Obejrzałam w zeszłym tygodniu, przy 3 podejściu.
Nie ma efektu WOW.
Początkowo irytowała mnie nad emocjonalność głównych bohaterów, naukowców, potem już z ciekawości jak dalej się rozwinie.
Powiem szczerze, że aktualnie, może przez pryzmat tego co się teraz dzieje na świecie, satyra do tego gatunku wydała mi się wyjątkowo nietrafiona.
Ale było kilka fragmentów skłaniających (max 2-3) do refleksji.
Dodatkowo zauważyłam alegorię do zachowania naszego podzielonego społeczeństwa przestraszonego wizją końca świata, a tą częścią ludności, która wierzy swojej pani prezydent, że informacje nt spadającej komety i związana z tym zagłada są mocno przesadzone.
Ludzie zamiast jednoczyć się, występują przeciw sobie...tworząc segregacje.Stąd tytuł filmu "nie patrz w górę", jakby samo nie patrzenie miało usunąć problem.
Większość z "ufających" pani prezydent jednak podświadomie czuje, że zagrożenie istnieje, jednak z jakichś irracjonalnych powodów wygodniej im go nie widzieć.
Pod koniec filmu ci co zdawali sobie sprawę z sytuacji pojednują się z rodziną, bliskimi i relatywnie spokojnie znoszą ostatnie minuty życia.
Ci którzy się "nagle obudzili", w straszliwej panice tratują się nawzajem, jakby liczyli na to, że jeszcze mogą się gdzieś schować.
Nie koncentrowałam się i nawet mnie nie oburzały reakcje i układy na "szczeblach władzy".
Ich postawa jest przewidywalna niezależnie od zagrożenia.
Niemniej społeczeństwa nie zdały egzaminu.
A można było temu zapobiec, (choć to kometa), gdyby faktycznie doszło do pierwszej próby zniszczenia.
Niemniej wpływowy miliarder, prezes nowych technologii telekomunikacyjnych wpada na "genialny" pomysł, aby najpierw z owej komety pozyskać surowiec, którego brakuje mu do pomnażania "interesu".
Misja "rozbrojenia" komety zostaje przerwana...z kolei druga jest nieudana.
Tu szczypawka, w filmie kometa, niemniej reakcje polityków, wpływowych osób oraz społeczeństw wielu krajów porównywalne.
W trakcie dochodzi do segregacji, ludzie dzielą się na zwolenników pani prezydent i przeciwników. Ci pierwsi ignorując zagrożenie zamykają je w ramach teorii spiskowych i facke newsów.
Efekt końcowy?
Giną wszyscy...