Biegnij Lola biegnij napisał/a
Jak zwykle było wiele szczegółów. Mogłabym zrobić zdjęcie tej sytuacji. Idę rano do szkoły (do liceum) w towarzystwie mojej córki i jej chłopaka. Chociaż liceum do którego zmierzam znajduje się na bezludnej uliczce w maleńkiej miejscowości idąc tam mijam cztero, pięcio pietrowe bloki (miejskie osiedle). Pogodny, słoneczny poranek, jestem w sukience i klapkach, które zdejmuję, żeby boso przejśc po kałużach na ulicy (chyba padało w nocy). Gadam z nimi (córką i jej chłopakioem) , jakby byli moimi znajomymi z klasy, ale czuję, że nie są, jakby byli tam zupełnie bez sensu. Jestem zmęczona porannym wstawaniem, że muszę iśc do szkoły. I nagle w środku tej całej sytuacji uśwaidamiam sobie, że niepotrzbnie chodzę to tego liceum, niepotrzebnie wstaję codziennnie rano i niepotrzbnie ide do tej szkoły, bo już jakiś czas temu skończyłam studia. To był dla mnie szok ! po chuj chodze do tego liceum drugi rok , skoro skończyłam już dawno temu studia?
Magiczne co?? he he
Ewka. Ja parę lat temu miałem podobny sen związany ze szkołą. Sen był tak wyrazisty, że pamiętam go do dziś. I to śniło mi się nie raz. To śniło mi się parę razy z rzędu. Otóż śniło mi się że w drugiej klasie technikum musiałem przerwać naukę. A potem nie wiedziałem, czy ukończyłem tą drugą klasę czy nie, hehehe. Czy zaczynać naukę od początku, czy w ogóle nie zaczynać. No istny cyrk...Rano jak się budziłem, miałem zamiar sprawdzać papiery, hehehe. Istny Blackout...Na szczęście odpuścił ten głupi sen...A po jakimś czasie siedzenia na łóżku...Dochodziłem do siebie i pamięć wracała...
Druga tura bez Bonżura...