No wiem że go brakuje...Nic na to nie poradzimy. Różne są koleje losów. Witaj Sarenko.
Myślę, że on nie żyje Amigo. Inaczej by się odezwał - gdziekolwiek...
Jego telefon jest już nieaktywny.
Trzeba będzie go za jakiś czas zwyczajnie pożegnać...
Nadzieja umiera ostatnia. Wojtek też miał nadzieję że wróci. Inaczej by się pożegnał...Tak myślę.
No właśnie...nie pożegnał się. Skąd mógł wiedzieć? Nie chciał nas martwić...???
Diagnoza, ta z móżdżkiem była groźna... Jego już nie ma Amigo...
No wiem że go brakuje...Nic na to nie poradzimy. Różne są koleje losów. Witaj Sarenko.
Myślę, że on nie żyje Amigo. Inaczej by się odezwał - gdziekolwiek...
Jego telefon jest już nieaktywny.
Trzeba będzie go za jakiś czas zwyczajnie pożegnać...
Nadzieja umiera ostatnia. Wojtek też miał nadzieję że wróci. Inaczej by się pożegnał...Tak myślę.
No właśnie...nie pożegnał się. Skąd mógł wiedzieć? Nie chciał nas martwić...???
Diagnoza, ta z móżdżkiem była groźna... Jego już nie ma Amigo...
Dobranoc...
Sarenko. Nie on pierwszy i nie ostatni z rakiem mózgu. Obecnie robi się operacje z powodzeniem. Oczywiście mogą coś tam naruszyć, że pacjent straci wzrok. Ale obecnie mogą obsługiwać kompa, nawet niewidomi...
Dobranoc Michalinko. Nie wiem, czy z Nirwaną trafię (?)
Hej Sarenko,cudnie trafiłaś:)
Kiedyś to od rana do nocy tłukłam Nirvanę;))
Niestety daleko mi do wolnej chaty,w domu mam przecież syna no i tatę Ale zawsze to o jednego mniej
Hej Aamigo:))
Mnie przytłoczyły problemy domowe:))
I namiętnie studiuję astrologie;)
Wojtek napędzał tematy a mnie jak coś wpadnie do głowy to zapominam bo coś się zadzieje i tak schodzi;))
Miłego dzionka wszystkim zaglądającym:))
No tak. Ale kiedyś wiedzieliśmy nawet kto co gotuje na obiad, hehehe. Witaj Michalino.
No to teraz też możemy wiedzieć:wczoraj narobiłam naleśników ,połowa z nadzieniem jak do ruskich(ser,ziemniaki,cebula)a druga połowa na słodko(ser,rodzynki i cukier) Ja z synem lubię ruskie a małż i tata słodkie;)
Małż dziś wraca to pewnie zje na kolacje;)
No wiem że go brakuje...Nic na to nie poradzimy. Różne są koleje losów. Witaj Sarenko.
Myślę, że on nie żyje Amigo. Inaczej by się odezwał - gdziekolwiek...
Jego telefon jest już nieaktywny.
Trzeba będzie go za jakiś czas zwyczajnie pożegnać...
Nadzieja umiera ostatnia. Wojtek też miał nadzieję że wróci. Inaczej by się pożegnał...Tak myślę.
No właśnie...nie pożegnał się. Skąd mógł wiedzieć? Nie chciał nas martwić...???
Diagnoza, ta z móżdżkiem była groźna... Jego już nie ma Amigo...
Dobranoc...
Mnie się kiedyś sniło,że wrócił....
Ale to tylko sen.