Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
10 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

michalina
Wykład dr Radziszewskiej:)


Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

Lothar.
Spotkałem się z antymagami Michalino, to osoby w których obecności nie udają się Doświadczenia, ich sceptycyzm wpływa magicznie na świat, część jest tego świadoma, sam też to robię jak jest za gorąco >;)) I tak przeganiam byty >;P

Efekt Pauliego – określenie tajemniczego zjawiska niszczenia bądź ulegania uszkodzeniom różnego rodzaju sprzętu (szczególnie wyposażenia doświadczalnego laboratoriów) w obecności konkretnych osób, w szczególności fizyków teoretycznych. Efekt ten występował zadziwiająco często w obecności austriackiego fizyka Wolfganga Pauliego.

Efekt Pauliego jest czymś zupełnie innym niż zakaz Pauliego, który jest prawem fizycznym.
Spis treści

    1 Historia
    2 Zobacz też
    3 Przypisy
    4 Bibliografia
    5 Linki zewnętrzne

Historia

Od początków XX wieku badania fizyczne zostały podzielone na teorię i eksperyment (patrz: metoda naukowa). Tylko kilku fizyków, jak np. Enrico Fermi, odnosiło sukcesy w obu dziedzinach. Przez brak umiejętności i doświadczenia w pracy eksperymentalnej teoretycy uważani są za niebezpiecznych w warunkach laboratoryjnych, szczególnie dla wyposażenia.

Pauli był wyjątkowy także pod tym względem: mówiono o nim, że jest tak dobrym teoretykiem, że każde doświadczenie ulegnie samozniszczeniu, gdy tylko Pauli znajdzie się w pobliżu. Ze strachu przed efektem Pauliego niemiecki fizyk Otto Stern zakazał Pauliemu wstępu do swojego laboratorium, pomimo że byli przyjaciółmi.

Słynny wypadek miał miejsce w laboratorium Uniwersytetu w Getyndze. Bardzo drogie urządzenie pomiarowe nagle przestało działać, bez wyraźnego powodu. Kierownik zespołu doświadczalnego złożył to na karb efektu Pauliego, jednak ktoś zauważył, że Pauli w tym czasie był w drodze do Zurychu, więc nie mógł mieć wpływu na to doświadczenie. Gdy opowiedziano historię Pauliemu, ten odparł, że faktycznie w tym czasie był w Getyndze czekając na przesiadkę na stacji kolejowej.

Jeśli efekt Pauliego byłby realny, zostałby zaklasyfikowany jako zjawisko „makropsychokinetyczne”. Jednak Wolfgang Pauli (według jego biografa Charlesa Enza) był przekonany, że efekt nazwany jego imieniem jest prawdziwy – jego bliski przyjaciel Markus Fierz powiedział "Pauli osobiście głęboko wierzył w swój efekt"[1] Pogląd ten zgadzałby się z jego postawą naukową, jako że Pauli uznawał parapsychologię za dziedzinę wartą głębszego poznania.

W lutym 1950, kiedy był na Uniwersytecie w Princeton, spalił się tam wówczas cyklotron i Pauli pytał sam siebie, czy była to wina efektu Pauliego[2]

Wystąpienie efektu Pauliego w trakcie otwarcia Instytutu Carla Gustawa Junga w Zurychu w 1948 skłoniło Pauliego do napisania artykułu "Fizyka tła"[3], w którym próbuje on znaleźć relacje pomiędzy fizyką a psychologią głębi.
Zobacz też

    Synchroniczność

Przypisy

Enz, s.150
"Wissenschaftlicher Briefwechsel", Springer, Berlin, Vol. 4/I, 1996, p. 37; list do C.A. Meiera, redaktora "Atom and Archetype, The Pauli/Jung Letters", Springer, 2001

    patrz "Atom and Archetype, The Pauli/Jung Letters", red. C.A. Meier, Springer, 2001. str. 179–196

Bibliografia

    Enz, Charles, P. (2002): No Time to be Brief: A scientific biography of Wolfgang Pauli, Oxford Univ. Press.

