Mapa poznawcza i Letarg.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

No. Jakie okazy tam przywozili, mam na myśli ryby, różne sumy, szczupaki. A potem pod te sumy, szczupaki szła gorzała, hehehe. Jak zajdziesz od tyłu. Po prawej stronie jest piorunochron, który jak wiesz, prowadzi na dach. Ale tuż przed dachem, była toaleta męska. Wyobraź sobie że niektórzy byli tak odważni i włazili po tym piorunochronie do kina na gapę. A było to dosyć wysoko. Ja wolałem podlizać się bileterce, hehehe. Robiłem jej czasami zakupy, a ona wpuszczała mnie na filmy...

To my tak po cichu do Kina Zdrowie >;)) Zawsze newralgicznym miejscem jest toaleta, pierwszy kupuje normalnie bilet, a reszta, przez okno >;)) Oj jakie to były dziwne czasy >;)) Ile razy oglądałem "Tylko dla orłów" >;PP A potem kolega miał od mamy co pracowała w kinematografii takie karnety >;)) I mieliśmy z nich używanie >;)) Chyba 75 groszy za bilet >;PPP

Ja "300 Spartan" oglądałem 7 razy! Hehehe. A w kinie było w lato tak przyjemnie chłodno...

No to ja tyle byłem w Lunie, na Transamerican Express1976 bo miałem karnet, a nic innego nie było ciekawego w kinach >;) Czasami robiliśmy wagary i do kina i na baseny na Inflancką i jak była kasa to na lampkę winka >;))

Luna, Luna, tego kina też już chyba nie ma, rozebrali chyba cały budynek. Inflancka? Czy to nie było na Ochocie??

[Lothar.]

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

No. Jakie okazy tam przywozili, mam na myśli ryby, różne sumy, szczupaki. A potem pod te sumy, szczupaki szła gorzała, hehehe. Jak zajdziesz od tyłu. Po prawej stronie jest piorunochron, który jak wiesz, prowadzi na dach. Ale tuż przed dachem, była toaleta męska. Wyobraź sobie że niektórzy byli tak odważni i włazili po tym piorunochronie do kina na gapę. A było to dosyć wysoko. Ja wolałem podlizać się bileterce, hehehe. Robiłem jej czasami zakupy, a ona wpuszczała mnie na filmy...

Na zewnątrz, w lato, ustawiali się handlarze robaków, różne glizdy sprzedawali, od jakiś białych, to chyba były larwy much, po pół metrowe rosówki...

Łowiliście? Bo my to dopiero za czasów harcerskich, a to dużo później, postraszyli nas że ryby to mają pasożyty i się brzydziliśmy. A chodziło się nad Wisłę, ale tam pijaków pełno, było i panny, hmm, odpowiedniego towarzystwa. To lepiej było się nie zasiadywać, na rower i "w nogi" >;))

Paru chłopaków łowiło, ale wtedy jak jechaliśmy nad jeziorko czerniakowskie...

Bliżej mieliśmy na praską stronę przez most gdański i tam można było łowić, ale do dziś nie mam serca do moczenia kija, co innego jakieś pułapki >;))

[Lothar.]

Kino Luna ocalało to na Marszałkowskiej 28 koło placu Zbawiciela >;P



Baseny Inflandzka też istnieją przy Inflandzkiej 8 przy Słonimskiego to na północy nie tak daleko od Dworca Gdańskiego.





Teraz był remont >;))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

No. Jakie okazy tam przywozili, mam na myśli ryby, różne sumy, szczupaki. A potem pod te sumy, szczupaki szła gorzała, hehehe. Jak zajdziesz od tyłu. Po prawej stronie jest piorunochron, który jak wiesz, prowadzi na dach. Ale tuż przed dachem, była toaleta męska. Wyobraź sobie że niektórzy byli tak odważni i włazili po tym piorunochronie do kina na gapę. A było to dosyć wysoko. Ja wolałem podlizać się bileterce, hehehe. Robiłem jej czasami zakupy, a ona wpuszczała mnie na filmy...

Na zewnątrz, w lato, ustawiali się handlarze robaków, różne glizdy sprzedawali, od jakiś białych, to chyba były larwy much, po pół metrowe rosówki...

