|
Zwyczajnie mają bardzo ubogie słownictwo >;)
W Tłusty Czwartek postanowiłem, że spróbujemy z rodziną świeżych pączków, więc poprosiłem moją córkę, aby podjechała do cukierni i kupiła pół tuzina, czyli sześć sztuk. Myślałem, że to prosta misja. Jednak, kiedy córka wróciła, okazało się, że nasze pudełko zawiera dwanaście pączków, każdy z nich starannie przekrojony na pół. Stałem w kuchni, trzymając otwarte pudełko pełne półpączków, zastanawiając się nad logiką tej decyzji. Jak ta dziewczyna mogła dostać się na jedną z najlepszych uczelni w kraju?
|