Masz jeszcze tydzień :) a to "kupa czasu" no ale to wymaga zdecydowania, nic nie na pół gwizdka, trzy razy na dobę po pół godziny, myśl o tym jak twoja rodzina cieszy się twoim zdrowiem i szczęściem i jak jesteś radosny i wdzięczny za ten dar >;) Czas krótki to bierz się do roboty >;PP
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to co dobre tym, którzy Go proszą. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”. (Mt 7,7-12) ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Tyle, że jak to dostrzegła Kawusia, tych zwierząt produkuje się ogrom tylko i wyłącznie w celach spożywczych i to w takich warunkach, w których nie mogą one już służyć, cyt: „stworzone są dla korzyści i użytku człowieka, aby radowały oko i cieszyły serce; do spożycia i dla okrycia, dla smaku i dla zapachu, dla wzmocnienia ciała i ożywienia duszy” ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Drapak
To niech nie je na surowo ![]() A może nie chodzi o vit B, a alergię na nikiel? Coś teraz się doczytałam: "Zdarza się, że pękające kąciki ust powstają z powodu alergii na nikiel. Jeśli masz alergię na ten pierwiastek sprawdź, czy sztućce, z których korzystasz, nie zawierają alergenu i nie powodują powstawania reakcji alergicznej w postaci pękających kącików ust." Ja nie miałam nigdy takiego problemu, ale pamiętam, jak jeden znajomy też miał i pomogła mu wazelina. Oczywiście najpierw musiał tę dolegliwość wyleczyć, a potem dopiero smarował usta wazeliną, by się nie powtórzyło. ![]() |
To nie szajba, ryby mają pasożyty, w tym nicienie, kolcogłowy i tasiemce i trzeba uważać. Lepiej wywalić podejrzaną niż ludzi zarazić.
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Ami, ja wiem, że najważniejsze to są jelita;) Szczerze, to mnie każdy ocet odrzuca ![]() ![]() |
Dobry wieczór Serenko :) Może zamiast octu to.... wino wytrawne? >;PP Ocet to utleniony alkohol więc hmm "odsapnąć" :) i skład prawie ten sam
![]() |
Ocet jabłkowy działa ożeżwiająco. I można go pić z rana...Zamiast kawy. Tylko że ja wolę kawę. Dlatego piję ocet jabłkowy, po południu...
Druga tura bez Bonżura...
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Taa i codziennie na czczo lampka wina i zwolnią mnie z pracy ![]() Dobry wieczór:) ![]() |
>;PP
Bo to się właśnie tak zaczyna..... >;P To chyba zależy od gabarytów owej lampki ![]() ![]() Ten ma 32cm >;)) |
Administrator
|
To może służyć za lampkę nocną;))
Co do wina konkretnie, to gdzieś kiedyś wyczytałam, że najzdrowsze jest z czerwonych winogron. Zapobiega jakiejś chorobie, ale umknęło mi jakiej ![]() ![]() |
Czerwone wino :) pomaga na wszystko
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
"Czerwone wino dobroczynne dla serca i żołądka Zawarte w czerwonym winie flawonoidy chronią przed miażdżycą i zakrzepami. Przeciwdziałają bowiem utlenianiu się złego cholesterolu LDL, dbając też o to, żeby płytki krwi nie zlepiały się ze sobą, zapobiegają tworzeniu się zakrzepów i udarowi mózgu."
Druga tura bez Bonżura...
|
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Szczególnie na wstydliwość zapewne;)) Chodziło o konkretne z czerwonych winogron;) ![]() |
Administrator
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Amigoland
Chyba właśnie o miażdżycę chodziło. Napisali w tym artykule, że Francuzi i bodaj Szwajcarzy mniej zapadają na tę chorobę, dlatego, iż regularnie piją wino z czerwonych winogron. ![]() |
Administrator
|
To nawet chyba nie był artykuł, tylko jakiś program, w którym o tym wspomnieli i zapamiętałam częściowo;))
![]() |
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Lubię domowe, z wiśni :) a tyle lat nie robiłem >;)) Muszę poszukać może gdzieś jeszcze jest :) po 28 październiku była by okazja spróbować >;))
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Drapak
Drapaku! Spojrzałem na swoją butelkę octu jabłkowego. Tam nawet nie podane ile procent jest tego octu. Stoi tylko że to naturalny ocet jabłkowy. Jest mętny, coś jak moszcz. Ja sądzę że najważniejsze w nim są te związki które wytworzyły się w czasie fermentacji i bakterie razem z drożdżami. Nasz organizm potrzebuje tych bakterii i tych drożdży. Do dalszych procesów chemicznych w naszym organiżmie. Co do samego kwasu, czyli octu. To zauważ, że nasze soki żołądkowe, są tak silne, że mogą nawet rozpuścić stal...
Druga tura bez Bonżura...
|
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Sylwia
Tak to jest. że przeważnie "lekarstwa" które trzeba pić, nie smakują, hehehe. Może spróbuj Sarenko więcej rozcieńczyć, albo pić z miodem. Witaj Sarenko.
Druga tura bez Bonżura...
|
Administrator
|
Myślę, że raz na jakiś czas taką kurację sobie zrobię i jakoś wytrzymam te 2 tygodnie;) bo ocet jabłkowy oczyszcza z toksyn. Dzięki za podpowiedź z tym miodem;)) ![]() |
Free forum by Nabble | Edit this page |