Który sam do czegoś doszedł a nie był słupem banków inwestycyjnych? Tylko pan Wilczek zrobił coś ciekawego, ale nieszczęśliwie wypadł oknem i nie brały w tym udziału osoby trzecie i.... czwarte.
Właśnie ta sława skutecznego biznesmena i człowieka, który rozumie gospodarkę, sprawiła, że w 1920 r. prezydent Warren G. Harding zaproponował mu posadę sekretarza skarbu. Harding chciał, by Mellon tak zadbał o finanse Ameryki, jak wcześniej dbał o prywatny majątek. 65-letni Mellon wahał się. Miał zamienić szefostwo w globalnej, odnoszącej sukcesy korporacji na urzędniczą posadę, w czasie kiedy kraj borykał się z problemami finansowymi wynikającym m.in. z konieczności sfinansowania udziału USA w I wojnie światowej. Ostatecznie przyjął ofertę i potraktował ją jako wyzwanie oraz misję. Zajął się porządkowaniem amerykańskich finansów w kluczowym momencie. Do wojny budżet państwa był mały – nie przekraczał miliarda dolarów, a głównymi źródłami wpływów były cła i podatek od sprzedaży ziemi. Aby sfinansować działania wojenne w krótkim czasie wprowadzono podatek dochodowy (1913 r.), który wynosił od 4 proc. do 77 proc. oraz podniesiono podatki od firm do 18 proc. Mellon przeanalizował sytuację i doszedł do wniosku, że zbyt wysokie podatki były pasożytem, który dławił amerykańską gospodarkę. Żeby po zapłaceniu podatku bogaty Amerykanin zarobił tyle samo, co dające 5 proc. rocznie bez podatku papiery dłużne, musiałby zainwestować w biznes przynoszący 11 proc. rocznie. Prawie żadna korporacja nie dawała swoim właścicielom 11 proc. rocznie. W efekcie zamożni biznesmeni wycofywali pieniądze z opodatkowanej działalności gospodarczej i inwestowali w obligacje, które były zwolnione z danin dla państwa. Zdaniem Mellona zbyt wysokie podatki były pasożytem, który dławił amerykańską gospodarkę. Dlatego lokalne samorządy miały więcej pieniędzy niż potrzebowały, a przedsiębiorstwom brakowało środków na inwestycje. W 1923 r. zmarł William Rockefeller (brat Johna D. Rockefellera) i okazało się, że miał 44 mln dol. w zwolnionych od podatku obligacjach i tylko 7 mln dol. w akcjach Standard Oil. Mellon postulował więc zlikwidowanie zwolnienia podatkowego obligacji. Ale to była tylko pierwsza część planu. Drugą miała być radykalna obniżka stawek podatkowych. Zmiana stawek podatkowych Mellon uważał, że obniżka spowoduje zwiększenie wpływów budżetowych, bo nie będzie się opłacało unikać płacenia danin. Jego zdaniem uczciwą stawką podatku dla najbogatszych, przy której nie będą próbować uchylać się od płacenia, jest 25 proc. W 1926 r. przegłosowano proponowaną przez niego radykalną obniżkę stawek podatkowych. Najwyższa stawka spadła z 73 proc. do 24 proc, przy czym najbiedniejsi skorzystali jeszcze bardziej. Dla zarabiających mniej niż 4 tys. dol. rocznie (odpowiednik dzisiejszych 57,8 tys. dol.) podatki spadły z 4 proc. do 0,5 proc., a dla zarabiających między 4 tys. a 8 tys. dolarów z 8 do 2 proc. Najciekawsze jest jednak to, jaki był skutek obniżek. Otóż przychody podatkowe budżetu zwiększyły się z 719 mln dol. w 1921 r. do ponad miliarda w 1929 r. Zwiększył się także, i to istotnie, udział najbogatszych w finansowaniu budżetu państwa. W 1921 r. obywatele, którzy zarabiali mniej niż 10 tys. dolarów płacili do budżetu tyle, ile zarabiający ponad 100 tys. dol. W 1926 r. najbardziej majętni wkładali do wspólnej kasy ponad dziesięć razy tyle, co najubożsi. Kolejne obniżki podatków Mellon wprowadził w 1928 r. i 1929 r. W efekcie w 1929 r. podatki od tych, którzy zarabiali ponad 100 tys. dolarów stanowiły 65 proc. wpływów budżetowych. Podatki osób zarabiających mniej niż 10 tys. dolarów to zaledwie 1,3 proc. wpływów do budżetu. W 1929 r. przychody podatkowe