Czytam, że Michalinka i Ewa go wykorzystały :)
Ja podobnie do Michalinki byłam na basenie już od rana. Dopiekło mnie jeszcze brązem, zjadłam 4 lody o smaku gumy do żucia, a przed pół godziny już zaczął padać deszcz.
Koniec urlopu, koniec laby...
Jutro do pracy! ;)