Ukraińcy też wiedzą, że z tych nowych, wcielonych na siłę, nie będą mieli żadnego pożytku. Dlatego będą kierowani do policji i służb pomocniczych. Nawet do zakładów zbrojeniowych...
Zła matka nie ma synów. A jak z ojczyzny trzeba uciekać, to czyja to ojczyzna. Nie zapomniałem Kordiana i chama.
Kordian i cham – powieść Leona Kruczkowskiego z 1932, będąca próbą polemiki z wizją wsi romantyków.
Bezpośrednio nawiązuje do dramatu Kordian Juliusza Słowackiego. Tytuł podsunął autorowi Adam Polewka[1].
Kanwą powieści był pamiętnik Kazimierza Deczyńskiego pt. Opis życia wieśniaka polskiego (który został wydany jako Żywot chłopa polskiego na początku XIX stulecia w 1907)[2].
Fabuła
Kazimierz Deczyński, wywodzący się z chłopskiego stanu wiejski nauczyciel, broniąc chłopów w rodzinnej wsi, popada w konflikt z dzierżawcą Czartkowskim. Za jego przyczyną zostaje wcielony do wojska Królestwa Kongresowego. Tam poznaje na własnej skórze panujący system klasowy. W efekcie odmawia wzięcia udziału w powstaniu listopadowym[3].
Adaptacje
W 2021 na motywach powieści powstał debiutancki dramat Joanny Bednarczyk pod tym samym tytułem, którego premiera miała miejsce w Teatrze Polskim w Poznaniu
Mamy obecnie społeczeństwa wykształcone i takie głodne kawałki o patriotyzmie nie wszystkich przekonują zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji. Sądzę że tutaj system bardzo się rozczarował sądząc że wszyscy Ukraińcy ochoczo rzucą się w maszynkę do mielenia mięsa...