Linki zewnętrzne

    The Pauli effect at the foundation of the C.G. Jung Institute, Zurich in 1948 (po angielsku)
    Wolfgang Pauli and Parapsychology (po angielsku)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Wykład dr Radziszewskiej:)
Witaj Michalino. Nie oglądałem jeszcze klipu, ale jak już wspominałem, w/g mnie, pozytywne myślenie to takie oszukiwanie samego siebie...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

michalina
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wykład dr Radziszewskiej:)
Witaj Michalino. Nie oglądałem jeszcze klipu, ale jak już wspominałem, w/g mnie, pozytywne myślenie to takie oszukiwanie samego siebie...
hej Amigo:)
Wykład dotyczy totalnej biologii i zahacza o epigenetykę:)
Amigo,my,Koziołki,jesteśmy raczej sceptyczni i przyziemni niestety;)
I dlatego tak trudno nam bujac wśród róż i serduszek;))
Wiesz,nauka medyczna nareszcie zaczęła podchodzic holistycznie do chorób i powoli przyznaje,ze choroby sa powodowane stresem i konfliktami rodowymi.
Amigo,wiem ,że nie oglądałes ale wyraże moje zdanie:zgadzam się z tą teorią jednak niestety,samemu bardzo trudno jest znaleźć przyczynę konfliktu,to raczej niemożliwe.
Aby sie wyleczyć trzeba mnóstwo czasu poświęcic na rozgryzanie,co spowodowało chorobę.
Moim zdaniem najlepszym wyjsciem jest to co mówiła pani Kopaniszyn:tzreba wyjść z roli ofiary ,tu i teraz:)
I to,co mówiła dr Radziszewska:nauczyć się nie szukać przyczyn cierpienia w innych ludziach.
Jest to mega trudne bo tak zostalismy uwarunkowani by oczekiwac czegoś od innych dokola a sprawa jest prosta jak drut:za nasze samopozucie odpowiadamy my.Ale to jest trudne do przeprowadzenia bo podczas konfliktu(z kims np.)uaktywniają się tzw.triggery,czyli punkty na które reagujemy automatycznie ,zaprogramowane gdzies głęboko w umysle podczas dzieciństwa(a nawet jak się okazuje w ciąży lub przed nia).
w każdym razie temat jest ciekawy,mnie ogólnie fascynuje leczenie :))
Kiedyś taki mistrz jogi mi powiedzial,że powinnam leczyc;))
Sarence się kojarzę z lekarką,może coś w tym jest;))
A nigdy nie myslałam o medycynie choc szkoła farmaceutyczna to też szkola medyczna;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

michalina
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Spotkałem się z antymagami Michalino, to osoby w których obecności nie udają się Doświadczenia, ich sceptycyzm wpływa magicznie na świat, część jest tego świadoma, sam też to robię jak jest za gorąco >;)) I tak przeganiam byty >;P

Efekt Pauliego – określenie tajemniczego zjawiska niszczenia bądź ulegania uszkodzeniom różnego rodzaju sprzętu (szczególnie wyposażenia doświadczalnego laboratoriów) w obecności konkretnych osób, w szczególności fizyków teoretycznych. Efekt ten występował zadziwiająco często w obecności austriackiego fizyka Wolfganga Pauliego.

Efekt Pauliego jest czymś zupełnie innym niż zakaz Pauliego, który jest prawem fizycznym.
Spis treści

    1 Historia
    2 Zobacz też
    3 Przypisy
    4 Bibliografia
    5 Linki zewnętrzne

Historia

Od początków XX wieku badania fizyczne zostały podzielone na teorię i eksperyment (patrz: metoda naukowa). Tylko kilku fizyków, jak np. Enrico Fermi, odnosiło sukcesy w obu dziedzinach. Przez brak umiejętności i doświadczenia w pracy eksperymentalnej teoretycy uważani są za niebezpiecznych w warunkach laboratoryjnych, szczególnie dla wyposażenia.

