Pamiętacie od kiedy zaczeły się kłopoty?

[Lothar.]

To nie jest takie proste do zobaczenia, ale mam smutne podejrzenia >;))

[Amigoland]

Jasne że pamiętam. Od ucieczki amerykańskiego przemysłu do Chin. A potem poleciała tam reszta baranów z Europy Czyli od globalizacji Cześć Wojtek.

[Lothar.]

Cześć Andrzeju. To wszystko stanowi logiczną całość >;)) No bo może nikt nie zrozumie, że to nie klęski żywiołowe, a decyzje ekonomiczne, ściągają na ludzkość kłopoty >;))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Cześć Andrzeju. To wszystko stanowi logiczną całość >;)) No bo może nikt nie zrozumie, że to nie klęski żywiołowe, a decyzje ekonomiczne, ściągają na ludzkość kłopoty >;))

Tylko że te kłopoty dosięgną także tych co je wykreowali

[Lothar.]

Tych to akurat nie bo zainwestowali w gospodarkę Chin >;))) Zobacz te górki z 2008 do 2011 >;)))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Tych to akurat nie bo zainwestowali w gospodarkę Chin >;))) Zobacz te górki z 2008 do 2011 >;)))

No ale Chiny już pokazują rożki? A co będzie za 20 lat? Nie będziesz grał w jednym zespole politycznym, to nic nie dostaniesz. Podobnie robią jak kacapy

[Lothar.]

Stany "wiedziały co robią" jak przemysł przenieśli za ocean. Na wojnach się odbili >;)

Doktryna Monroego[1][2] lub doktryna Monroe[3][4] (nazwa występuje również w wersjach niepoprawnych: doktryna Monroe’go[5] i doktryna Monroe’a[6]) – doktryna w polityce amerykańskiej, autorstwa sekretarza stanu Johna Quincy’ego Adamsa, którą 2 grudnia 1823 przedstawił w dorocznym orędziu do Kongresu prezydent James Monroe[7].

Głosiła, iż kontynent amerykański nie może podlegać dalszej kolonizacji ani ekspansji politycznej ze strony Europy, w zamian zaś zapowiadała, że Stany Zjednoczone nie będą ingerowały w sprawy państw europejskich i ich kolonii. Doktryna ta stała się fundamentem amerykańskiej polityki izolacjonizmu (hasło „Ameryka dla Amerykanów”)[6].

Podobne idee głoszono wcześniej, na przykład George Washington w 1796 r., w mowie pożegnalnej z okazji zakończenia drugiej prezydentury[8].

Prezydent Monroe przedstawił w orędziu do Kongresu zasady amerykańskiej polityki zagranicznej. Brzmiały one następująco:

    Żaden z amerykańskich kontynentów nie może być obecnie ani w przyszłości obiektem kolonizacji.
    Stany Zjednoczone sprzeciwiają się jakimkolwiek próbom restauracji europejskich, niedemokratycznych systemów monarchicznych w Ameryce.
    Stany Zjednoczone nie będą ingerować w problemy kolonii europejskich (w tym Kanady).
    Stany Zjednoczone odżegnują się od jakichkolwiek ingerencji w wewnętrzne sprawy państw europejskich.

Stany Zjednoczone, powołując się na doktrynę Monroe, dążą do realizacji własnych interesów narodowych[9]. Doktryna ta nie została w pełni wprowadzona ze względu na rozkład sił na świecie. Jednakże prezydent Wilson doprowadził do amerykańskiej dominacji w regionie Karaibów, wypierając z tego obszaru wpływy brytyjskie[10].