Łowiliście? Bo my to dopiero za czasów harcerskich, a to dużo później, postraszyli nas że ryby to mają pasożyty i się brzydziliśmy. A chodziło się nad Wisłę, ale tam pijaków pełno, było i panny, hmm, odpowiedniego towarzystwa. To lepiej było się nie zasiadywać, na rower i "w nogi" >;))

Paru chłopaków łowiło, ale wtedy jak jechaliśmy nad jeziorko czerniakowskie...

Bliżej mieliśmy na praską stronę przez most gdański i tam można było łowić, ale do dziś nie mam serca do moczenia kija, co innego jakieś pułapki >;))

Byłem też na tym basenie przy Wiśle, po praskiej stronie. Ale tam było tłoczno. Na Inflanckiej byliśmy za darmo, hehehe. Z programu "Lato w mieście" A jak nie, to byliśmy tam na glinkach, trochę dalej, Szczęśliwice. Jechało się tam kiedyś na cycku warszawską koleją dojazdową, hehehe. Z dworca Ochota. Ale bujało! Potem już uruchomili tam linię autobusową chyba 157

[Amigoland]

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

No. Jakie okazy tam przywozili, mam na myśli ryby, różne sumy, szczupaki. A potem pod te sumy, szczupaki szła gorzała, hehehe. Jak zajdziesz od tyłu. Po prawej stronie jest piorunochron, który jak wiesz, prowadzi na dach. Ale tuż przed dachem, była toaleta męska. Wyobraź sobie że niektórzy byli tak odważni i włazili po tym piorunochronie do kina na gapę. A było to dosyć wysoko. Ja wolałem podlizać się bileterce, hehehe. Robiłem jej czasami zakupy, a ona wpuszczała mnie na filmy...

Na zewnątrz, w lato, ustawiali się handlarze robaków, różne glizdy sprzedawali, od jakiś białych, to chyba były larwy much, po pół metrowe rosówki...

Łowiliście? Bo my to dopiero za czasów harcerskich, a to dużo później, postraszyli nas że ryby to mają pasożyty i się brzydziliśmy. A chodziło się nad Wisłę, ale tam pijaków pełno, było i panny, hmm, odpowiedniego towarzystwa. To lepiej było się nie zasiadywać, na rower i "w nogi" >;))

Paru chłopaków łowiło, ale wtedy jak jechaliśmy nad jeziorko czerniakowskie...

Bliżej mieliśmy na praską stronę przez most gdański i tam można było łowić, ale do dziś nie mam serca do moczenia kija, co innego jakieś pułapki >;))

Byłem też na tym basenie przy Wiśle, po praskiej stronie. Ale tam było tłoczno. Na Inflanckiej byliśmy za darmo, hehehe. Z programu "Lato w mieście" A jak nie, to byliśmy tam na glinkach, trochę dalej, Szczęśliwice. Jechało się tam kiedyś na cycku warszawską koleją dojazdową, hehehe. Z dworca Ochota. Ale bujało! Potem już uruchomili tam linię autobusową chyba 157

Kto się bał jechać na cycku, ganiał się z kanarem. Ta WKD, miała chyba 3 wagoniki. I jak kanar przechodził np. z pierwszego do drugiego, to chyc z drugiego do pierwszego...

[Lothar.]

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

No. Jakie okazy tam przywozili, mam na myśli ryby, różne sumy, szczupaki. A potem pod te sumy, szczupaki szła gorzała, hehehe. Jak zajdziesz od tyłu. Po prawej stronie jest piorunochron, który jak wiesz, prowadzi na dach. Ale tuż przed dachem, była toaleta męska. Wyobraź sobie że niektórzy byli tak odważni i włazili po tym piorunochronie do kina na gapę. A było to dosyć wysoko. Ja wolałem podlizać się bileterce, hehehe. Robiłem jej czasami zakupy, a ona wpuszczała mnie na filmy...

Na zewnątrz, w lato, ustawiali się handlarze robaków, różne glizdy sprzedawali, od jakiś białych, to chyba były larwy much, po pół metrowe rosówki...

