Lothar. napisał/a
Boją się i "owczy pęd" działa >;) i oknem by skakali, jak by im kazali. Jadę powalczyć w przychodni >;) Trzymaj kciuki Andrzeju >;)

O co będziesz walczł?
Napiszę Wam coś co mnie rozbawiło na maxa;))
Przyszła dziś do mnie do pracy pani,z którą ,jak tez i z innymi,czasem sie wdam w pogawędkę.Służba zdrowia,pracuje na tym samym oddziale na którym pracowała moja Mama:)
I mówi:A pani jest taką osoba z którą mozna porozmawiac.
-Byłam tu kiedyś a pani nie było.Tak potrzebowałam porozmawiać bo tak okropnie było z moją mamą...
Na co ja:-ojej,co się stało?Zachorowała,umarła?
-A broń Boże,tfu,tfu!Zaszczepiła się Astrą...
-Acha...
-I ja się tak strasznie wkręciłam,że coś jej się stanie,tak się bałam i tak potrzebowałam rozmowy...(no cyrk!kobita ne wie,że ja jestem przeciwna ale co jej bedę gadać

)
-Rozumiem panią,a pani się zaszczepi?
-No oczywiście!!
Pogadałam z nia jeszcze chwilę po czym mówi,że musi już iść i na koniec patrzy na mnie takim smutnym wzrokiem i mówi:
No i co pani myśli,mineły już 2 tygodnie,może będzie dobrze?
A ja patrząc jej głęboko w oczy,jak wróżka albo jasnowidz albo profesor doktor habilitowany ordynator epidemiologii stanowczo powiedziałam:
-Ależ oczywiście ,niech pani będzie spokojna,jest super,mamie nic nie grozi!

Wiem,że głupio się z tego smiać ale nie mogłam!!
Chyba zostane psychologiem,co myślicie?Przynajmniej mialabym szansę zarobić jakąś konkretną kasę,specjalność:terapia poszczepionkowa

