|
Zrobiliśmy chałupę, wiele lat pracowało, walnął piorun, popalił, do ubezpieczony, normalny obieg dokumentów, ekspertyzy, naprawa z ubezpieczenia :) A gdzie jest myk? A taki :) że przy ubezpieczeniu, ten facet wpisał siebie, jako beneficjenta ubezpieczenia >;)) Więc to na jego konto przelał ubezpieczyciel odszkodowanie, faktura też na niego, a on goły i..... przehulał tą kasę >;))) Ja do babki, która jest bystra, że chciałbym z powrotem moje urządzenia, jak nie mają zamiaru zapłacić za fakturę, babka wielkie oczy. I teraz rozmowa z nią :) bez ciągania po sądach. Fajna babka, ale wzięła sobie "ładnego chłopca" który nigdy nie stał się mężczyzną. Troje dzieci, jest "ugotowana" żal mi jej, ale przy kasie nie ma sentymentów, rozłożę to na raty, tyle mogę dla niej zrobić.
|