Łowiliście? Bo my to dopiero za czasów harcerskich, a to dużo później, postraszyli nas że ryby to mają pasożyty i się brzydziliśmy. A chodziło się nad Wisłę, ale tam pijaków pełno, było i panny, hmm, odpowiedniego towarzystwa. To lepiej było się nie zasiadywać, na rower i "w nogi" >;))

Paru chłopaków łowiło, ale wtedy jak jechaliśmy nad jeziorko czerniakowskie...

Bliżej mieliśmy na praską stronę przez most gdański i tam można było łowić, ale do dziś nie mam serca do moczenia kija, co innego jakieś pułapki >;))

Byłem też na tym basenie przy Wiśle, po praskiej stronie. Ale tam było tłoczno. Na Inflanckiej byliśmy za darmo, hehehe. Z programu "Lato w mieście" A jak nie, to byliśmy tam na glinkach, trochę dalej, Szczęśliwice. Jechało się tam kiedyś na cycku warszawską koleją dojazdową, hehehe. Z dworca Ochota. Ale bujało! Potem już uruchomili tam linię autobusową chyba 157

Jazda na cycku to było solidne doświadczenie >;PP One całkiem szybko jechały i ostro tam dmuchało i szarpało >;)) Kanary bardzo takich małych nie łapali :) myśmy do szkoły podjeżdżali i to całą bandą >;)))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Amigoland napisał/a

Amigoland napisał/a

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

Lothar. napisał/a

Delfin to w budynku wędkarzy przy Twardej niedaleko Siennej?

No. Jakie okazy tam przywozili, mam na myśli ryby, różne sumy, szczupaki. A potem pod te sumy, szczupaki szła gorzała, hehehe. Jak zajdziesz od tyłu. Po prawej stronie jest piorunochron, który jak wiesz, prowadzi na dach. Ale tuż przed dachem, była toaleta męska. Wyobraź sobie że niektórzy byli tak odważni i włazili po tym piorunochronie do kina na gapę. A było to dosyć wysoko. Ja wolałem podlizać się bileterce, hehehe. Robiłem jej czasami zakupy, a ona wpuszczała mnie na filmy...

Na zewnątrz, w lato, ustawiali się handlarze robaków, różne glizdy sprzedawali, od jakiś białych, to chyba były larwy much, po pół metrowe rosówki...

Łowiliście? Bo my to dopiero za czasów harcerskich, a to dużo później, postraszyli nas że ryby to mają pasożyty i się brzydziliśmy. A chodziło się nad Wisłę, ale tam pijaków pełno, było i panny, hmm, odpowiedniego towarzystwa. To lepiej było się nie zasiadywać, na rower i "w nogi" >;))

Paru chłopaków łowiło, ale wtedy jak jechaliśmy nad jeziorko czerniakowskie...

Bliżej mieliśmy na praską stronę przez most gdański i tam można było łowić, ale do dziś nie mam serca do moczenia kija, co innego jakieś pułapki >;))

Byłem też na tym basenie przy Wiśle, po praskiej stronie. Ale tam było tłoczno. Na Inflanckiej byliśmy za darmo, hehehe. Z programu "Lato w mieście" A jak nie, to byliśmy tam na glinkach, trochę dalej, Szczęśliwice. Jechało się tam kiedyś na cycku warszawską koleją dojazdową, hehehe. Z dworca Ochota. Ale bujało! Potem już uruchomili tam linię autobusową chyba 157

Jazda na cycku to było solidne doświadczenie >;PP One całkiem szybko jechały i ostro tam dmuchało i szarpało >;)) Kanary bardzo takich małych nie łapali :) myśmy do szkoły podjeżdżali i to całą bandą >;)))

Tak. To zależy jaki kanar. Niektórzy ignorowali a niektórzy jak dorwali to nieźle za ucho wytargali, hehehe

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Kino Luna ocalało to na Marszałkowskiej 28 koło placu Zbawiciela >;P



Baseny Inflandzka też istnieją przy Inflandzkiej 8 przy Słonimskiego to na północy nie tak daleko od Dworca Gdańskiego.





Teraz był remont >;))

Wow Gott! To mi się już całkowicie pomieszało. A ten basen na Inflanckiej to pokryli chyba kiedyś Szwedzi. Miało być na parę lat, a jest do dziś, hehehe. A Luna pomyliła mi się z kinem Skarpa...