Pauli był wyjątkowy także pod tym względem: mówiono o nim, że jest tak dobrym teoretykiem, że każde doświadczenie ulegnie samozniszczeniu, gdy tylko Pauli znajdzie się w pobliżu. Ze strachu przed efektem Pauliego niemiecki fizyk Otto Stern zakazał Pauliemu wstępu do swojego laboratorium, pomimo że byli przyjaciółmi.

Słynny wypadek miał miejsce w laboratorium Uniwersytetu w Getyndze. Bardzo drogie urządzenie pomiarowe nagle przestało działać, bez wyraźnego powodu. Kierownik zespołu doświadczalnego złożył to na karb efektu Pauliego, jednak ktoś zauważył, że Pauli w tym czasie był w drodze do Zurychu, więc nie mógł mieć wpływu na to doświadczenie. Gdy opowiedziano historię Pauliemu, ten odparł, że faktycznie w tym czasie był w Getyndze czekając na przesiadkę na stacji kolejowej.

Jeśli efekt Pauliego byłby realny, zostałby zaklasyfikowany jako zjawisko „makropsychokinetyczne”. Jednak Wolfgang Pauli (według jego biografa Charlesa Enza) był przekonany, że efekt nazwany jego imieniem jest prawdziwy – jego bliski przyjaciel Markus Fierz powiedział "Pauli osobiście głęboko wierzył w swój efekt"[1] Pogląd ten zgadzałby się z jego postawą naukową, jako że Pauli uznawał parapsychologię za dziedzinę wartą głębszego poznania.

W lutym 1950, kiedy był na Uniwersytecie w Princeton, spalił się tam wówczas cyklotron i Pauli pytał sam siebie, czy była to wina efektu Pauliego[2]

Wystąpienie efektu Pauliego w trakcie otwarcia Instytutu Carla Gustawa Junga w Zurychu w 1948 skłoniło Pauliego do napisania artykułu "Fizyka tła"[3], w którym próbuje on znaleźć relacje pomiędzy fizyką a psychologią głębi.
Zobacz też

    Synchroniczność

Przypisy

Enz, s.150
"Wissenschaftlicher Briefwechsel", Springer, Berlin, Vol. 4/I, 1996, p. 37; list do C.A. Meiera, redaktora "Atom and Archetype, The Pauli/Jung Letters", Springer, 2001

    patrz "Atom and Archetype, The Pauli/Jung Letters", red. C.A. Meier, Springer, 2001. str. 179–196

Bibliografia

    Enz, Charles, P. (2002): No Time to be Brief: A scientific biography of Wolfgang Pauli, Oxford Univ. Press.

Linki zewnętrzne

    The Pauli effect at the foundation of the C.G. Jung Institute, Zurich in 1948 (po angielsku)
    Wolfgang Pauli and Parapsychology (po angielsku)
myslisz,ze pani Radziszewska jest antymagiem?
Żartuję;))
Ja wiem,że z pomoca magii można leczyć,zwał jak zwal;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

