Imli-li ☼ napisał/a
Kotku może by Chińczyk Ewę wyleczył i obeszło by się bez operacji? tak jak ja Buziak
Kotuś, ona miała lekkie bóle. Pojechali więc do szpitala na badania. A tam jej mówią, że ten woreczek jest "skamieniały" hehehe. Że nie widać tych kamieni. Ja sądzę że jej tylko powłoka tego woreczka pokryła się nalotem. Tak jak w czajniku, wiesz? O co chodzi? Będzie jeszcze w środę na następnym badaniu, a potem prawdopodobnie będą operować. Kotuś, oni tam mają dobrą medycynę. Też polecałem jej tabletki na rozpędzenie tych kamieni. Ale kamieni chyba nie ma, jest tylko chyba nalot na ściankach tego woreczka. Najgorzej cierpi tatuś, nie wyobraża sobie zostać z cycusiem sam na sam, może tydzień? Hehehe...Buziak.
Druga tura bez Bonżura...