[Lothar.]

O Skarpie to zapomnij Deweloper rozwalił i postawił apartamentowiec.

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

O Skarpie to zapomnij Deweloper rozwalił i postawił apartamentowiec.

Lothar. napisał/a

O Skarpie to zapomnij Deweloper rozwalił i postawił apartamentowiec.

Byłem tam na "Absolwencie" z Dustinem Hofmanem

[Lothar.]

Dawniej się często chodziło do kina, jak nie było Internetu >;)) Pamiętam tak to kino >;))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Dawniej się często chodziło do kina, jak nie było Internetu >;)) Pamiętam tak to kino >;))

W tym kinie zawsze było pełno ludzi. Tam już na gapę nie wchodziłem, a chyba obok było biuro "Samoobrony" i tam na samej górze niby Lepper się powiesił...

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Dawniej się często chodziło do kina, jak nie było Internetu >;)) Pamiętam tak to kino >;))

Tam na przeciwko. Była chyba jakaś kuchnia. Bo raz panie kucharki zrobiły z kartofli borowiki i powtykały w trawnik. Wyglądały rzeczywiście jak prawdziwe. Sam się na to złapałem. Ale zauważyłem jak podglądały zza firanki i śmiały się do rozpuku...

[Lothar.]

To Aleje Jerozolimskie 30 niedaleko, trzeba Foksalem przejść lub bramą przez Nowy Świat >;)) To świat mojego Dzieciństwa >;)) A pamiętasz Kino Polonia?



Byłem tam jako szkrab na Cudownej Lampie Alladyna, a malutki byłem z 5 lat >;PP
Teraz to tam jest Teatr Polonia pani Janady >;/

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

To Aleje Jerozolimskie 30 niedaleko, trzeba Foksalem przejść lub bramą przez Nowy Świat >;)) To świat mojego Dzieciństwa >;)) A pamiętasz Kino Polonia?



Byłem tam jako szkrab na Cudownej Lampie Alladyna, a malutki byłem z 5 lat >;PP
Teraz to tam jest Teatr Polonia pani Janady >;/

Też tam byłem, a na jakim filmie już nie pamiętam. Snuliśmy się tak po Warszawie, jak był jakiś ciekawy film i było trochę kasy to się wskoczyło. A tam na MDM, był taki sklep z zegarkami zagranicznymi. Często tam przystawałem...Robiły wrażenie...No i ceny były niebiańskie, hehehe

[Amigoland]

Aaa no i "Niespodzianka" hehehe, trochę się tam pobalowało...

[Lothar.]

Robiliśmy po drugiej stronie ulicy Jubilera pod arkadami, wiesz jakie tam dziewczyny miały przechlapane warunki i jak słabo zarabiały, to był jakiś holding izraelsko holenderski. A ten sklep z zegarkami to był wcześniej przy placu zbawiciela, tam to była zabawa jak chłopaki z ochrony gonili po bramach takiego właśnie wielbiciela zegarków >;))) Wszystko się zmienia a fajne miejsca znikają i idzie się przez miasto Wspomnień bo tych ludzi ani tych miejsc już nie ma. Choć i pod arkadami coś po stronie Polonii też coś było i pamiętam że chodziłem oglądać wystawy >;))

[Amigoland]

Lothar. napisał/a

Robiliśmy po drugiej stronie ulicy Jubilera pod arkadami, wiesz jakie tam dziewczyny miały przechlapane warunki i jak słabo zarabiały, to był jakiś holding izraelsko holenderski. A ten sklep z zegarkami to był wcześniej przy placu zbawiciela, tam to była zabawa jak chłopaki z ochrony gonili po bramach takiego właśnie wielbiciela zegarków >;))) Wszystko się zmienia a fajne miejsca znikają i idzie się przez miasto Wspomnień bo tych ludzi ani tych miejsc już nie ma. Choć i pod arkadami coś po stronie Polonii też coś było i pamiętam że chodziłem oglądać wystawy >;))

Kino Polonia było chyba w ogóle pierwszym kinem otwartym w powojennej Warszawie. O takich kinach objazdowych nie mówię...

[Lothar.]

Odbudowano, cała Polska pomogła, co Drapak wypomina.

[Amigoland]