Moi drodzy :) witajcie >;)) chyba nie pracowaliście całej zimy na świeżym powietrzu, powiem z doświadczenia, nie polecam >;)) Byłem młody zdrowy a miałem tego dosyć :) Zima, od świąt, do sylwka, max -20 opady umiarkowane, taki jest plan, ale pewnie dzieciaki będą się modlić i znów wymodlą >;PP
Nie ,nigdy nie pracowałam zimą na powietrzu i wiem,że to jest trudne.
Zdarzyło mi się kilka razy bardzo mroźną zimą przesiedzieć na Wietrzni kilka godzin na mrozie,w południe było po minus 10.Siedziałam sobie ze znajomkami,coś tam się łyknęło ale po tych kilku godzinach jak wracałam to byłam sztywna ,nie mogłam się zagrzać.
Do wszystkiego się można przyzwyczaić ale mróz i błoto to coś wyjątkowego >;)) Ręce bardzo grabieją jak się zdejmie rękawice i palce bolą nawet w takich bez palców a na brodzie i wąsach od oddechu się robią.... sople >;))) Wiem że bardzo lubisz łyżwy Michalino :) ale w tym roku to już w ochraniaczach? >;))
Moi drodzy :) witajcie >;)) chyba nie pracowaliście całej zimy na świeżym powietrzu, powiem z doświadczenia, nie polecam >;)) Byłem młody zdrowy a miałem tego dosyć :) Zima, od świąt, do sylwka, max -20 opady umiarkowane, taki jest plan, ale pewnie dzieciaki będą się modlić i znów wymodlą >;PP
Nie ,nigdy nie pracowałam zimą na powietrzu i wiem,że to jest trudne.
Zdarzyło mi się kilka razy bardzo mroźną zimą przesiedzieć na Wietrzni kilka godzin na mrozie,w południe było po minus 10.Siedziałam sobie ze znajomkami,coś tam się łyknęło ale po tych kilku godzinach jak wracałam to byłam sztywna ,nie mogłam się zagrzać.
Przypomniało mi się jak jeden znajomy kupił żywego karpia na święta. Oczywiście po pracy był jeszcze "śledzik". Przyniósł do domu karpia..."Sztywnego" , czyli zamarżniętego w kuble, hehehe