Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Previous Topic Next Topic
 
classic Klasyczny list Lista threaded Wątki
14 wiadomości Opcje
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Biegnij Lola biegnij
Cycuszki, cycuszki la la la la la he he he . Dzień bez cacka,  dniem straconym! Co nie wojcieszku?
Alicja w krainie czarów
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Lothar.
Przyznam że mam do biustów pewną hmm słabość    A ty Ewo?

 
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Serenity
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
To dziewczyny wybierają Wojtek. Te mądrzejsze zrobią to tak, by facetowi wydawało się, że to on wybrał ;)
I wcale priorytetem nie jest kasa. Przynajmniej dla tych normalnych...
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Lothar.
To cała sztuka..... uwodzenia  trudno się ..... uchować >;PP A tak serio to takie leciutkie żarty są bardzo miłe >;D
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Serenity
Lothar. napisał/a
To cała sztuka..... uwodzenia  trudno się ..... uchować >;PP A tak serio to takie leciutkie żarty są bardzo miłe >;D
Kiedyś były takie karty "Flirt towarzyski"
Też miło było się wymieniać takimi kartami ;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Lothar.
Znalazłem, a jak się w to grało? >;)

Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Lothar.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Serenity
W odpowiedzi na pojawiła się wiadomość opublikowana przez Lothar.
Lothar. napisał/a
Znalazłem, a jak się w to grało? >;)

Ja znałam takie, co każde z tych punktów było na osobnej karcie.
Można było grać, że się sięgało po zakrytą kartę i odczytywało, co na niej było do np. konkretnej osoby. Następnie ona w odpowiedzi sięgała po następną i odczytywała. Czasem wychodziły fajne zestawy, np.
- Pójdziesz ze mną do kina?
- Nie z taką sroką, jak ty.

Graliśmy tak z chłopakami w klasie na przerwie ;)

Drugi sposób, to był taki, że każdy miał jakąś ilość tych kart i podawał jedną wybraną do kogoś innego, ale bez wiedzy innych osób (znaczy nikt z pozostałych nie wiedział, co było na tej karcie)
Wtedy to był flirt ;) ukryty.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Lothar.
Nie mieliśmy dziewczyn >;)) To gry były bardziej karciane, takie były rozgrywki w szatni, że się spóźnialiśmy na wykłady >;)
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Serenity
Lothar. napisał/a
Nie mieliśmy dziewczyn >;)) To gry były bardziej karciane, takie były rozgrywki w szatni, że się spóźnialiśmy na wykłady >;)

Ale ja mam na myśli podstawówkę
Ósmą klasę.

Ten drugi sposób, to na prywatkach czasami "graliśmy"
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Lothar.
Ja byłem w 2 podstawówkach, bo się przeprowadziliśmy i bliżsi mi byli ludzie ze starej podstawówki niż z nowej, nie chciałem zmieniać szkoły, ale było daleko >;) Z jednej strony więcej bardziej różnorodnych osób poznałem, ale się oddaliłem od bliskich na których mi zależało, coś za coś >;))
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Serenity
Lothar. napisał/a
Ja byłem w 2 podstawówkach, bo się przeprowadziliśmy i bliżsi mi byli ludzie ze starej podstawówki niż z nowej, nie chciałem zmieniać szkoły, ale było daleko >;) Z jednej strony więcej bardziej różnorodnych osób poznałem, ale się oddaliłem od bliskich na których mi zależało, coś za coś >;))
Miałam podobnie, też zmieniałam szkołę w skutek przeprowadzki. Tyle, że w moim przypadku, to szkoła była gorsza, za to młodzież o niebo lepsza.
Byłam w szkole z szafkami na korytarzu, gdzie każdy miał swoją. Przebieraliśmy tam obuwie i żadna kurtka nie wisiała w klasie! ;) jak to było w tej drugiej szkole, co było dla mnie szokiem! ;)))
Poza tym szkoła była z dużą salą gimnastyczną i basenem, czego mi trochę brakowało w tej następnej.
Odpowiedz | Wątki
Otwórz ten post w widoku wątku
|

Re: Jest takie nieładne przysłowie że są dziewczyny piękne ale facet i tak wybiera tą z największym, biustem? >;)

Lothar.
Basen, fiu, fiu. My chodziliśmy się uczyć pływać w 2 klasie na okoliczny basen i koniec. Kto chciał pływać to prywatnie. My mieliśmy w piwnicy szatnie i tam panie szatniarki pilnowały porządku i zmieniania butów na przerażające "juniorki" co każdy musiał mieć, a nikt nie używał bo obrzydliwe >;)



Juniorki – obuwie młodzieżowe[1] noszone w Polsce Ludowej, szczególnie popularne w latach 70. sznurowane niskie buty wykonane z ciemnej (np. granatowej) tkaniny i zaopatrzone w skórzany nosek oraz twardą podeszwę[2].
Juniorki

Juniorki uważane były w PRL-u za obuwie profilaktyczne[1], przez co wtedy były zalecane jako „szkolne obuwie obowiązkowe”. Jednakże juniorki, choć mogły korygować koślawość, to równocześnie pogłębiały szpotawość i szkodziły dzieciom bez wad. W wielu szkołach były wymagane jako obuwie na zmianę tzn. noszone przez uczniów na terenie szkoły — czasem oprócz juniorków pozwalano na noszenie kapci, tenisówek lub trampek[2]. Obuwie na zmianę uczniowie nosili w charakterystycznych workach[2]. Uczniowie niechętnie nosili juniorki (jeszcze mniej chętnie kapcie) z powodu ich wyglądu i niewygody[2]. Konieczność zapewnienia uczniom obuwia na zmianę (szczególnie juniorków) była uważana przez ich rodziców za uciążliwość (trudna dostępność odpowiednich butów w warunkach gospodarki niedoboru).