Dwa lata temu wraz ze swoją żoną tworzyliśmy, jak mi się wydawało, udane małżeństwo. Byliśmy 5 lat po ślubie, planowaliśmy dzieci itd. Pewnego dnia po powrocie z pracy żona uroczyście ogłosiła mi, że chce rozwodu do którego ostatecznie doszło. Po rozwodzie zniknęła, że nikt ze znajomych ani nawet jej rodziny (ponoć) nie wiedział gdzie się znajduje. Tydzień temu zagadka się rozwiązała gdy przyszła do mnie do domu z przeprosinami, cała zapłakana. Okazało się, że te dwa lata temu wysłała kupon w Lotto i wygrała 4mln złotych. W dwa lata wszystko przepuściła i obecnie ma około 500tys. złotych długu. Raczej nietrudno się domyślić, że teraz chce, żebym pomógł jej to spłacić i przyjął z powrotem do siebie...