Eeee tam, Andrzeju, dawno temu czytałem, że spadanie i szarpnięcie to niedomaganie serca >;) A uciekanie to u mnie pułapka, żeby zwabić te strachy na hmm dogodny teren i "wyrównać rachunki" >:)) Nie dziś, nie jutro, ale wpadnie w moje ręce, ten z piwnicy >;P Potrafię czekać >;P