No niestety pan mąż się zabrał, spokojny, miły facet >;/ Coś się popsuło i pani Wdowa wezwała żeby coś z tym zrobić. Awaria prosta, trzeba kupić uszkodzoną część, wymienić i oprogramować. No i .... zapłacić. A to nie jest oczywiste. Rozumiem że wdowie się nie przelewa, w chałupie 550m^2 z nową terenówką i .... się zastanawiam co dalej. Awarie na stwierdzenie "nic to mnie nie obchodzi" jakoś są niewzruszone, zrobiło się niemiło. Facet był buforem przed Światem dla tej kobiety, a teraz będą zimne prysznice. Nie gniewam się, bo rozumiem, ale nie będę sponsorował. Wyłączyłem uszkodzone bloki i mogę stracić tylko pracę i transport, ale w graty nie zainwestuje. Są sztuczki, hmm dla ludzi bystrych aby sobie dali radę w manualnym zarządzaniu, ale obawiałem się ich nawet pokazywać po tym "nieobchodzeniu" Nie chcę być "twardy" ze względu na dawne czasy, ale to nie jest biedna kobieta żebym ze złomów sklecił coś chodzącego, to jest zwyczajnie niebezpieczne, a ta pani się nie zawaha mnie przycisnąć prawnie, jak się porobi. Zastanawiam się czy dom nie na handel i stąd "oszczędności" na drobnych sumach. Facetowi bym zaufał i złożył ze swoich, a tej pani nie. Jak widać, praca, to nie tylko praca.
|
Może by Ci zapłaciła w naturze? Żartuję ;)))
Wojtek w interesach nie ma sentymentów. Jak wzywam fachowca, to muszę się liczyć z kosztami, to powinna zrozumieć nawet kobieta :P ![]() |
Ale Serenko >;)) załóżmy że chcesz sprzedać dom, to już nie będziesz w niego inwestować, a niesprawny w wysokim standardzie, może stracić na cenie. Jak by ta pani powiedziała, że żeni chałupę i mam po taniości tak zrobić żeby nie było widać awarii, to bym się zastanowił, ale zabrakło chęci i magicznego słowa>;PP A ile to będzie kosztowało. W takim wypadku bym przygotował parę wariantów >;)) Myślę że ta pani, potrzebuje czasu, żeby zacząć zupełnie samodzielnie żyć. Spojrzałem "z drugiej strony" i jest idealną Ofiarą dla Oszustów. Mąż dbając o nią oderwał ją od rzeczywistości, było to miłe i hmm "trochę zazdroszczę" >;P Ale niebezpieczne.
|
No tak, często nie zdajemy sobie sprawy, że kogoś może zabraknąć. Jak wszystko spoczywało na barkach męża, to babka może mieć problem. ![]() |
Wiedząc to, trudno się gniewać Serenko :) To może być trudny czas dla tej pani.
|
Ja zostałam bez narzędzi w domu, bo mój ex wszystko zabrał, łącznie nawet ze śrubokrętami. Zostawił mi tylko młotek! Wszystko od podstaw musiałam kupować i zresztą nadal kupuję w miarę potrzeb.
Jak raz prosiłam męża koleżanki, by mi pomógł z kaloryferami, to zaznaczyłam, żeby przyjechał z narzędziami ;))) Powoli wszystkiego można się nauczyć, nawet tych męskich czynności ;) Oczywiście, jak coś wymaga już fachowca, to co innego. Ale wtedy trzeba się liczyć z kosztami. ![]() |
Nie wszyscy tak myślą Serenko >;)) Byłem u bardzo niezadowolonego klienta :) nie wiem czym mu podpadłem. Podjechałem sprawdziłem, poodłączałem to co ktoś porozłączał i działa dalej, a ten pan twierdził że nikt nie grzebał i to "nigdy nie działało" >;)) Niby normalni ludzie kłamią prosto w oczy i opowiadają bajki, ba miałem starcie z konkurencją młode chłopaki mnie obmówili że założyłem jakieś stare śmieci i oszukałem klienta i trzeba to zrobić jeszcze raz. Przywiozłem dokumentację atesty zgodę NATO-wską na prace dla wojska urządzeń i zapytałem gdzie są ci oszuści i czy powinniśmy wezwać Policję za tak jawną próbę oszustwa. Facet ochłonął. Ale miło nie było. Co do narzędzi, to w małżeństwie to sprawa skomplikowana >;PP Zona lubi narzędzia i jej kupowałem takie górne półki i jak potrzebowałem to "pożyczałem" i odkupowałem nowe >;)) Aż..... mi zabroniła się dotykać do swoich >;PPPPPP Hmm prawie nigdy nie używanych >;))) Tu obowiązuje ciekawa zasada, co twoje to i moje :) a co moje, to...... Znasz? >;PPPP
|
Free forum by Nabble | Edit this page |