Mamy bardzo długi czas okres zabaw z Demokracją.

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
2 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Mamy bardzo długi czas okres zabaw z Demokracją.

Lothar.
Kosztowało to nas utratę niepodległości i stworzenie poglądu że Praca dotyczy stanów niższych, głupców i prostaków, a jak się zdobędzie dobra to je nie pomnażać tylko prze-bawić, zastaw się a postaw się. Kto nie widział wesel na kilkaset osób albo hucznych komunii?

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Mamy bardzo długi czas okres zabaw z Demokracją.

Lothar.
Aż łezka się kręci jak Król obiecywał nie nakłaniać nowych Podatków gdy dziś niszczyciel Gospodarek JP Morgan rękami pana Morawieckiego jawnie nas Okrada i wpędza Polaków w Biedę. Widzimy to na własne oczy.

Serię najważniejszych przywilejów nadanych stanom całego królestwa rozpoczynają akty wydane przez Ludwika Andegaweńskiego. Węgierski monarcha, będący siostrzeńcem Kazimierza Wielkiego, miał objąć po nim władzę w Polsce, gdyby ten umarł nie pozostawiając męskiego potomka. Taki układ Kazimierz Wielki zawarł z Andegawenami jeszcze podczas zjazdu w Wyszehradzie w 1339 roku. Przy doprecyzowywaniu porozumienia o następstwie tronu w Budzie w 1355 roku, Ludwik chcąc zjednać sobie rycerstwo polskie jeszcze zanim zostanie królem wydał przywilej w którym obiecał, że:

    (…) nie będziemy My, ani nasi spadkobiercy w czasie rządów w tym królestwie [tj. Polsce] pobierać od mieszkańców jego żadnych danin i podatków, które świętej pamięci ojciec króla lub sam tenże król i pan [tj. Kazimierz Wielki] z jakichkolwiek przyczyn poza dozwolonym powszechnie zwyczajem od tychże mieszkańców kazał pobierać lub ściągać, lecz zadowolimy się tymi, które starodawnym zwyczajem płacą lub co do których jest wiadomo, że do skarbu i prawa królewskiego należą... .

Oznaczało to w praktyce nienakładanie nadzwyczajnych podatków wynikających z aktualnej potrzeby monarchy. Dalej Ludwik zwalniał szlachtę oraz duchowieństwo od obowiązku goszczenia monarchy i jego dworu podróżujących po kraju, czyli od tzw. stacji. Gdyby zaś do takiej gościny doszło, król miał pokryć z własnej kiesy wszelkie koszta z nią związane. Poza tym dokument rozwiązywał problem będący odwieczną bolączką europejskiego rycerstwa, tj. kwestię strat poniesionych przez rycerzy w zbrojnych wyprawach zagranicznych. Król obiecał wszystkie te straty wynagrodzić. Przywilej wydany w Budzie można określić jako międzystanowy, gdyż na mocy jego postanowień zostały zagwarantowane dotychczasowe prawa i wolności przedstawicieli wszystkich grup społecznych:

    Ponadto obiecujemy zachować w ich wolnościach wszystkich książąt, prałatów, kościoły i osoby duchowne, baronów, magnatów, rycerstwo i szlachtę, miasta i wsi, i ich ludność i mieszkańców, ani też ich wbrew tym wolnościom w czymkolwiek obciążać (...).

Ludwik Andegaweński objął tron polski w 1370 roku. Od razu jednak powrócił problem dziedziczenia tronu po nim. Według wyżej wspomnianych układów, polska korona przypaść mogła jedynie synom Ludwika. Tymczasem Andegawenowi rodziły się kolejne córki. Młode królewny – Katarzyna, Maria i Jadwiga – dzięki staraniom ojca miały zaplanowane małżeństwa z dziedzicami największych monarchów Europy. Troską króla Polski i Węgier było zapewnienie którejkolwiek z nich objęcia po nim piastowskiego tronu. Król rozpoczął starania by przekonać szerokie masy społeczne do uznania sukcesji w linii żeńskiej. Pierwszym efektem zabiegów króla było zjednanie miast. Dzięki przywilejom nadawanym mieszczanom, Ludwik uzyskał obietnicę hołdu dla swoich córek nawet od miast nastawionej wrogo do takiej polityki sukcesyjnej Wielkopolski. Przekonać szlachtę udało się Ludwikowi dopiero w roku 1374, oczywiście w zamian za wystawienie kolejnego przywileju dla rycerskiego stanu.

Przywilej koszycki (domena publiczna).

Przywilej wydany 17 września 1374 roku w Koszycach dotykał tych samych aspektów co wcześniejszy dokument podpisany w Budzie, tj. kwestię podatkową oraz udział rycerstwa w wyprawach poza granice królestwa. W zakresie danin, przywilej uwalniał szlachtę całego królestwa od:

    (...) wszystkich razem i poszczególnie poborów, danin, podatków, opłat i należytości tak ogólnych, jak i specjalnych, jakiejkolwiek byłyby nazwy i od wszelkich posług, robót, świadczeń, i ciężarów tak w rzeczach jak i w osobach (…) i chcemy się tylko zadowalać, że dwa grosze zwyczajne (...) płacić się będzie z każdego łanu osadzonego.

Tym sposobem powinności podatkowe szlachty zostały ograniczone do niezbędnego minimum. W konsekwencji przepis ten doprowadził do sytuacji, w której król musiał prosić szlachtę o zgodę na jakiekolwiek przedsięwzięcie wymagające dodatkowych funduszy, a to pozwoliło szlachcie wywierać duży wpływ na politykę. W przypadku zbrojnych wypraw poza granice król tym razem zobowiązał się do pokrywania całości kosztów wyprawy. Dodatkowo, szlachcic który popadłby w czasie takiej wyprawy w niewolę wykupiony miał być przez samego króla. Istotne w przywileju koszyckim były również zapisy zabezpieczające królestwo przed negatywnymi konsekwencjami obcego panowania. Król wyraźnie zapowiedział, że po objęciu władzy przez którąkolwiek z jego córek, państwo nie zostanie uszczuplone i nie utraci żadnym sposobem swoich ziem. Ponadto zapowiedział nie nadawać ważnych urzędów cudzoziemcom.

Omawiając przywilej koszycki warto zwrócić uwagę na fakt, iż był on ukierunkowany wyłącznie na przedstawicieli stanu szlacheckiego z pominięciem duchowieństwa, które obdarzone zostało przywilejami w późniejszych latach

Czytaj więcej: https://histmag.org/Przywileje-szlacheckie-wolnosc-i-dominacja-17594/