Z czasem doktryna zaczęła być traktowana jako obowiązująca przez prawo międzynarodowe. Traktat Wersalski (1919) w art. 21 głosił: Zobowiązania międzynarodowe takie, jak traktaty w sprawie rozjemstwa i porozumienia, dotyczące pewnego terytorium, jak doktryna Monroe’go[11], zapewniające utrzymanie pokoju, nie są uważane za niedające się pogodzić z postanowieniami niniejszej Umowy[12]. Traktat o arbitrażu między Polską i USA z 1928 w art. 2 wykluczał stosowanie go względem jakichkolwiek sporów, których istota
a) wchodziłaby w zakres wewnętrznej jurysdykcji jednej ze Stron lub
b) dotyczyłaby interesów państw trzecich lub
c) zależałaby od lub związana była z utrzymaniem tradycyjnego stanowiska Stanów Zjednoczonych w stosunku do spraw amerykańskich, pospolicie określanego jako doktryna Monroego lub
d) zależałaby od lub związana była z zachowaniem przez Polskę zobowiązań wynikających z Paktu Ligi Narodów[13].
Zobacz też

    Rooseveltowskie uzupełnienie

[Amigoland]

" Stany Zjednoczone odżegnują się od jakichkolwiek ingerencji w wewnętrzne sprawy państw europejskich."
Może i to jest w doktrynie, ale nie jest przestrzegane. Niedawno ambasador USA w Polsce, wypowiedział się że Polska powinna przyjmować ukraińskie zboże
A jeszcze wcześniej za Trumpa była ambasadorem pani Mosbacher. Ta to jeździła po Polsce jak po łysej kobyle

[Lothar.]

W polityce nie ma "przyjaciół" Andrzeju powinniśmy o tym pamiętać że dzisiejsi sojusznicy to jutrzejsi wrogowie >;)))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

W polityce nie ma "przyjaciół" Andrzeju powinniśmy o tym pamiętać że dzisiejsi sojusznicy to jutrzejsi wrogowie >;)))

Mam nadzieję że Polacy przejrzą na oczy po ostatnim kopie jaki dostali od Ukrainy

[Lothar.]

Mocno wątpię Andrzeju, ludzie są jak dzieci, za tydzień zapomną >;P

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Mocno wątpię Andrzeju, ludzie są jak dzieci, za tydzień zapomną >;P

Wojtek. Są rzeczy o których się nie zapomina. Nie zapomina się o rzezi wołyńskiej i nie zapomni się o potwarzy, jakiej dostali Polacy od Zełeńskiego...

[Lothar.]

To Polacy nie wiedzieli co to są ukry i co to są "rzymianie"? Jak się nie dba o swoje sprawy, a słucha słodkich popierdywań z tv, to i nie należy oczekiwać mądrych posunięć. Ludzie myślą emocjami, bo niestety rozumu to nie mają, to spodziewajmy się złych spraw, bo głupota będzie wykorzystana.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

To Polacy nie wiedzieli co to są ukry i co to są "rzymianie"? Jak się nie dba o swoje sprawy, a słucha słodkich popierdywań z tv, to i nie należy oczekiwać mądrych posunięć. Ludzie myślą emocjami, bo niestety rozumu to nie mają, to spodziewajmy się złych spraw, bo głupota będzie wykorzystana.

Czy za wypowiedź jednego człowieka ma odpowiadać cały naród? W Ukrainie też się zagotowało po wypowiedzi Zełeńskiego...

[Lothar.]

Wypowiedzi pana komika nie mają żadnego znaczenia, to decyzje stanów się liczą co są za tą zasłoną.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Wypowiedzi pana komika nie mają żadnego znaczenia, to decyzje stanów się liczą co są za tą zasłoną.

No ale wiesz jak to w Polsce zostało odebrane? Wszyscy spojrzeli na Ukraińców w Polsce

[Lothar.]

Bo stany tak chciały, Andrzeju >;) Stany przykręcą kranik, wystawią sojusznika, a winni..... będą Polacy. Tak się robi politykę >;))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Bo stany tak chciały, Andrzeju >;) Stany przykręcą kranik, wystawią sojusznika, a winni..... będą Polacy. Tak się robi politykę >;))

Raczej Niemcy. Polacy oddali co mieli. A Niemcy nie chcą dać rakiet Taurus

[Lothar.]

Jak by im kazali to by dali. Ta technika się nazywa: Dobry Sułtan zły Wezyr >;)