Lubię tak. I co ciekawsze są jeszcze mali świadkowie tamtych czasów, jakiś kawałek muru. Czy inne rzeczy. Prowadzący tam mówił że nie ma w Warszawie już przedwojennych okien. Na pewno są. Np. W mojej kamienicy, która jeszcze stoi. Kiedyś była akcja wymiany tych okien, bo groziły jakoby wypadnięciem i wypadkiem na dole. Nie każdy się zgadzał na tą wymianę, a administracja nie nalegała. Czas przeleciał do szalonych lat 80-tych, potem jeszcze dalej. A okna jak były,,,,Tak są, hehehe...Do tej pory...Witaj Michalino...