Re: Niby "piątello" a jutro do roboty i to daleko >;)
Dobry wieczór Serenko >;) To może.... słuchawki? U mnie Simi jak ma dość, to idzie się schować do salonu >;) Ładuje się na skórzaną kanapę (co mu nie wolno) i tak okazuje dezaprobatę >;)
Re: Niby "piątello" a jutro do roboty i to daleko >;)
U mnie na szafie, od córki ;)
Z pewnością musi być nastrojona.
Kiedyś, dawno temu, pracowali u nas malarze. I tak od słowa do słowa, dowiedziałam się, że zakładają zespół, ale potrzebują kogoś z organami, bo sami z gitarą ;)
Miałam znajomego, który grał na organach, więc ich umówiłam. Potem z chłopakiem (przyszłym moim mężem) chodziłam na ich próby. I oczywiście krytykowałam ;))
Bardzo cenili sobie moją krytykę. Fajną nazwę mieli "Morion"