Amigoland
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Amigoland napisał/a
michalina napisał/a
Wykład dr Radziszewskiej:)
Witaj Michalino. Nie oglądałem jeszcze klipu, ale jak już wspominałem, w/g mnie, pozytywne myślenie to takie oszukiwanie samego siebie...
hej Amigo:)
Wykład dotyczy totalnej biologii i zahacza o epigenetykę:)
Amigo,my,Koziołki,jesteśmy raczej sceptyczni i przyziemni niestety;)
I dlatego tak trudno nam bujac wśród róż i serduszek;))
Wiesz,nauka medyczna nareszcie zaczęła podchodzic holistycznie do chorób i powoli przyznaje,ze choroby sa powodowane stresem i konfliktami rodowymi.
Amigo,wiem ,że nie oglądałes ale wyraże moje zdanie:zgadzam się z tą teorią jednak niestety,samemu bardzo trudno jest znaleźć przyczynę konfliktu,to raczej niemożliwe.
Aby sie wyleczyć trzeba mnóstwo czasu poświęcic na rozgryzanie,co spowodowało chorobę.
Moim zdaniem najlepszym wyjsciem jest to co mówiła pani Kopaniszyn:tzreba wyjść z roli ofiary ,tu i teraz:)
I to,co mówiła dr Radziszewska:nauczyć się nie szukać przyczyn cierpienia w innych ludziach.
Jest to mega trudne bo tak zostalismy uwarunkowani by oczekiwac czegoś od innych dokola a sprawa jest prosta jak drut:za nasze samopozucie odpowiadamy my.Ale to jest trudne do przeprowadzenia bo podczas konfliktu(z kims np.)uaktywniają się tzw.triggery,czyli punkty na które reagujemy automatycznie ,zaprogramowane gdzies głęboko w umysle podczas dzieciństwa(a nawet jak się okazuje w ciąży lub przed nia).
w każdym razie temat jest ciekawy,mnie ogólnie fascynuje leczenie :))
Kiedyś taki mistrz jogi mi powiedzial,że powinnam leczyc;))
Sarence się kojarzę z lekarką,może coś w tym jest;))
A nigdy nie myslałam o medycynie choc szkoła farmaceutyczna to też szkola medyczna;))
No tak. Koziołek to albo bierze "byka za rogi" ale go obserwuje, hehehe. Ja od niepamiętnych czasów stosuję metodę, nie przejmować się, jakoś to będzie. To życie pisze scenariusze a nie my...
Druga tura bez Bonżura...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

Lothar.
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
Zaobserwowałem Michalino że każdy sam wpływa na rzeczywistość >;P Tylko mało kto to robi świadomie. Jak jestem chłodny i zdystansowany to wszystko idzie Ok. A jak jestem zmęczony lub wkurzony to jak po grudzie, albo wcale >;P Dlatego jest ważne przekonanie o swojej sile i dobre samooceny. To pomaga w działaniu i nie jest "samooszukiwaniem" A pewnością siebie i władzą ku dobrym zamierzeniom >:) Zrób eksperyment. Podejdź do trudnego zadania z nastawieniem, po co mi to? A potem to samo z nastawieniem że to świetna okazja i będzie dobrze >;P Sama zobaczysz, czym jest teoria a Praktyka
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

michalina
Lothar. napisał/a
Zaobserwowałem Michalino że każdy sam wpływa na rzeczywistość >;P Tylko mało kto to robi świadomie. Jak jestem chłodny i zdystansowany to wszystko idzie Ok. A jak jestem zmęczony lub wkurzony to jak po grudzie, albo wcale >;P Dlatego jest ważne przekonanie o swojej sile i dobre samooceny. To pomaga w działaniu i nie jest "samooszukiwaniem" A pewnością siebie i władzą ku dobrym zamierzeniom >:) Zrób eksperyment. Podejdź do trudnego zadania z nastawieniem, po co mi to? A potem to samo z nastawieniem że to świetna okazja i będzie dobrze >;P Sama zobaczysz, czym jest teoria a Praktyka
No tak,wpływamy ale jak zauwazyłeś,pewnie w 99% nieswiadomie co jest wynikiem dzialania naszego automatycznego mózgu ktory reaguje w ułamku sekundy zanim swiadomie zdążymy pomysleć.
Ale są sprawy ,ze mamy czas.
Dzięki,spróbuję wypraktykować Twoje zalecenie,myślę,że to będzie ciekawy eksperyment:)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

Lothar.
Dlatego nie można dołować ludzi i wmawiać że czegoś nie potrafią bo serio tak będzie Michalino. Bolało mnie że rodzice we mnie nie wierzyli, a oczywiste zwycięstwa umniejszali. Dziś tego nie potrzebuje, ale niesmak pozostał.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Pozytywne myslenie nie ma znaczenia?

Serenity
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez michalina
michalina napisał/a
Wykład dr Radziszewskiej:)
Wykład sobie obejrzę, bo jeszcze nie zaczęłam ;)
Natomiast na pytanie startowe Michalinko, to odpowiadam: Stanowczo ma znaczenie! Nie tylko myślenie, ale i nastawienie i ono czasem potrafi zarażać innych, przez co życie staje się lepsze :)