>;)) Osobiście wolałem cięższy rock w stylu Black Sabbath >;)) Ale to tańczyć jest dość trudno >;P
Nie no, w dyskotekach królowało coś zupełnie innego ;))
Raz tylko się natknęłam właśnie na "Las Palabras De Amor" i od tego utworu zaczęła się moja "przygoda" z Queenami ;)
No to u nas "królowały" prywatki na dyskoteki chodziliśmy rzadko chodziłem do klubu tańca nowoczesnego i odbite w moim pokoju ślady szpilek na suficie :) bardzo pobudzały wyobraźnię rodziny >;PP
Wyobrażam sobie ;))
My mieliśmy klub w garażu, to raczej tam nie tańczyliśmy. Ja mimo tego nie opuściłam żadnej dyskoteki :D
Czasem chłopaki chodzili z nami jedynie dla ochrony ;) nie tańczyli.
Zerkam na repertuar, bo już chyba wyczerpały mi się utwory ;)
Jeszcze nie, ale parę jest mniej znanych :) U nas się sporo tańczyło to i mało piło, dwa wina, kanapki, kawałek ciasta i ze 4 pary i sobotnia impreza "zaopatrzona" >;)
Wczoraj na 1tvp z przyjemnością oglądnęłam film.
Zbulwersowana i zniesmaczona zachowaniem Paula,bo może gdyby nie ten pojeb Fredy by żył i był szczęśliwy z Mary Austin..