Lothar. napisał/a
To chyba zimne luty i jak przywali, to łapie kontakt >;)
Miałem przygody z poprzednim komputerem. Już po kupnie nie działał. No bo kto sprawdza w sklepie? No ale gwarancja. Nic się nie stało. Po paru dniach, dzwonią. Można odebrać. Przywożę do domu...Znowu nie działa. Znowu zawożę . Znowu przywożę...Znowu nie działa. To w końcu dzwonię i się pytam. Co jest grane. Bo ja już go nie będę wiózł, tylko zażądam pieniędzy. To on mi gada że tam jest taki kabelek przy głównej płycie, który w transporcie się luzuje. Zdjąłem obudowę, rzeczywiście. Przypiąłem ten kabelek paskiem zaciskowym do innego, bardziej stabilnego i ten problem już nigdy się nie pojawił. Dlaczego tak nie zrobił żaden technik w punkcie naprawy???
Druga tura bez Bonżura...