie wiem, był blisko, ale mógł nie zdążyć. Nie naszykował sobie drogi ucieczki (skakał przez barierki). Pewnie nie myślał że to się tak szybko poleci.
Rozbiórki to nie żarty. Nawet u nas jak się zrzuca podwieszenia to i słup potrafi dać po łbie.
Pamiętam rozbiórki ścian zbombardowanych domów. na tych kikutach stał jeden i kilofem "odzyskiwał" cegłę, bez żadnych zabezpieczeń. Bo i właściwie do czego miał się przymocować?
Cześć Wojtek.
Rozbiórki to nie żarty. Nawet u nas jak się zrzuca podwieszenia to i słup potrafi dać po łbie.
Pamiętam rozbiórki ścian zbombardowanych domów. na tych kikutach stał jeden i kilofem "odzyskiwał" cegłę, bez żadnych zabezpieczeń. Bo i właściwie do czego miał się przymocować?
Cześć Wojtek.
No i tu jest nieraz problem, że nie ma do czego. A tam był podest.