Biegnij Lola biegnij napisał/a
Tu nie chodzi o to, co panna zrobi, albo czego nie zrobi w ciągu dnia! Tylko o to, co zaplanuje. "Pedantyzm" panny siedzi przede wszystkim w głowie! Jak wam to wytłumaczyć? he he Ja na ten przykład już w piątek planuję to, co zrobię w sobotę ( i tu bynajmniej nie chodzi tylko o sprzatanie he he). Kiedy wstaję w sobotni poranek zabieram się do realizacji planu, ale ten plan nigdy nie wypala! he he he i to z róznych przyczyn. Jedną z nich mogą być przypadkowi goście, albo myśl, że można było zrobić więcej, albo, że nie zdążyłam zrobić jedenej zaplanowanej (baaaaardzo ważnej rzeczy), albo spontaniczny wypad, zazwyczaj inicjowany przez mojego męża (rybka) he he. Zawsze jest kurwa źle i nic tego ze łba nie wypleni he he he. Gdyby sobota trwała conajmniej tydzień, wtedy być może udałoby się zrealizować plan he he he
Ewa,moja przyjaciółka jest spod Panny,OMG!

Zawsze zauważy,że mi nitka skądś wystaje a jak dzwoni w weekend i chce się spotkac to zamiast po prostu zapytać:hej,spotkamy się dziś?to zaczyna od pytania:jakie masz plany?

Niemniej jednak jej pedantyzm nie raz mnie uratował,dzięki jej cierpliwemu tłumaczeniu krok po kroku i zachowaniu zimnego dystansu pomagała mi wychodzić z opresji;))