Lothar. napisał/a
Też nie znoszę >;)) ale auto do pracy i hmm "pierdolnik" nikogo nie dziwi. Czasami wywalam wszystko, a ile skarbów się znajduje i ile kasy pomiędzy fotelami. Ciekawe ile znalazłaś? >;PP
Tja. Ja raz jechałem z pewnym "monterem" który miał w aucie osobowym śmiecie na tylnym siedzeniu. A w tym worku pewnie były puszki po rybach, bo waliło, że hej
Druga tura bez Bonżura...