Nie śledziłem tej kampani wyborczej ale się dowiedziałem że Merz ma cudowną receptę żeby uspokoić Niemców. Po co nam wydawać tyle miliardów na wojsko, jak można sobie zrobić własną bombę atomową. Ale żeby ją zrobić trzeba uruchonić elektrownie atomowe. To był strzał w stronę zielonych, hehehe. Oczywiście lemingi załapali, skoro zagłosowali. A przecież do budowy bomby atomowej, "materiału" mogli dostarczyć Francuzi. A jeszcze po za tym ominięto całkowicie rolę USArmy. Która to stacjonuje w Niemczech i ma pewnie niezły ubaw, z tego co ten Merz wygaduje, hehehehe. Przecież w Niemczech stacjonuje już broń atomowa, do której kluczyki ma USA...Z wiadomych powodów, hehehe.
Druga tura bez Bonżura...