|
Znów miałem sen. We śnie Mamusia żyła i byliśmy w jakimś kompleksie szpitalnym na południu. Mama spała to poszedłem z kolegą na zwiad, jak się stamtąd wydostać. Teoretycznie robiliśmy jakąś Inspekcje dla szpitala, ale celem było stamtąd we troje uciec, Kompleks był olbrzymi. Przytłoczeni tym ogromem, wracaliśmy i usłyszałem jak jedna lekarka czytała dokumentacje medyczną mojej Mamy. Miała atak paniki. Pewnie się obudziła i myślała że ją porzuciłem. Ta myśl mnie dręczy, czy nie za słabo dbałem o Mamę i jej nie skróciłem życia. Dbałem, ale pewnie mogłem bardziej i to mnie dręczy.
|