Nieraz się zastanawiam, co ja jako "homo sapiens" nie będący ani katolikiem, ani komunistą, mam z tym wszystkim wspólnego? Ale jednak mam, mam sąsiadów "prostych ludzi" którzy chodzą do kościoła, wysłuchują tych durnot i przez wpływ tych durnot na społeczeństwo, muszę w tym żyć. A nie zapowiada się aby ludzie "nagle" nabrali rozumu.