budżetu zwiększyły się do ponad miliarda z 719 mln dol. w 1921 r. „The Myth of the Robber Barons” to książka, którą wydawałoby się pokocha każdy miłośnik wolnego rynku. Pokazuje bowiem inną twarz najzamożniejszych Amerykanów, ale może być też wodą na młyn dla lewicowych ekonomistów. Dowiemy się z niej, że Mellon, jako jeden z najbogatszych Amerykanów, sprawił, że udział bogaczy w finansowaniu państwa wzrósł. W publikacji zwraca także uwagę inaczej opowiedziana historia życia Johna D. Rockefellera. Na pierwszym planie jest historia tego, jak dbał o to, by konsumenci płacili coraz mniej za produkowane przez jego firmy towary. Niektórych może także zdziwić, że postrzegany przez wielu jako bezlitosny kapitalista Rockeffeler bardzo dbał o swoich pracowników, płacąc im więcej niż rynkowa cena ich pracy (uważał, że dzięki temu ma najlepszych i lojalnych ludzi). „The Myth of the Robber Barons” to krótka (172 stron), ale sprawnie i z pomysłem napisana książka. Po raz pierwszy wydano ją w 1987 r. i do dzisiaj miała co najmniej siedem wznowień. A to na bardzo konkurencyjnym rynku książkowym świadczy o tym, że jej autor ma coś bardzo interesującego do przekazania. Gorąco polecam! Aleksander Piński https://forsal.pl/gospodarka/artykuly/8020977,jak-miliarder-podwyzszal-podatki-dla-najbogatszych.html |
"udział bogaczy w finansowaniu państwa wzrósł"...Tia...Tak jak teraz udział MFW walutowego, hehehe. Wojtek, to była wszystko lichwa...Hehehe. A słyszałeś o nowej propozycji Sorosa?
Druga tura bez Bonżura...
|
Te obligacje ue co można by zadłużać bez zgody danego państwa?
|
No nie wiem, czy to obligacje, czy "wieczysty kredyt". Będzie się to spłacało...Wiecznie, czyli do końca świata, hehehe. Ale numer. Ja ci rzucę miliardy papierków bez pokrycia a ty mi będziesz spłacał prawdziwe pieniądze, no geniusz! Po prostu geniusz! Hehehe.
Druga tura bez Bonżura...
|
A wybrani niedawno włodarze, na 100% nas sprzedadzą.
|
No takie sprawy jak taki kredyt wieczysty, to musi chyba iść pod obrady Sejmu. Takich spraw nie może ktoś jednoosobowo rozstrzygnąć...
Druga tura bez Bonżura...
|
A w sejmie siedzą Patrioci? Będą lecieli po tipy do MFW że dobrze jak butów nie pogubią. Ile kosztuje ustawa? A dla mechaników i pań fryzjerek nowość.... kasa online >;)) Od razu elektroniczny zapis w US. A pomysł aby płacić podatki po uregulowaniu przez klienta opłaty jakoś nie zyskuje sejmowego.... poparcia >;))
|
To nie o to chodzi, chodzi o to że tego nie będzie można tak po cichu załatwić. Społeczeństwo się dowie. A przecież to co proponuje ten Soros, to lichwa na potęgę...Tylko jakiś niespełna rozumu by na to poszedł...
Druga tura bez Bonżura...
|
Dużo negocjacji jest niejawnych Andrzeju. Społeczeństwo nie pyta skąd są pieniądze na "pomoc" i.... szczepionki i całą oprawę ze szpitalami.
|
No ale taka operacja, gdzie się zadłuża kraj na wieki? Hehehe A właściwie do sądu ostatecznego? on tego nie zaproponował konkretnie Polsce, on to zaproponował EU...A te bandziory przecież żrą mu z ręki...Także wszystko możliwe...
Druga tura bez Bonżura...
|
A pamiętasz jak ludzie myśleli jak to fajnie będzie w UE? Za wejściem zagłosowało 45,43% Polaków.
![]() |
Oglądałem dzisiaj filmik..."co by było jakby Polska nie weszła do EU" jest na YT. To ta frekwencja w Polsce na referendum nie była oszałamiająca, mieściliśmy się gdzieś tak w środku w stosunku do innych wstępujących państw. Panowało wtedy SLD, pamiętające jeszcze PZPR. Kto jak kto, ale oni mieli doświadczenie w manipulacji wyborów, hehehe. Także nie wiem czy tamto referendum nie zostało sfałszowane, a resztę zrobiły media...Tzn. Tą euforię...Dobranoc Wojtek.
Druga tura bez Bonżura...
|
Free forum by Nabble | Edit this page |